Na początku chciałbym wam powiedzieć, że nie pamiętam abym sam z własnej woli odmówił różaniec w domu (oprócz nabożeństw kościelnych) a co dopiero 3 części. Na nowennę pompejańska natrafiłem na jakimś forum a zacząłem ją odmawiać tak po prostu pod wpływem w chwili. Intencją było znalezienie drugiej połówki tak na poważnie. W trakcie odmawiania modlitwy zdałem sobie sprawę, że nie jest to możliwe jeśli nie będę w łasce uświęcającej, w której nie byłem już od nie pamiętam ilu lat ze względu na złe spowiedzi. Nie wiem jak się powinno odnosić do snów ale w trakcie trwania nowenny miałem sen w którym stoję w kościele jako pan młody 🙂 mający złożyć ślubną przysięgę małżonce ale trwający w grzechu co powodowało taki ogromny żal, niepokój, wstręt . Nie jestem w stanie dokładnie opisać tego co czułem w tym śnie ale były to ogromne wyrzuty sumienia spowodowane trwaniem w grzechu. Uświadomiłem sobie, że po skończeniu nowenny muszę odmówić kolejną w intencji dobrej spowiedzi :). Tak też się stało. Zacząłem odmawiać nowennę a po kilkunastu dniach przystąpiłem do spowiedzi do której nigdy w życiu się tak nie przygotowałem. Trwało to chyba z tydzień. Zrobiłem tak szczegółowy rachunek sumienia jak nigdy wcześniej. Najlepsze jest to, że szatan chciał mnie odwieźć od tej spowiedzi. Miałem myśli typu: a pójdę jutro, potem znowu i znowu. Jednak po kilku dniach nie mogłem normalnie funkcjonować ciągle myślałem tylko o tej spowiedzi, czy to jechałem samochodem, jadłem obiad, ciągle jedna i ta sama myśl od, której nie mogłem uciec. W pewnym momencie myślałem ze już zwariowałem. Nie dałem się jednak złamać i do niej przystąpiłem choć przebiegła zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażałem, mam jednak nadzieje, że była to dobra spowiedź bo przecież nasza Matka nie zaciągnęła by mnie po tylu latach do spowiedzi abym się wyspowiadał tak dla zasady. Była to chyba jedyna w życiu spowiedź w której z całego serca żałowałem za popełnione grzechy. Przez ułamek sekundy klęcząc w konfesjonale poczułem, że nie spowiadam się przed księdzem, a przed samym Panem Jezusem. Nie wiem jak to opisać ale to było takie chwilowe odczucie jakby to On siedział po drugiej stronie. Niesamowite uczucie.
To nie jedyne łaski, które dostałem odmawiając nowennę. Mam nadzieję, że za jakiś czas wrócę tu i opiszę świadectwo z mojej pierwszej intencji. Tymczasem pozdrawiam
P.S Trwajcie w łasce uświęcającej bo tylko ona może nam dać spokój duszy w codziennym życiu.
Zobacz podobne wpisy:
Dawid: Nowenna pompejańska – świadectwo
List od Marty: Jak uwierzyć?
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Dziękuję za Twoje świadectwo!
Niech Ci Pan błogosławi i strzeże a Maryja uprosi wiele Łask i wspaniałą żonę
Piotrek, Twoje swiadectwo jest piekne. Mysle, ze wiele osob wyciagnie wnioski dla siebie, odnosnie dobrej spowiedzi. Niech Ci Bog blogoslawi i da dobra zone.