Mieliśmy za sobą 33 lata szczęśliwego małżeństwa,dorosłe dzieci,wspólne pasje,podróże ,wiele pielgrzymek aż do czasu gdy mąż poszedł na emeryturę. Mąż zaczął mieć dużo wolnego czasu,był sam bo dzieci mieszkają już osobno a ja nadal pracowałam. Zaczął więc być bardzo aktywny w mediach społecznościowych,poznawał nowych znajomych, w tym samotne kobiety.Okazało się później że spotykał się z nimi gdy ja pracowałam.Po pewnym czasie zaczął się zmieniać. Stał się opryskliwy,zaczął nadmiernie dbać o swój wygląd,zmieniać garderobę na bardziej młodzieżową mieć pretensje o wszystko. Dzieci mówiły, że chyba mnie zdradza. Te podejrzenia mąż wyśmiewał .Mówił że ma prawo mieć przyjaciół i spędzać czas na emeryturze jak Mu się podoba.Ciągle przychodziły do niego jakieś sms-y, e-mail, ale wszystkie swoje konta zabezpieczył hasłami, abym nie dotarła do prawdy. Sytuacja była coraz gorsza , Mąż wyprowadził się ze wspólnej sypialni.Po kilku miesiącach, nic mi wcześniej nie mówiąc ,złożył wniosek o rozwód argumentując ,że nie da się ze mną żyć bo jestem fanatyczną katoliczką… Nie zgodziłam się na rozwód .To rozwścieczyło dosłownie Męża.Zaczął mnie wyśmiewać,wyzywać, przeklinać takimi bluzgami,których nigdy wcześniej z Jego ust nie słyszałam.Rzucił ślubną obrączką twierdząc, że nie ma wobec mnie żadnych zobowiązań,ślub to bzdura, wyśmiewał kościół i sakramenty,wyjeżdżał na kilka dni , zostawiał chorą z wysoką gorączką,spotykał się z młodymi kobietami. To był jakiś koszmar. Zerwał znajomości z naszymi wspólnymi znajomymi ,którzy próbowali nas pogodzić. Było już tak ,że nasi przyjaciele ,w tym siostra zakonna namawiali mnie, abym zgodziła się na rozwód bo Mąż mnie wykończy psychicznie.Ja jedna przeczytała gdzieś takie słowa”każde sakramentalne małżeństwo można uratować”Modliłam się ,zamawiałam msze św., prosiłam o modlitwę siostry zakonne. Wtedy usłyszałam o Nowennie Pompejańskiej.Przeczytałam świadectwa na tej stronie internetowej,Zaufałam tej modlitwie,zaczęłam prosić Matkę Bożą o pomoc odmawiając z płaczem kolejne różance. I stał się cud.W kolejnych miesiącach Mąż zaczął zmieniać się ,wycofał wniosek o rozwód.Zaczęliśmy żyć ze sobą od nowa, chodzić razem do kościoła, ale czułam , że nadal dzieje się coś niedobrego bo Mąż nie chciał korzystać z sakramentów ,ciągle był aktywny na Facebooku.,krytykował Kościół.. Wkrótce odkryłam jego bliską znajomość z młodą mężatką. Mąż twierdził, że to tylko przyjaźń. Dopiero, gdy jakimś cudem odkodowałam jego telefon i konto na Facebooku, okazało się jakie erotyczne podłoże miała ta znajomość i jeszcze inne z młodszymi ode mnie i ” wyzwolonymi ” kobietami. Świat mi się zawalił. Skoczyło się to wielką awanturą między nami. Poczułam się oszukana i poniżona kolejny raz . Wtedy zaczęłam odmawiać kolejną Nowennę Pompejańską w intencji nawrócenia Męża. Byłam prze Niego wyśmiewana i zniechęcana. Ale kolejny raz Matka Boża mi pomogła.Mąż zlikwidował wszystkie konta na FB, a miał ich kilka …także jako kobieta.Chyba aby nie zwracać uwagi zdradzanych mężów gdy romansował z ich żonami.Skorzystał ze spowiedzi. Jest zupełnie innym człowiekiem.Takim jakiego poślubiłam przed laty. Czuję się znów szczęśliwa,kochana a Mąż stara się wynagrodzić mi te straszne lata. Dziękował mi, że wytrwałam, ale ja przecież sama nie dałabym rady. To Matka Boża podtrzymywał mnie w tej walce.Proszę Boga aby pomógł mi wszystko Mężowi wybaczyć i zapomnieć bo to nie jest takie proste. Obecnie razem należymy do grupy modlitewnej,poznaliśmy ludzi,którzy też mają za sobą trudne przejścia, ale ciągle wierzą Bogu i Jego Matce. Udało się nam być w Pompejach i osobiście podziękować Matce Bożej za pomoc.Zanim ta historia zdarzyła się w moim życiu Różaniec nie był zbyt bliską mi modlitwą. Nie rozumiałam jego mocy. Dziś wiem jakim jest ogromnym wsparciem ,Pokochałam go. Codziennie odmawiam Różaniec w intencji mojego Męża, aby wytrwał w wierności.Wierzę że Matka Boża poprzez Nowennę Pompejańską uratowała nasze małżeństwo i wyprosiła nawrócenie mojego Męża. Proszę walczcie z pomocą Maryi o każdy sakramentalny związek.
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 22-11-2024 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 19-12-2024 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 14-01-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najnowsze komentarze
Jaki to cud skoro musiała być operacja usunięcia żołądka? Gdyby guz znikął wtedy byłby cud. Rozumiem, że nowenna pomogła mu…
Doceniam intencję przyświecającą przez 54 dni modlitwy. Polecam stronę i dzieło modlitewne za dzieci skrzywdzone, które zawsze jest na czasie…
Piękne świadectwo!
A czy mąż modlił się o dobrą żonę? A czy to tylko żona ma być odpowiedzialna? A za co ma…
Matko Boża Pompejańska wstawiaj się przed ołtarzem Twojego Syna w intencji mojego męża o jego nawrócenie i porzucenie nałogów ,…
Zobacz podobne wpisy:
Piotr: I się zaczęło… Amen
Paweł: Pomoc w uratowaniu małżeństwa
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Bożeno, bardzo interesujące i „mocne” świadectwo, które pokazuje, że każdy z nas jest człowiekiem grzesznym, nawet osoby z takim doświadczeniem wiary jak Ty i Twój mąż. Czasem myślę nawet, że osoby takie są jeszcze bardziej atakowane przez złego. Faktem też jest, że gdy Twój mąż przeszedł na emeryturę to szatan wykorzystał ten fakt wypełniając nadmiar wolnego czasu pokusami. A wtedy już prosta droga do wchodzenia w kolejne grzechy. Podziwiam Cię, że pomimo przeciwności jakie miałaś trwałaś w modlitwie i wierzyłaś. Można powiedzieć „Twoja wiara go uzdrowiła” czyli Twojego męża. To największy owoc, ale są też inne np. dzięki pojednaniu i… Czytaj więcej »
Piękne świadectwo. Chwała Ci Panie.
Dziękuję za Twoje swiadectwo, tak bardzo mi potrzebne dzisiaj. Ja walczę o swoje małżeństwo już dwa lata. Też są osoby, które twierdzą, że rozwód to normalne. Doradzają ukladanie życia na nowo z kimrs innym, nawet rodzice męża, niby katolicy. Mój teść należy nawet do Rycerzy Matki Borezej i sam mi mówił ze mogę jeszcze ułożyć sobie życie z kimś innym. Po ludzku zazdroszczę Ci, że Twoje modlitwy zostały wysłuchane. U mnie od dwóch lat.bez zmian. Mąż z kochanką. Błogosławieństwa Bozego dla Was.
Pani Agato na pewno nikt kto tego nie przeżył nie jest w stanie w pełni zrozumieć Pani cierpienia, mimo wszystko życzę Pani ufności do jakiej wzywał Pan Jezus, czyli ufności jak dziecko. Bardzo polecam świadectwo pary zmajacej sie z podobnym problemem:
https://www.youtube.com/watch?v=Zp8BCKY9cFw.
Pozdrawiam, Błogosławieństwa Bożego!
Nie trać wiary, ja walczyłam 5lat. Z Panem Bogiem i Maryją wszystko jest możliwe.
Elzbieto rozumiem, że walczylaś małżeństwo? Jesteście po tych 5 latach razem? 5 lat to bardzo długo.
Tak walczyłam o małżeństwo. Walczyłam modląc się i to było najlepsze co magłam zrobić ponieważ rozmowy i tłumaczenia nie docierały do męża. Modliłam się 5 lat i modlę nadal. Nie rozwiedliśmy się pomimo , że pozew złożony został przez męża dwukrotnie. Podczas jednej z rozmów mąż powiedział, że jak złożył drugi raz pozew to dopiero wtedy doszło do niego co zrobił i co może stracić. Uświadomił sobie, że rodzina i małżeństwo jest najważniejsze. Sam wycofał pozew i wrócił do domu. Jesteśmy już prawie rok znowu razem. Zawierzyłam wszystko co dzieje się w naszym życiu Panu Bogu i Maryi. Jesteśmy małżeństwem… Czytaj więcej »
Dziękuję Ci Elzbieto, że odpisałaś.To niesamowite, że po tak długim czasie Ty się nie poddałaś. Ty 25 lat małżeństwa z 5 letnia przerwą. Ja 22 lata małżeństwa i od 2 lat też sama, modląc się o powrót męża. U mnie doszło do sprawy rozwodowej, bo mąż złożył pozew o rozwód, ale ostatecznie nie doszło do rozwodu. Jesteśmy w separacji. Niech Bóg i Maryja Wam błogosławią na dalsze wspólne lata.
Cudowne świadectwa z Waszej strony. Ja walczę o swoją miłość od dopiero pół roku. Z jednej strony jestem szczęśliwy że ciągle jest szansa i nadzieja a z drugiej moze to potrwać jeszcze wiele lat.
ale dzięki takim świadectwom mam siłę i trwam.
dziękuję
Jezu, Ty się tym zajmij…
Witam Agatko, wierzę że Tobie również wszystko się ułoży i mąż wróci do Ciebie z jeszcze większą miłością. Życzę Ci tego z całych moich sił. Będę się o to modlić. Słuchaj Ojca Adama Szustaka , naprawdę pomaga. A Pan Bóg i Maryja są zawsze z nami, nigdy ani przez sekundę nie miej chwili zwątpienia. Będzie dobrze zobaczysz. Pozdrawiam przesyłając moc pozytywnej energii .
Dziękuję Ci.
Wspaniałe świadectwo. Podziwiam Pani determinację, Pani ufność i wiara uratowała małżeństwo i męża. Przykład męża pokazuję jak łatwo się pogubić i zaprzepaścić wszystko co było dobre i piękne w życiu.
Gratuluje pełnego zaufania Pana Bogu, co jest źródłem otrzymywanych łask. Pani małżeństwo, zostalo wystawione na ogromną próbę, dzięki temu z pewnością zyskała Pani mnóstwo zasług. To, że znajomi, czy przyjaciele namawiali Panią do zgody na rozwód, czy nawet siostra zakonna, jest po ludzku czyms zrozumiałym, jednak dla Boga jest czymś szatańskim. Sakrament małżeński, jest związkiem z małżonkiem oraz z Panem Jezusem, wiec jest zbudowany na skale, wystarczy jedynie dbać w pierwszej kolejności o relacje z Bogiem. Pozdrawiam.