Właśnie odmawiałam NP po raz kolejny w intencji nawrócenia teściów. Zostały mi jeszcze dwa tygodnie, kiedy zadzwonił telefon, że mój ojciec jest w szpitalu. Ojciec nie interesował się swoimi dziećmi odkąd skończyłam 7 lat. Tak mu było wygodniej. Wychowywała nas Mama, on nigdy nie myślał o dzieciach. Zawsze tylko o sobie i pokazywał to wielokrotnie. Myślałam, że ok – w końcu jest pod opieką lekarzy. Okazało się jednak, że jego stan nie pozwala na powrót do pustego domu. Potrzebował stałej opieki. To był już ostatni tydzień nowenny, kiedy sprawą zajęła się opieka społeczna. Tylko tam wszystko trwa miesiącami, a jemu opieka potrzebna była na już. Dzięki dobrym ludziom i Opatrzności udało się umieścić go w DPS w dzień zakończenia NP. Chwała Panu! Czasem nasz Różaniec przekonany jest na zupełnie inną intencję niż byśmy się spodziewali. Po tym wszystkim „bałam się” odmawiać kolejną NP nie wiedząc co Pan przewiduje na dzień jej zakończenia. Ale podjęłam modlitwę i „tak się złożyło”, że w ostatni dzień NP podpisuję akt notarialny kupna mieszkania – czy to nie znak, że Pan błogosławi naszym zamiarom? Chwała Panu!
Nie każdego stać na to, by zająć się rodzicem, który potrzebuje pomocy – w sytuacji, gdy ten rodzic odwrócił się wcześniej od swojego dziecka. Wielka Twoja krzywda, a jednak obchodziło Cię to, że Twój Tato nie może zostać sam bez opieki w domu i zaradziłaś temu znajdując mu miejsce w DPS – esie . Spójrz: tak naprawdę sprawa relacji pomiędzy Twoim Tatą a Tobą nigdy nie została jakoś rozwiązana, nazwana ; miała tylko swój początek. Z postępowania Twojego Taty można było jedynie wywnioskować, że nie interesował się Tobą, odkąd skończyłaś 7 lat. Ale jak było naprawdę i co się takiego… Czytaj więcej »