Otóż wisiało nade mną i nad moją rodziną widmo licytacji domu, w którym mieszkamy. Dom znajduje się w centrum miasta, i byli i są – ludzie, którzy knują- aby mnie i moją rodzinę tego domu pozbawić, tym bardziej, że brakowało nam pieniędzy i zalegaliśmy z podatkiem od nieruchomości. Znikąd nie miałam pomocy, a Ci ludzie mają układy w urzędzie miasta. W przypływie desperacji, rzuciłam się do stóp Matki Bożej, i poprzez modlitwę Pompejańską – płakałam i błagałam o pomoc, o cud uchronienia od licytacji, nie było znikąd środków aby zapłacić olbrzymie zaległości. Oddałam Matce Bożej tą sprawę, nie szukałam i nie podsuwałam jej rozwiązania – bo po ludzku, takiego rozwiązania dla nas nie było. Prosiłam tylko aby wpłynęła – jeżeli może, jeżeli to nie jest przeciwne z Wolą Bożą, na ludzi – którzy będą decydować o zaklepanie licytacji. I wiecie, jak przystępowałam do modlitwy, na jej początku, był we mnie strach, mnie mogłam spać po nocy, strachem były przepełnione dni…. ale jak zakończyłam modlitwę, Bóg jeden wie, ile razy się pomyliłam w liczeniu paciorków… mimo to Matka Boża obdarzyła mnie spokojem, i chociaż teraz nawet mnie samej trudno w to uwierzyć – ale tak, moi Kochani, oddałam Matce Bożej mój lęk, strach związany z utratą domu… Jak nachodziły mnie myśli – czy dojdzie do licytacji – od razu je odsuwałam i mówiłam sobie – że przecież powierzyłam je Matce, i jeśli będzie mogła – to przecież mi pomoże… i stał się Cud. A ja dowiedziałam się o tym dopiero jakieś 4 miesiące po fakcie. Tata, z którym mieszkam (79 lat) spotkał znajomego – osoba ta dawniej była radnym i ten starszy człowiek, zagląda do urzędu na ploteczki… a jedną z intrygujących ploteczek była właśnie – Licytacja mojego domu. A dlaczego było to tak intrygujące? – ponieważ plan licytacji był już przygotowany, zebrane wszystkie dokumenty, brakowało tylko podpisu Prezydenta Miasta. I z tymi dokumentami poszły do prezydenta urzędniczki, którym prezydent niczego nie odmawiał, zawsze wszystko podpisywał – i w większości nawet nie czytał przedstawianych przez nie dokumentów. Zgodę na wszystko – z czym do niego szły – miały, że tak powiem- z automatu. Jakież więc było zdziwienie wszystkich urzędników – że tym razem nie tylko przejrzał dokumenty, ale znalazł i podpowiedział urzędniczkom – co mają zrobić – bo on licytacji nie podpisze. Uwierzcie- ta decyzja odmowna prezydenta – to nic innego jak ingerencja Matki Bożej. Nie mam ani ja ani moja rodzina, żadnych układów ani znajomości, a te Panie miały wszelkie podstawy i komplet dokumentów spełniający wymagania przystąpienia do licytacji i co więcej – właśnie im niczego prezydent nie odmawiał. Stąd, ta odmowa poniosła się echem po korytarzach, bo nieuzasadniona …. Ja wiem, że moje łzy, przez które wymawiałam paciorki różańca wyprosiły tą łaskę, ten cud…. Błagałam Matkę Bożą, że skoro dostrzegła w Kanie Galilejskiej na weselu brak wina, że ujęła się w tej sprawie u Jezusa, aby zaoszczędzić młodym wstydu….. to aby pochyliła się nade mną i moją rodziną, i uchroniła nas także przed wstydem, utratą rodzinnego domu. Tak moi Kochani, teraz wiem, że dla Boga nie ma nic niemożliwego, a Matka Boża – czuwa nad nami w naszych problemach, jeżeli się jej zawierzy. Uchroniła mnie i moją rodzinę od nieszczęścia, realnego widma pozostania bez dachu nad głową. Co więcej, część pieniędzy na spłatę długu podatku od nieruchomości się znalazła u obcych ludzi, i została uiszczona bez naszej wiedzy. Cud się stał – niech nikt, kto to świadectwo przeczyta – w to nie wątpi. żadne zbiegi okoliczności, żadne że nie znalazł podstaw do odmowy zaklepania naszykowanej już licytacji i inne takie….. wszystko było naszykowane i przedstawione w sposób rzetelny, co więcej – sprawę licytacji – co ważne – przedstawiły urzędniczki – którym nigdy nie odmówił powziętej przez nie decyzji….. i tak oto, jestem uratowana, ja i moja rodzina. Matko Boża Pompejańska – dziękuję z całego serca, za okazaną dobroć, za łaskę, za cud.
Myślę, że ważną wskazówką, dla odmawiających Modlitwę Pompejańską z ważną dla nich prośbą – jest aby przystępując do modlitwy byli w stanie łaski uświęcającej. Ja właśnie przystępując do modlitwy i w trakcie – przez cały czas byłam w stanie łaski uświęcającej. Cud się ziścił. Chwała Panu.
Zobacz podobne wpisy:
Anna: Nowenna Pompejańska i wymarzony dom
Barbara: sprzedaż mieszkania
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Chwała Panu. Piękne świadectwo
Wspaniale! Tak dobrze sie czyta takie swiadectwa.Sama jestem w sytuacji dosc ciezkiej bo bede miala blizniaki a mieszkamy u tesciow w domu gdzie mamy tylko jeden pokoik a oni cala reszte.Ciezko sie z nimi zyje chociaz doceniam ze moge tu mieszkac.Czesto jest tak ze denerwuje sie z ich powodu chociaz nie powinnam.Chcialabym miec male mieszkanko ale swoje.Prosze o modlitwe kochani zeby udalo sie jutro z kredytem i jak najszybsza wyprowadzka chociaz po ludzku to niemozliwe ale wierze ze Maryja i Bog nas tak nie zostawia
Pomodle się w Pani intencji
Chwała Panu niech jego miłosierdzie trwa na wieki amen
Bogu dzięki za ten cud. Dom, spokój, ciepło rodzinne które w nim tworzymy to bardzo ważne w naszym ziemskim życiu. Wierzę, że Maryja wstawiła się za Pani modlitwami. Dziękuję za swiadectwo.
Bogu niech będą dzięki. Cieszę się razem z Tobą 4 lata temu byłam w podobnej sytuacji. Na szczęście znajomi wykupili nasz dom , mieszkamy w nim. Pracujemy ciężko i zbieramy pieniądze aby spłacić i wykupić ponownie nasz kochany dom. Jestem w trakcie odmawiania 12 Nowenny Pompejańskiej i głęboko wieże ,że Nasza Ukochana Matka pomoże nam, Jezu Ty się tym zajmnij.
Bardzo dziękuję za piękne świadectwo. CHWAŁA Jezusowi i Matce Bożej!
Dziękuję