Wierzę, że dzięki Matce Bożej, Jezusowi oraz Aniołowi Stróżowi przeżyłam bez żadnych obrażeń sierpniową burzę na Giewoncie.
Wraz z koleżanką byłyśmy już bardzo blisko szczytu, ale w ostatnim momencie postanowiłyśmy zawrócić. Wierzę, że to wielka łaska od Matki Bożej, że dała mi myśl o natychmiastowym zejściu oraz opieka Jezusa i Anioła Stróża podczas zbiegania do schroniska. Dzięki Nim udało nam się przebiec długą, niebezpieczną drogę bez żadnego potknięcia i poślizgniecia co było bardzo możliwe w tamtych warunkach (śliskie ogromne kamienie). Zbiegając dosłownie czułam czyjąś opiekę oraz po chwili paniki i wołania w myślach o pomoc poczułam pokój serca. Zbiegając czułam jakby ktoś mi pomagał, ułatwiał drogę. Nie czułam trudności ani zmęczenia. Podczas zbiegania cały czas odmawiałam koronkę do Bożego Miłosierdzia i z całego serca prosiłam Jezusa o ratunek. Dziękuję Ci Jezu, Matko Boża i Aniele Stróżu za Waszą pomoc! Myślę,że dusze czyścowe również wstawiły się za nami. Koleżanka, z którą byłam także jest w trakcie odmawiania NP za dusze czyścowe. Także obie otrzymałyśmy pomoc i ratunek.
Kochani uwierzcie w opiekę Matki Bożej, a nic złego się Wam nie stanie!
Zobacz podobne wpisy:
Alina: Zdrowie mamy
Piotr: Zostałem opętany i należałem do szatana
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Ewelino, życzę Ci abyście z tą koleżanką zdobyły Giewnot i abyście miały wtedy cudną, słoneczną pogodę. Wielu pięknych chwil w górach Wam i sobie życzę. Abyśmy wszystkie przeszły Tatry wzdłuż i wszerz.
Piękne jest twoje świadectwo!!!! Dziękuję z całego serca że napisałaś. Bardzo do mnie przemówiło i dodało wiary ponieważ często zachowuję się w ciężkich sytuacjach tak samo jak wy obydwie czyli krzyczę w myślach do Boga wzywając GO na pomoc i otrzymuję ją. Dzięki jeszcze raz.
Ewelino, gratuluję rozwagi i mądrości. Kocham góry. Tam jednak rządzi pogoda i albo człowiek się do tego dostosuje, albo… niestety może dojść nawet do tragedii. Cieszę się, że wtedy zawróciłaś – to była bardzo rozsądna decyzja.