Janina: Szczęśliwe zakończenie operacji

Chciałam podziękować Matce Bożej za szczęśliwe zakończenie operacji i powrót do zdrowia mojej mamy. W tej intencji odmawiałam nowennę pompejańską. Mama jest w starszym wieku, ma już 84 lata. W marcu 2019 r. doznała ataku bólu brzucha i z tego powodu znalazła się w szpitalu, dodam że jest to szpital w niewielkiej miejscowości. Ponieważ usg, tomograf komputerowy i inne badania jednoznacznie nie określiły przyczyny tego bólu, lekarze nie potrafili postawić właściwej diagnozy. Mama nie mogła jeść, była na kroplówce. Padło podejrzenie o nowotwór ale tak rozległy, że jest już zajęty woreczek żółciowy i wątroba. Właściwie tylko operacja plastyczna dróg żółciowych i wątroby może pomóc w tym, aby nie umarła z głodu. Lekarze nie dawali nadziei na dłuższe życie. Zaproponowano szukania szpitala w wojewódzkich miastach, gdzie takiego rodzaju operacje są wykonywane. W tym czasie cała rodzina modliła się za mamę. Po tygodniu przebywania mamy w szpitalu, gdzie wyniki trochę się polepszyły, lekarze zdecydowali się na laparoskopową operację woreczka żółciowego. Na stole operacyjnym mama przebywała ponad 2 godziny. Okazało się, że podczas operacji laparoskopowej obraz pola widzenia woreczka żółciowego jest skomplikowany i zdecydowano się na klasyczne otwarcie brzucha. Operacja była bardzo skomplikowana, gdyż drogi żółciowe były bardzo poskręcane a woreczek żółciowy miał budowę nieanatomiczną. Po pobraniu wycinków i przebadaniu okazało się, że nie ma nowotworu. Po ciężkiej operacji mama powróciła do zdrowia. Chcę zaznaczyć, że kilka razy odmawiałam nowennę pompejańską w różnych intencjach i zawsze byłam wysłuchana, choć przyznam, że odmawianie nowenny pompejańskiej nie jest łatwe.