Zakończyłem drugą swoją nowennę. Nie będę się wypowiadać co do „spełnienia” intencji, bo nie o to chodzi. I tak wszystko w rękach Boga. Duch Święty wieje kędy chcę.
Zauważyłem więcej zmian w sobie niż w obszarze intencji. Pewnie to jakieś pokłosie tej nowenny. Przyczyną rozpoczęcia pierwszej nowenny były problemy małżeńskie. Druga nowenna to modlitwa o żonę. W temacie małżeństwa choć mam czasem wątpliwości i można powiedzieć, że czasem się jakoś załamuję, to jednak mam więcej spokoju o to co będzie dalej.
Podjęcie nowenny to dla mnie powrót do różańca, który był w moim życiu kiedyś bardzo obecny. Sam osobiście czuję, że ta modlitwa jakoś mnie odbudowuje i wzmacnia. Nie wiem czy w najbliższym czasie podejmę kolejną nowennę, ale wiem, że nie chcę odejść od różańca. To jakiś kawałek mnie, który mnie buduje.
W wielu czytanych świadectwach tutaj, zauważyłem, że wiele osób martwi się o rozproszenia. W trakcie tej nowenny trafiłem na ciekawe kazanie księdza Pawlukiewicza. Mówił w nim o modlitwie i rozproszeniach
właśnie. Wyjaśnił, że w darze modlitwy dostaje się niejako rozproszenia „w pakiecie”. Jest to nieodzowne. Należy to zwalczać ale nie należy tego demonizować.
Ja próbowałem różnych sposobów. Najpierw wspomagałem się nagraniem nowenny z YouTube’a, potem podkręcałem tempo, by nie zasypiać. ostatecznie sprawdził się własny aparat mowy i różaniec w dłoni. Regulowało się tempo, rozproszenia kierowały się ku myślom właściwym a przede wszystkim przynosiły właściwe natchnienia.
Nie chcę tu napisać, że było idealnie. Przypomniałem sobie jedno świadectwo kobiety modlącej się za swojego męża – najważniejsze, to modląc się za kogoś, modlić się z miłością, co z powodu różnych przeżyć wcale nie jest łatwe.
Zobacz podobne wpisy:
Gabriela: Za pomoc wyjścia z długów
Marta: Odmiana mojego serca
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Piękne świadectwo. Kończę 18tą nowenne i wierzę że napiszę tu kiedyś swoje świadectwo. Błogosławieństwa Bożego życzę
Świetnie czyta się Twoje świadectwo. Pozdrawiam. Kasia