Odmówiłem dwie nowenny za moje dzieci – obie w tym roku. Pierwszą odmówiłem za najmłodszą, trzynastoletnią córkę. Pamiętam, że kiedy była młodsza, była uroczym i wdzięcznym dzieckiem. Nie sprawiała prawie żadnych problemów i zastanawiałem się nad tym jak to możliwe, że nasza Gosia może będzie kiedyś zbuntowanym nastolatkiem, jak jej starsze rodzeństwo. To jednak się stało.
Gosia ma trudności w nauce. Przechodzenie z klasy do klasy nie przychodzi jej z łatwością. Nienawidzi szkoły. Kiedy nastał czas nauki zdalnej, właściwie przestała się zupełnie uczyć. Dodatkowo stała się drażliwa, płaczliwa, smutna, przygnębiona. Mówiła, że nie chce żyć. Co gorsza miewała napady agresji i złości, kiedy stawialiśmy jej podstawowe wymagania: żeby wstała z łóżka, ubrała się, zjadła coś innego niż słodycze, posprzątała śmieci w swoim pokoju. Nieraz te napady kończyły się wulgarnymi wrzaskami, waleniem w ścianę nogami i rękami, wyzwiskami, szczególnie pod moim adresem. Czuliśmy się bezsilni, szczególnie ja, ponieważ Gosia otwarcie przyznawała się, że mnie nienawidzi, że ją krzywdzę, czułem się jak potwór.
Nowennę omijałem przez długi czas z daleka, bo uważałem ją za zbyt wymagającą i przejaw bardziej chorej dewocji niż pobożności. Ale w tej sytuacji, miałem jakąś jasność, że ona wymaga właśnie przedsięwzięcia nadzwyczajnych środków, czyli Nowenny Pompejańskiej.
Jeszcze w trakcie odmawiania, gdzieś już pod koniec, zdarzył się kolejny incydent. Gosia tak mnie wyzywała, obwiniała o swój stan, że nie byłem w stanie już tego wytrzymać i wyszedłem z domu. Akurat jeszcze miałem do odmówienia cały lub część różańca. Kiedy, po około godzinie wracałem do domu, córka zadzwoniła do mnie płacząc i przepraszając za swoje słowa i zachowanie.
Dokończyłem Nowennę i zauważyłem zmiany nie tyle w Gosi co we mnie samym. A może i oboje zostaliśmy dotknięci łaską? W każdym razie nasze relacje diametralnie się poprawiły. Do tego stopnia, że nawet czasem siada mi na kolanach i przytula mnie. Myślę, że już zdaje sobie sprawę z tego, że ją kocham i chcę dla niej dobra. Pokonałem w sobie taką rodzicielską skłonność, do wypytywania o oceny, o odrobione lekcje. Umiem przyjść do niej i po prostu porozmawiać o tym, co robi, co ją interesuje, jak się czuje.
Dzięki Nowennie, zbliżyłem się do Pana Boga, do Jezusa, czułem obecność Matki, która prowadzi mnie do Syna, z którą rozważam w sercu wszystkie te słowa i wydarzenia z życia naszego Zbawiciela. Nowenna jest drogą do Jezusa, dzięki czemu On zadziałał w moim życiu.
O drugiej Nowennie – za syna, napiszę w innym świadectwie.
Zobacz podobne wpisy:
Wanesa: O nawrócenie mojego taty
Wdzięczna: Dziękuję
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Prosze napisz jeszcze swiadectwo za syna. Ja mam 3 nastolatkow I jest ciezko.
Ania odmów za dzieci Nowennę do Najdroższej Krwi Jezusa ks.Amortha , intencja o zbawienie duszy. Będzie Ci łatwiej omadlać, skopiowałam i wklejam. Z książki ks.Amortha Gdy mamy do czynienia z „zagrożoną” osobą, na przykład małżonkami ,którzy chcą się rozejść lub mają inne osobiste,poważne problemy ,bądź z młodym człowiekiem ,który ma problem alkoholowy lub jest uzależniony od narkotyków ,recytujemy nowennę do Najdroższej Krwi Jezusa , w pierwszej nowennie /przez dziewięć dni/ prosząc o łaskę ocalenia dla tej osoby. Np Udziel mi łaski zbawienia dla /imię osoby/, aby mogła/mógł zostać ocalony na końcu swej ziemskiej wędrówki i przyjść do Niebieskiego Jeruzalem ,aby… Czytaj więcej »
Piękne świadectwo po stu mszach za zone teraz odmawiam sto mszy za córkę. Piękna robota. Mimo iż modlę się są różne stany. Jednak niepoprzrstaje na codziennej Eucharysti za naszą córkę Julianne.
Michał inni ojcowie powinni brać przykład z Ciebie. Szczęść Boże!
Dziękuję za Pana świadectwo, które jest pięknym dowodem miłości taty do dziecka. I boga do nas 🙂
Piękne świadectwo.Mam podobną sytuację z córką i teraz wiem ,że nie przypadkowo przeczytałam Pana świadectwo i dziękuję za napisanie go .