Dowiedzieliśmy się o chorobie mamy narzeczonego w czerwcu tego roku. Mieszkamy za granica byliśmy z mamą w kontakcie. Nie mowila do konca jak zly jest jej stan, gdybysmy wiedzieli zrezygnowali bysmy z urlopu i bylibysmy przy niej, niestety. W dniu 23.08 dostała udaru mózgowego, trafila do szpitala w stanie krytycznym, nie bylo z nia juz kontaktu, spiaczka, w sobote doszla gorączka. Juz w piatek zabukowalismy bilety na poniedzielek. Niestety odeszla przed 00.00 w niedzielę, gdy czekalismy na samochod na lotnisko. Szok, ból, swiadomosc tylu godzin ktora czeka w podrozy. Narzeczony ma 35 lat, Mama zmarla w wieku lat 58. Brat i jego tata wyli w telefonie. Do samego konca wierzylismy. Wyrzuty sumienia, ze moglismy przyleciec, Ona mowila, ze jeszcze bedzie czas, spokojnie. Brała chemię, schudla z 20kg, wlosy polecialy, przerzuty na wezly chlonne, ból i na koniec udar ktory zakonczyl sie smiercia. Nie chciala karetki, blagala zeby nie wzywac jak dostala udaru. Nie wiedzielismy, ze bylo az tak zle nie chciala nas martwic. Zmarla w dniu Matki Bożej Pocieszenia. Jeszcze w kwietniu przyśnił sie narzeczonemu Jezus, ktory powiedział „będzie dobrze” mówil, ze obudził sie w znakomitym humorze i pytalam jak to, a On przemowil do niego jakby telepatycznie. A dzien wczesniej modlilam sie o to zeby przemowil jakos do mnie, bo nie wiem co dalej z naszym zwiazkiem. Odpowiedzial w snie narzeczonego, wtedy byl trudny czas dla naszego zwiazku. Myslalam, ze ten przekaz rowniez moze tyczy sie wyzdrowienia Mamy, lecz niestety. Rowniez byla taka sytuacja; w niedziele gdy nie bylo mnie w domu byl narzeczony(to bylo w ostatnim dniu blagalnym) narzeczony poczul bardzo silne uczucie, ze ktos mu sie przyglada, z rozmowy z nim wywnioskowałam, ze był to zły, bo towarzyszyly negatywne emocje. Pytalam, ze moze tak tylko mu sie zdawalo, ale powiedzial, ze byl pewny ze ktos stal za nim, to bylo silne uczucie. Czul to dwa razy.
Jakie łaski otrzymalismy?
Mój narzeczony przywrocil w sobie ogien wiary. Postanowil do konca zycia odmawiac rozaniec co tez czyni do dziś. Uspokoil sie bardzo, zlagodnial, nasze relacje bardzo sie poprawily. Z mojego serca zostały zabrane lęki, ktore paralizowaly moja dusze i serce, odnalazlam tak błogi spokoj i przeczucie, ze mam ogromna ochrone z gory. Poszłam do spowiedzi generalnej u ktorej nie byłam ok 15lat, przyjełam Komunie Świętą, pozbyłam sie dzieki temu ogromnego kamienia z serca odnosnie wyrzutow sumienia. Mimo żałoby w mym sercu panuje pokoj i naprawde wiem, ze nic nam nie grozi.
Chciałam jeszcze dopisać taka sytuacje. Gdy Mama narzeczonego byla juz w spiaczce ja jeszcze pracowalam przez dwa dni przed przyjazdem do Polski. W miescu gdzie pracuję wleciał kolorowy motyl(raczej malo prawdopodobne, by sie tam znalazl) bylo to w sobote, ja wiedzialam, ze jest to Mama jej dusza byla juz poza ciałem czułam to. Za to w niedziele(już po jej śmierci) przed Msza świeta, pierwsza od dawna na ktorej miałam wziac Komunie Swieta, gdy byłam na spacerze na ławke na ktora chcialam usiasc na oparcie siadl identyczny motyl co wtedy w mojej pracy. Takie małe znaki. Jutro zamowiłam Msze w jej intencji i przyjme rowniez w jej intencji Komunie to jedyne co mogę teraz uczynic. Mamusia jest z nami, krzyże trzeba przyjmować z pokorą. Bardzo kocham Maryję, Pana Jezusa i naszego Tatusia. Pan Jezus mnie uratował wiele lat temu, ale to już inna opowieść.
Z Bogiem, spraw Panie Jezu, aby każdego kto przeczyta to świadectwo nawiedziła Twoja łaska i światło Twoje. Amen.
Zobacz podobne wpisy:
Izabela: Dostanie się na studia
Beata: Najpiękniejszy Dzień
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Piekne swiadectwo i Twoja wiara, tak gleboka. Niech Pan blogoslawi Tobie i twoim bliskim.
Bóg zapłać za to świadectwo !
Nie jest pewnikiem, ze gdy ma sie odczucie iz ktos nas obserwuje to jest os razu zly. W moim wypadku byla to osoba, ktòra b. zle ze mna postapila, zmarla nie proszac o przebaczenie, ale w moich myslach byla ciagle obecna. Ukazala mi sie w moim domu w porze obiadowej. Nie ustawac w modlitwie za mame, jest w czysciu tam potrzeba modlitwy by okres przebywania skròcic.
Anonim i mnie ukazal sie moj zmarly Syn ..Zrozumialam ,ze potrzebuje modlitwy.
Dlatego modle sie za Niego i dusze czyscowe jeszcze wiecej.
Ofiarowuje takze w tej intencji odpusty , codzienne nawiedzenie cmentarza ,wszystkie cierpienia ,udreki,uczynki milosierdzia i kazda prace.
Wierze ,ze choc troche pomagam.
A jak sie ukazal? Bo o ile dusza juz jest choc w czesci oczyszczona z grzechòw to bije niesamowite jasne swiatlo, jesli nie to tylko czesciowo to biale plus czerwone. Tak pomaga Pani modlitwa. Z Bogiem
Pięknie nspisałaś swoje świadectwo. Dziękuję. Ja też wierzę w znaki. Ten motyl, niesamowite. Niech Was cały czas prowadzi Pan Jezus i obdarza swoją niepojętą dla nas, miłością. Ja też musiałam zgodzić się na odejście mojego kochanego taty. Początki były bardzo trudne. Cierpienie i rozpacz, płakałam w niebo głosy, codziennie w dzień i noc. Jednak powolutku Pan Bóg podsuwał mi rozsądne myśli i wiara, zaufanie Bogu uciszyły mój ból. Teraz miną 2 lata. Mam spokój w sercu. I wiarę, że tata jest już z Bogiem, w o wiele lepszym świecie niż nasz tutaj. Modlę się za niego, chcę żeby był szczęśliwy.… Czytaj więcej »