Chciałam się z Państwem podzielić moim świadectwem. Dla nas to prawdziwy cud. Od około 5 lat staraliśmy się z Mężem o drugie dziecko. Bezskutecznie. Presja ciągle rosła, do tego stopnia, że zaczęliśmy się z Mężem od siebie oddalać! W końcu postanowiliśmy pojechać do kliniki, by tam nam pomogli. Czy pomogli? Nie. Dodam więcej, czuliśmy oboje, że jest to tylko machina do zarabiania pieniędzy, a szczęście człowieka leży gdzieś na końcu tego procesu. Intensywnie namawiano Nas na zabiegi inseminacji. Oczywiście zrozpaczeni i spragnieni dziecka zdecydowaliśmy się na ten krok. Pierwsza nieudana, druga- może się uda… Też nie. Dobra do trzech razy sztuka… Też nie… Powiedziałam dość! Co ma być to będzie. Nie było nic… Minęło pół roku od wizyt w klinice. Przeglądałam internet i natrafiłam na nagłówek dotyczący Nowenny. Już wcześniej słyszałam o tej modlitwie, ale zawsze tłumaczyłam sobie, że nie dam rady, że jest za długa dla mnie… Ale wtedy, w marcu 2020 , po prostu wiedziałam, że MUSZĘ ją zacząć. Czułam wewnętrzną siłę, która powodowała, że na sercu robiło się ciepło. Wiedziałam, że to jest mój czas! Pierwszy dzień – odmawiałam modlitwę, a łzy same płynęły z oczu. Łzy szczęścia, spokoju, zaufania. Ostatni dzień części błagalnej- pozytywny test ciążowy.
Później część dziękczynna…serce mało mi nie wyskoczyło. Po głowie ciągle krążyła myśl „Boże, Ty wszystko możesz”. Wierzę w moc modlitwy. Dla nas to cud. Gorąco polecam Nowennę w trudnych momentach życia. Pozdrawiam gorąco, Beata.
Zobacz podobne wpisy:
List od Marty: modlitwa o dziecko
Teresa: Nowenna pompejańska zmieniła życie rodziny
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Piekne swiadectwo ja rowniez jestem w ciazy po odmowieniu dwoch nowenne w intencji zdrowia ponuewaz cala zime chorowalam mialam problemy zdrowotne nic sie nie zmienialo w sprawie zdrowia o ciazy tylko marzylam bo nawet sie starac z mezem nie moglismy gdy w kwietniu wyszlam z choroby i dali nam zielone swiatlo tak w pierwszym cyklu sie nam udalo dzus jestem w 11 tyg ciazy pan bog moze wszystko dal mi duzoo wiecej niz sie spodzuewalam
Piękne świadectwo dające nadzieję. Gratulacje. I proszę o modlitwę za Nas. My „walczymy” o pierwsze dziecko już 7 długich lat. Robię szturm na niebo, modlimy się wieczorem wspólnie z mężem za wstawiennictwem św. Jana Pawła II o cud naturalnego poczęcia naszego dziecka. Pokładam całą nadzieję w Bogu i wierze, że w końcu nasze wołania/ błagania zostaną usłyszane…. Ale czasem brak sił, beznadzieja i słowa lekarzy, które brzmią, że nigdy naturalnie nie zajdę w ciążę, że jedynie IN Vitro, którego tak bardzo nie chcę….
Agata zawierz wszystko sw jozefowi osoboscie bylismy z w styczniu nisku u sw jizefa bardzo go prosilismy o dar potomstwa abym w tym roku mogla otrzymac ten najpiekniejszy dar bozy i bardzo mu ufalismy ze nam pomoze i udalo sie
Dziękuję Ania za odpowiedź. Jakiś czas temu odmówiłam Nowennę do św. Józefa, codziennie modlę się za jego wstawiennictwem, proszę również Dusze Czysccowe o pomoc, św. Ritę, zwracam się do Matki Bożej Nieustającej Pomocy.. Może wiła Boże jest inna, jeśli tak, to chciałabym zesmbysmy z mężem ja spokojnie przyjęli i się z nią pogodzili…
Napewno tez sie wam uda wybieramy sie z mezem do niska podziekowac sw. Jozefowi pomodle sie za was rowniez.
Dziękuję za pamięć w modlitwie. Życzę wszystkiego dobrego. „rośnijcie” zdrowo.
Witaj. Ja też jestem w podobnej sytuacji jak ty. Od 6 lat staram się o dziecko i niestety nic. Modlę się o wstawiennictwo wielu świętych i niestety na razie nic. Zaczynam tracić już nadzieję że względu na wiek
Też mam czasem chwilę zwątpienia i zastanawiam się nad tym co będzie, jak faktycznie nie będziemy mieli dzieci-co jeśli cuda dzieją się u innych, tylko nie u nas… Ale musimy być silne i ufać. Ela nie możemy się poddać.
Masz rację nie możemy się poddawać. Bóg jest dawcą życia i musimy prosić