Odmówiłam Nowennę w intencji uzdrowienia natrętnych myśli, nerwicy lekowej, depresji. Myśli te dotyczyły czystości. Przeżywałam bardzo ciężkie chwile, nie byłam w stanie poradzić sobie z narastającymi wyrzutami sumienia, z niechęcią do samej siebie i choć wiem ze te myśli były niechciane i prawdopodobnie pochodziły od złego to wracały jak boomerang do mnie i osaczały mnie tak, ze traciłam chęć do życia. Nie byłam w stanie się z wydostać sama z tego marazmu i smutku. Nie widziałam żadnych pozytywów w życiu mimo, iż mam cudowne życie. Wiem ze ostatnia deska ratunku była prośba o pomoc Matkę Boża. Postanowiłam odmówić Nowennę Pompejańską, choć bardzo ciężko było mi się zmobilizować gdyż mam dwójkę cudownych ale bardzo absorbujących synków. Modliłam się do Maryi Ukochanej. Podczas Nowenny zły próbował mnie zniechęcać na wiele różnych sposobów.. najbardziej i najczęściej lenistwem oraz myślami po co modlitwa przecież to i tak nic nie da. Nie poddawałam, się jednak i choć moja modlitwa do Matki Bożej była czasami bardzo powierzchowna i w pośpiechu wiem ze Maryja mnie wysłuchała. Zbliżyłam się do Jezusa i Maryi, Maryja tchnęła we mnie wiarę i miłość do swojego Syna. Złe myśli pojawiają się jeszcze, ale wiem ze nie jestem sama i ze nasza Matka się mną opiekuje a Pan Jezus wyznacza mi prosta pełna miłości i pokoju drogę. Zaczynam cieszyć się życiem i staram się codziennie modlić modlitwa różańcowa – obiecałam to Maryi. Chce powierzać wszystko Bogu i choć czasami jest mi bardzo ciężko a moje myśli znowu schodzą na niechciany tor ufam i wierze i dziękuje z całego serca ze jesteście ze mną Matko Ukochana i Drogi Nasz Panie. Ufajcie i zawierzajcie wszystko Panu On wie co jest najlepsze dla nas. Amen.
Natalia
Zobacz podobne wpisy:
Czcicielka: Moje świadectwo
Anna: Zaległe swiadectwo
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Proszę o modlitwę za mnie.Mam myśli samobójcze i nie mam siły żyć.
Jesteś moją imienniczką. To smutne, co piszesz, choć wiem, że na pewno masz ważne powody by czuć to, co czujesz. Chciałabym Cię jednak przekonać, że przede wszystkim warto żyć, bo życie jest cudem danym nam za darmo, z miłości naszego Ojca w Niebie do nas. Za darmo. Ale ten dar trzeba chcieć uszanować. Będę się za Ciecie modlić mojego do Matki Bożej za wstawiennictwem Ojca Wenantego Katarzyńca, którego szczerze Ci polecam jako orędownik w niebie. Niech Cię Pan Bóg błogosławi Ewuniu.
Ewo, na pewno myśli samobójczych nie wolno lekceważyć i sama modlitwa może nie starczyć. Bardzo gorąco zachęcam Cię do konsultacji z psychologiem, psychoterapeutą lub psychiatrą. To żaden wstyd. Którykolwiek z nich nie będzie Cię oceniał, tylko wysłucha. Każdy z nich ma też wiedzę i narzędzia aby Tobie pomóc. Najważniejsze jest to abyś nie była z myślami samobójczymi sama. To Ważne abyś wiedziała, ze to żaden wstyd prosić o pomoc. W życiu zdarzają się różne sytuacje. Gdyby było bardzo źle, gdybyś czuła, że te myśli stają się silniejsze od Ciebie jedź do jakiegokolwiek szpitala. Jak powiesz, ze masz myśli samobójcze, będą… Czytaj więcej »
Ewo, ja postanawiam codziennie króciutko się modlić za osoby z myślami samobójczymi – o Tobie też będę pamiętała. Jednak, jak już napisałam – sama modlitwa to zdecydowanie za mało. Nie wstydź się iść do psychologa, albo do lekarza, choćby rodzinnego. Ważne abyś nie była ze swoimi myślami sama. W życiu zdarzają się różne sytuacje i ważne by nie wstydzić się prosić o pomoc i pozwolić sobie pomóc. Ważne abyś porozmawiała z kimś kto ma wiedzę i narzędzia jak pomóc. A gdyby było bardzo źle – nie wahaj się i jedź do szpitala albo wezwij policję. Dużo dobra Ewo.
Ewo, myślę, że jest tu wiele osób, które wirtualnie Cię przytulają, będą się za Ciebie modlić i dobrze Ci życzą.
Znaleźć psychiatrów i psychologów, umiejących pomóc pacjentom, jest trudno, ale są na szczęście i to na NFZ. Problemem są kolejki do Poradni Zdrowia Psychicznego,Ale to zawdzięczamy rządzącym naszym Państwem, bo na służbę zdrowia ciągle za mało środków i cały system zdrowia jest źle zarządzany we wszystkich działach. Na swoje premie tylko dobrze odliiczają z naszych pieniędzy. Na pacjentów nic nie potrzeba. Naście lat temu korzystałam z pomocy psychiatry i psychologa klinicznego. Jestem zdrowa, po terapii mam stalowy charakter i nic i nikt już nie jest w stanie mnie wprowadzić w stan, który miałam dawno temu. Ale sama chciałam przepracować wiele… Czytaj więcej »
Coś mocno naciagasz, kolejki zawdzięczamy rządzącym państwem?? To skoro masz mocny charakter zostań kandydatem na premiera, albo na ministra zdriwia, coś może zrobisz w dobrym kierunku,
I życzę Ci jak najlepiej, zostań chociaż doradcą ministra zdrowia
Nie ma gorzej jak marudzić, a masz pomysł jak to poprawić? To mocny jak stał charakter będzie jak znalazł, gwarantuje
Może tym się zajmij?
Kolejki, bo jest 1 ubezpieczyciel, brak dobrze wykwalifikowanych specjalistów, bo szkoły wyższe produkują absolwentów jak cukierki,
Wiesz jak uzdrowić służbę zdrowia? To życzę powodzenia, stalowy charakter będzie jak znalazł
Gosia, a czyja to wina, inaczej, kto odpowiada za taką a nie inną służbę zdrowia jeśli nie rządzący? Przeciętny obywatel??? Widać co się dzieje. Strajki. W moim mieście likwidowane szpitale. Kolejka do specjalisty na NFZ, kardiologa, terapeuty to okres dwóch lat. Chore. Masz kasę, lecz się prywatnie, nie masz, hm, gorsza sprawa.
Pieniądze idą nie tam gdzie trzeba. A służba zdrowia, szkolnictwo kuleje. No chyba nie przeciętny Kowalski jest za to odpowiedzialny
Mam dużo ciekawsze zajęcia niż polityka. Sama wchodź w to bagno jeśli chcesz i uzdrawiaj. Ja dbam o własne zdrowie i na szczęście skutecznie, bo miałam szczęście trafić na dobrych specjalistów.
A co do jednego ubezpieczyciela, to jak myślisz kto jest zatrudniany w tym molochu? Znajomi znajomych, a konkursy tylko na papierze.
budzet na ministerstwo zdrowia to ok 100 mld zlotych, rosnie z roku na rok, nfz powstal x lat temu, caly system skutkuje ulomnie, ale premie dla „rzadzacych” sa smiesznie male przy tej skali. Problemow jest mnostwo – brak lekarzy (wysokie podatki od pracy), zle zarzadzanie (marnostrastwo, brak empatii – grzech) , mala liczba operacji w trakcie 1 zmiany lekarza (zle zarzadzanie) Ale jak przychodzi do wyborow to ile osob swiadomie interesuje sie tym dlaczego tak jest i glosuje na kogos kto proponuje jak to zmienic? albo twierdzicie ze to bez znaczenia, albo glosujecie na kogos kto obiecuje ze zmieni nie… Czytaj więcej »
Katarzyna x lat temu było zupełnie inaczej. Sama przeszłam dwuletnią terapię na NFZ, która wówczas postawiła mnie na nogi. Jednak wtedy nie byłam jeszcze świadoma wielu rzeczy i niegotowa, by w pełni skorzystać z tego co oferuje terapeutka. Obecnie czas oczekiwania do niej na NFZ to dobre 2 lata.. Chyba że prywatnie. Nie każdego stać. Do psychiatrów nie chodzę, ponieważ leki mi nie pomagają. Ponad rok byłam w pewnej wspólnocie. Msze o uzdrowienie, moja własna modlitwa.. Z perspektywy czasu widzę, że było to pranie mózgu. Moja wiara była niedojrzała. Nie doświadczyłam obiecanego uzdrowienia. Tak jak pisałam, wręcz przeciwnie, było coraz… Czytaj więcej »
Ojciec Augustyn Pelanowski w jednym z kazań powiedział wprost: „na nic zdadzą się pompki terapii, jeśli dętki duchowości są dziurawe!”… nic dodać,nic ująć…znów się z nim zgadzam..
Andrzejowa duchowość a emocjonalność to dwie różne rzeczy. Dziurawej emocjonalności nie pomogą modlitwy. Właśnie o tym powiedział mi egzorcysta. Należy rozeznać, ile jest „dziurawej” duchowości, zniewolenia, a ile problemów emocjonalnych. Najlepiej połączyć dobre przewodnictwo duchowe z porządną psychoterapią u psychoterapeuty, ponieważ psycholog to nie to samo co psycholog. Natomiast psychiatra nie jest od gadania i pracy z człowiekiem, tylko od przepisywania leków.
Cóż Ago, każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Ja akurat w tej kwestii całkowicie zgadzam się z zacytowanym przeze mnie O.Augustynem Pelanowskim… piszę to nietylko jako lekarz, ale i obserwator rzeczywistości. Nie znam człowieka głęboko chorego duchowo, którego psychika (i ciało) byłyby rzeczywiście zdrowe szczególnie po dłuższym czasie duchowej udręki… W drugą stronę też to działa- za wieloma chorobami psychiki i ciała (szczególnie o tzw.wielokierunkowej etiologii) stoją problemy duchowe. Nie każda choroba ciała lub psychiki ma podłoże duchowe ale w wielu przypadkach na nic nasze lekarskie zabiegi, potrzeba zupełnie innej posługi…
Andrzejowa, to w zasadzie zgadzamy się ze sobą. Mój przykład pokazuje, że lekarz, jeśli chodzi o psychiatre, nie jest w stanie mi pomóc. Modlitwa przynosi jakieś ukojenie, ale nie jest w stanie uleczyć, przynajmniej mnie. Co pozostaje? Porządna psychoterapia. Tak jak napisałam, przewodnik duchowy i terapia. Oczywiście, zdrowie fizyczne też mi wysiadło, szczególnie serce i układ trawienny. Ale gdybym została przy samej modlitwie, wierze, że zostanę uzdrowiona zaprowadziłoby mnie to na manowce. Rok modlitw. Mszy o uzdrowienie . A stan się pogarszał. Dlatego rozmowa z egzorcystą. Spowiedź generalna. A stan nadal się pogarszał, wraz z nim życie wokół rozpadło się… Czytaj więcej »
Nie chciałabym zajmować miejsca pod tym świadectwem dywagacjami na temat mojej osoby i moich poglądów, ale skoro JaJa zadała kilka istotych pytań spróbuję krótko odpowiedzieć. Na początku pragnę podkreślić z jej wypowiedzi jedno absolutnie ważne zdanie, a mianowicie rolę kierownika duchowego…Moim zdaniem kierownictwo duchowe jest naprawdę konieczne każdemu, kto chce wzrastać w wierze niezależnie od swojego stanu zdrowia. Nie jest sztuką zejść na manowce moralne i narzekać na swój los..Lepiej jest trzymać się mądrego kierownika duchowego i ćwiczyć w posłuszeństwie- co chyba jest najtrudniejsze szczególnie dla osób, które uważają się za samowystarczalne, mądre i wystarczająco silne. Stan drowia ciała nie… Czytaj więcej »
Zgadzam się. Pan Bóg dal po to lekarzy, żeby czerpać z ich wiedzy. Trzeba się i modlić i korzystać z porad lekarzy.
Nie zawsze, bo lekarze psychiatrzy często nadużywają swojej pozycji.
Dziękuję za Twoje świadectwo. Mam problem z lękami, myślami natrętnymi. Odmówiłam już 2 nowenny w tej intencji i ciągle czekam na cud uzdrowienia. Bóg zapłać.
Modlitwa nie pomogła mi się uwolnić od depresji, lęków, nerwicy, wręcz przeciwnie, było coraz gorzej. Byłam nawet u egzorcysty. I wiesz co mi powiedział? Rozeznanie. Modlitwa jak najbardziej, ale czasem potrzeba po prostu ingerencji człowieka, specjalisty, psychoterapii, ponieważ przyczyną takiego stanu najczęściej są problemy emocjonalne. I ja się z nim zgadzam. Owszem, modlitwa przynosi spokój, bliskość Maryi. Jednak czasem po prostu trzeba pójść na terapię i z drugim człowiekiem przepracować swoje problemy.
Swiete slowa!
Noname, nie na psychoterapię, ale idź na wizytę do dobrego psychiatry, kto Cię do psychologa skierował? Chyba mocno niedouczonych ktoś,
Jesteś widocznie lekko dygniety emocjonalnie, ale nie intelektualnie
Moda przyszła do psychologa iść i tyle
Pogadaj z psychiatra, życie przed Tobą
Pewnie na odczep się ktoś Cię skierował na psychoterapię,
Bo to najłatwiej, Eeetam, szkoda gadać
Ja chodziłam na indywidualne spotkania z psychologiem, odrazu piszę, że na NFZ i byłam bardzo zadowolona. Polecam. Skoro bierzesz leki, to jakiś problem jest. Sam piszesz, że nie dojrzałeś do terapii, czyli jest Ci potrzebna, ale może w innej postaci, albo grupie. Cieszę się, że szukasz pomocy. Niech Matka Boża ma Cię w opiece.
chyba sobie kpisz, dziewczyno! psychoterapia jest najważniejsza. leki bierze się dopiero w ostateczności. na psychoterapię powinien chodzić co drugi człowiek. i na żadne /odczep się/ nikt nie kieruje na psychoterapię. to jest fantastyczna sprawa. rozpędź się i uderz w ścianę – może zmądrzejesz.