Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Czytelniczka: Cud poczęcia

Tym świadectwem chciałabym zaświadczyć o cudzie, który wydarzył się w życiu moim i mojego męża. Z punktu widzenia medycznego to co nas spotkało nigdy nie powinno się wydarzyć. Kiedy w 2016 roku wyszłam za mąż było dla mnie oczywiste, że zaraz będę w ciąży. Kiedy po roku nic się nie wydarzyło rozpoczęliśmy badania. Diagnoza, która usłyszeliśmy była wstrząsająca. Lekarz powiedział nam: Proszę Państwa z takimi wynikami to tylko In Vitro. Jeżeli uda się począć dziecko naturalnie to będzie cud. Myśleliśmy, że lekarz się pomylił, badania powtórzyliśmy, jednak diagnoza się powtórzyła. Zaczęło się szukanie przyczyny, wizyty u kilku lekarzy, jednak wszyscy mówili to samo, że nasz przypadek się nie leczy, że nam to tylko in vitro pozostaje. Było to w styczniu 2018. To co wtedy przeżyliśmy to nie da się opisać. Świat mi się zawalił. Wtedy po raz pierwszy w życiu zrozumiałam, że tak naprawdę nic nie zależy ode mnie. Zawsze byliśmy osobami wierzącymi i in vitro nie wchodziło w grę. Przestaliśmy jeździć po lekarzach, bo nie miało to sensu. W marcu 2018 po raz pierwszy w życiu natknęłam się na NP. Zaczęłam czytać świadectwa i tego samego dnia wraz z mężem razem zaczęliśmy odmawiać. Z mężem odmówiliśmy wspólnie kilka NP w intencji poczęcia dziecka. Ja sama odmówiłam kilka w tej intencji . Odmawiałam też w intencji dusz czyścowych. Minął tak rok, drugi nic się nie zmieniało. Psychicznie było nam bardzo ciężko. Modliłam się do św. Rity, do Jana Pawła II, Ojca Pio, Św Charbela, Stanisława Papczyńskiego. Zamówiłam i nosiłam pasek św. Dominika. Jeździliśmy z mężem na msze do Dominikanów dla małżeństw pragnących potomstwa. W naszej parafii chodziliśmy na modlitwę o uzdrowienie duszy i ciała. Już zaczęłam myśleć o adopcji.

We wrześniu 2020 moja mama powiedział mi historię pewnego małżeństwa, które po 10 latach doczekało się potomstwa. Byli na Mszy w Sanktuarium Matki Boskiej Skępskiej. W 4 rocznicę ślubu pojechaliśmy do Skępna na Mszę dla małżeństw pragnących potomstwa. Miesiąc później zaszłam w ciąże. Całą ciążę przechodziłam bezproblemowo, poród bez większych komplikacji. Dzisiaj z mężem cieszymy się naszym Synkiem- naszym Cudem.

Wiem, że to co wydarzyło się w życiu moim i mojego męża to cud. Modliłam się ciągle i zostałam wysłuchana. Nie zawsze jest tak, że zostaniemy od razu wysłuchani, ale naprawdę warto się modlić. Chwała Panu!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewelina
Ewelina
25.09.21 07:06

Chwała Panu! Piękne świadectwo wiary i wytrwałości w modlitwie.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x