Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Iza: Modlitwa o zdrowie

0 0 głosów
Oceń wpis

Rozpoczęłam swoją drugą nowenne ponieważ zaczęłam mieć problemy ze zdrowiem. Choć miałam wątpliwości czy podołam bo mam 4 dzieci a najmłodsze dziecko miało kilka miesięcy. Mąż mi pomógł bo troje dzieci zabierał żebym mogła się pomodlić i tak z najmłodszym dzieckiem na rękach i różańcem się modliłam. Tym razem było inaczej niż poprzednio. Nie odczuwałem tego jako dodatkowego punktu dnia,że czegoś nie zrobię bo mi zabraknie czasu. Wręcz przeciwnie- czas jakby się zatrzymywał i gdy się pomodliłam to miałam podwójną siłę do działania. Dwa dni przed końcem nowenny pomyślałam,że po co kończyć nowenne bo jeśli tylko dwa dni zostały to na pewno dam radę a i tak będę wysłuchana. Gdy mój mąż to usłyszał szybko mi wybił ten pomysł z głowy i dokończył nowennę. Kilka tygodni później przekonałam się jak słaba jest moja wiara. Okazało się,że oczekujemy Dzieciatka. Choć od początku było coś nie tak to byliśmy dobrej myśli. Niestety nie udało się. Po kilku dniach w szpitalu ostatniego dnia poinformowali mnie,ze podejrzewają nowotwór. To były ciężkie tygodnie czekania na wynik. I choć miałam w świadomości,że modliłam się o zdrowie to negatywne myśli i czarne scenariusze ciągle miałam przed oczyma. Wyniki badań wykluczyły cokolwiek. Wszystko wróciło do pierwotnego stanu. Dwa tygodnie później odkryłam guzek. Kolejne czekanie na wynik. Okazało się,że to tylko taka struktura tkanki. To były nasze próby i przekonanie się,jaka jest nasza wiara. Trzeba zaufać bo Bóg wie co dla nas najlepsze.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

67 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katarzyna
Katarzyna
23.06.19 19:17

Acha, do Kościoła tego wieczora na mszę pojechałam! Podziękować Bogu za ocalenie mi życia! Moja Koleżanka mi towarzyszyła,bo to Ona z mężem, przyjechali wtedy od razu po zdarzeniu po mnie i auto 🙂

enia
enia
20.06.19 16:29

Już tu pisałam, małzeństwu zmarła córeczka miała 6m-cy.Była to śmierć łóżeczkowa. Ten tata nie mógł sie z tym pogodzić,bardzo rozpaczał.Kiedyś ta dziecina mu sie przyśniła i powiedziała,ze P.Jezus pytał sie ją ile chcesz życ 6m-cy czy 60 lat? wybrałam 6m-cy. I ta rozpacz tego ojca znikła

Robert
Robert
20.06.19 14:21

Pisałem już wcześniej pod innymi swiadectwami o moich modlitwach i śmierci mojej żony. Bardzo mi jej brakuje, na szczescie jakoś funkcjonuje i zastanawiam się czemu tak się stało, czemu Nowenna i modlitwy do różnych Świętych nie pomogły? Tu na ziemi tego nie zrozumiem ale może kiedyś. Nie będę nikogo zadręczał moimi wywodami ale tak po ludzku myślałem że będę wariował w momencie śmierci mojej żony a ja modliłem się i byłem spokojny, jednak teraz oczekuję że po mojej śmierci spotkam tam moją żonę i że nie mają racji ci którzy twierdzą że nic po śmierci nie ma. Wiara, chociaż jestem… Czytaj więcej »

enia
enia
20.06.19 14:30
Odpowiada na wpis:  Robert

Robert a może Twoja żona jest pilnie potrzebna juz po drugiej stronie, właśnie Jezusowi

Robert
Robert
20.06.19 14:45
Odpowiada na wpis:  enia

Tylko jak to zrozumieć, ja wiem że Jezus ponad wszystko, ale przecież chyba nie chce mi zadawać bólu i tęsknoty. Wiem że muszę jakoś żyć ale to jest trudne.

enia
enia
20.06.19 14:55
Odpowiada na wpis:  Robert

Tą tęsknotę ofiaruj za dusze czyśccowe. Wobec każdego ma sie wypełnić plan boży.
Tu juz wiele osób Ci popisało, jak odmówisz NP o radosć życia wiecznego za dusze żony i gregorianka myślę, że znacznie lżej będzie Ci po tej tragedii.
Na pewne sprawy nie mamy wpływu,życie dalej sie toczy. Moze dziwnie to zabrzmi,ale bedziesz jeszcze szczęśliwy,tego by chciała Twoja żona.

Robert
Robert
20.06.19 15:04
Odpowiada na wpis:  enia

Do Nowenny ciężko mi się zabrać bo ta odmawiana za zdrowie nie przyniosła efektu takiego jak chciałem, jednak pewnie niedługo odmówię bo mimo moich wad, dla żony pragnę nieba. Gregorianka też będzie. Co do szczęścia to pewnie żona by chciała ale to tylko domysły, bo jak mam myśleć o tym że będę kiedyś z inną kobietą i żonę by to niby cieszyło? Trudne to do pojęcia, wydaje mi się że to by była zdrada. Przecież ja mam żonę tylko Ona jest w innym miejscu, chcę wierzyć w to że czasami jest też przy mnie. Poza tym naprawdę dziękuję że do… Czytaj więcej »

enia
enia
20.06.19 15:24
Odpowiada na wpis:  Robert

Robert potrzebujesz czasu czasu,czas rany leczy.
Być szczęśliwym to nie koniecznie druga kobieta,jaki ma plan Bóg dla Ciebie dowiesz się. Pamietaj o chociaż krótkiej modlitwie za najbardziej zapomniane dusze czyśccowe, modlisz sie za nie to one mają adres do Ciebie i bedą Ci pomagać.

Robert
Robert
20.06.19 15:59
Odpowiada na wpis:  enia

Nie znam Cię, ale jesteś wielka, masz racje że szczęście to nie koniecznie druga kobieta, te słowa są dla mnie ważne. Ja nie wiem co Bóg ma dla mnie, na dzień dzisiejszy to chciałbym być tam gdzie moja żona gdyż mi jej brakuje a myślę że ona jest w naprawdę pięknym miejscu.
Będę się modlił za dusze czyśćcowe, nawet znalazłem modlitwę co dziwne krótką ale przecież nie od potoku słów uzależniona jest Boża opieka.

enia
enia
20.06.19 16:13
Odpowiada na wpis:  Robert

Bliskość Mistrza sprawia,ze w człowieku rodzi się jakieś szczęscie -słowa o.Michała na dziś. Podaj swój adres maila w „Kilka słów o Słowie” i codziennie będzie Ci przychodzić na adres komentarz do Ewangelii na dany dzień

Robert
Robert
20.06.19 16:29
Odpowiada na wpis:  enia

Dzięki, zrobię to chociaż ja zbyt święty nie jestem, czasem myślę czy to przez to Bóg mi żony nie zabrał, z drugiej strony są gorsi ode mnie i żyją razem.

Gabriela
Gabriela
20.06.19 21:39
Odpowiada na wpis:  Robert

Może i żyją razem, ale czy akurat w wieczności będą razem? Poczytaj sobie Robercie o heroicznej matce, która osierociła aż czwórkę dzieci i swojego męża. Czy znasz św. j. Berettę Molla i jej męża Piotra, który jeszcze długo po jej śmierci żył i doczekał się Jej kanonizacji, zginając przed Nią swe kolana? Warto poczytać z „listów”, jakie wiele ich na ziemi łączyło, a Bóg miał inne plany, aniżeli tylko szczęśliwe, długie lata w małżeństwie.

Robert
Robert
21.06.19 08:59
Odpowiada na wpis:  Gabriela

Dziękuję, nie znam Tej świętej chętnie się zapoznam z Ich historią.

Gabriela
Gabriela
21.06.19 13:32
Odpowiada na wpis:  Robert

Polecam również film o św. J. B. Molli pt: „Świętość w codzienności” – na pewno jest na youtube. Można rzec, że to współczesna Święta, która z zawodu była lekarką. Aureolą świętości obdarzył Ją św. J. Paweł II.

Robert
Robert
21.06.19 17:58
Odpowiada na wpis:  Gabriela

Dziękuję za informację, wiele to dla mnie znaczy, na pewno obejrzę.

Gosia
Gosia
20.06.19 15:40
Odpowiada na wpis:  Robert

Robert, nie zarzekaj się, może spotkasz inną kobietę i też ją pokochasz, może nie, czas pokaże
Nie myśl o tym, życie samo pokaże
Nie będzie to zdrada, ponieważ obiecałes aż do śmierci zachować wierność, niestety żona zmarła i tym samym nie jesteś już związany przyrzeczeniem
Tylko musi upłynąć więcej czasu
Także obiecuję, czas wyleczy rany
Truizm, ale prawdziwy

Robert
Robert
20.06.19 16:03
Odpowiada na wpis:  Gosia

Dziękuję Gosiu za odpowiedź, masz na pewno racje, jednak teraz tak to widzę że innej kobiety nie chcę, dla niej też by to była trudna relacja bo o żonie nie zapomnę a być porównywanym by żadna chyba nie chciała.

Małgorzata
Małgorzata
20.06.19 15:46
Odpowiada na wpis:  Robert

Bardzo mi przykro że musisz przeżyć tak trudne doświadczenie. Ja też straciłam najbliższą mi osobę i wiem, jak to strasznie boli. I jak sobie wytłumaczyć, że tak miało być? Ale.. Bóg chce abyśmy Mu ufali a więc, zgadzał się z Jego wolą. Każdy z nas (również Twoja żona) jest indywidualnością i ma swoją drogę do przejścia. Dla każdego kończy się ta droga w różnym czasie. Każdy też rodzi się już z jakimś planem na swoje życie. Żona już zrobiła wszystko, co Pan Bóg od niej chciał. Wiem że to trudne, ale musisz pozwolić jej odejść. Aby mogła się dalej rozwijać… Czytaj więcej »

Robert
Robert
21.06.19 17:56
Odpowiada na wpis:  Małgorzata

Ja niespełna 2 miesiące od śmierci wbrew pozorom nie jestem bardzo przygnębiony, przynajmniej nie non stop, żona mówiła damy radę i damy, ona tam a ja tutaj. Wiadomo że tęsknię jednak chciałem dla Niej jak najlepiej a to najlepiej daje jej właśnie teraz Bóg, przynajmniej mam taką nadzieję. Dlatego staram się być w miarę spokojny, mówię do Niej ale nie z wyrzutami czy pretensją tylko że ją kocham i żeby była szczęśliwa a jeśli nie jest to dla Niej problemem to czasem może mnie odwiedzić. Proszę też Jezusa aby jeśli tak można to pozwolił Jej aby mi się na przykład… Czytaj więcej »

enia
enia
21.06.19 18:02
Odpowiada na wpis:  Robert

Robert porozmawiaj z Księdzem czy tak można co powyzej piszesz.

Robert
Robert
21.06.19 18:16
Odpowiada na wpis:  enia

Myślisz że nie można? Zapytam przy najbliższej okazji.
Czytam książkę Anna Świadkowie Bożego Miłosierdzia i wydaje mi się że można i nawet trzeba. Oczywiście się modlę za Żonę.

enia
enia
21.06.19 18:18
Odpowiada na wpis:  Robert

Ja bym tak nie robiła, ale Ksiądz Ci najlepiej odpowie

Robert
Robert
21.06.19 18:20
Odpowiada na wpis:  enia

Zapytam, ale z tej książki takie wnioski wyciągam.

enia
enia
21.06.19 18:34
Odpowiada na wpis:  Robert

Modlić się za dusze to tak, ale aby we śnie się pokazała,odwiedziła to ja bym była ostrożna.

Robert
Robert
21.06.19 18:41
Odpowiada na wpis:  enia

Ale ja proszę Jezusa jeśli można, więc myślę że On na to pozwala.

enia
enia
21.06.19 18:47
Odpowiada na wpis:  Robert

porozmawiaj,porozmawiaj z Kapłanem.Ja myślę że nasi zmarli doskonale wiedzą co u nas sie dzieje,mogą nas ostrzec,mnie ostrzegła moja śp.Mama.

Robert
Robert
21.06.19 20:23
Odpowiada na wpis:  enia

Nie wnikam w szczegóły, ale zazdroszczę takiego kontaktu w formie ostrzeżenia, potwierdza to że nasi bliscy jednak tam są i nas widzą.

enia
enia
22.06.19 04:13
Odpowiada na wpis:  Robert

Robert przyśniła mi się śp.Mama, a raczej jej głos słyszałam bardzo wyraźnie, powiedziała …pamietaj abys nie…., obudziłam się , nie widziałam we śnie mamy,ale głos to był jej.
Nie rozmyślałam o niej, o nic nie prosiłam, nic do niej nie mówiłam wczesniej. Dwa dni wcześniej była pewna sytuacja i do tego to ostrzeżenie

Robert
Robert
22.06.19 13:58
Odpowiada na wpis:  enia

Naprawdę niesamowite, czyli Mama była u Ciebie w sensie że jakiś przekaz do duszy czy podświadomości podczas snu.
Dodaje mi to otuchy. Dziękuję !

Wojtek
Wojtek
21.06.19 19:39
Odpowiada na wpis:  Robert

Objawienia tej pani Anny nie mają akceptacji Kościoła a książką jej cofnięto imprimatur. Warto przeczytać art. „Objawienia o gen. „Nilu” Anny Dąmbskiej? Egzorcysta: To forma spirytyzmu” To a pro po kontaktu ze zmarłymi.

Robert
Robert
21.06.19 20:32
Odpowiada na wpis:  Wojtek

Dzięki za odpowiedź, wydałem kasę trochę przeczytałem i wychodzi na to że lepiej nie czytać. Czy ci Jezuici coś mieszają czy jak? Tam jest podpisany Ks, Kożuch. Teraz to nawet księdzu wierzyć nie można, ja jestem prostym w wierze człowiekiem a muszę się domyślać który ksiądz ma rację i mówi prawdę. Jeden twierdzi że przez niego Jezus uzdrawia np Witko Franciszkanin, Śp. ks. Kaczkowski znowu mówi że to tak nie działa. Ech trudne to, tym bardziej że wierzyłem w uzdrowienie a mam co mam.

Wojtek
Wojtek
21.06.19 20:39
Odpowiada na wpis:  Robert

Widać Robercie, że duchowni też w tym wszystkim czasami się gubią skoro książki te miały najpierw imprimatur a potem go cofnięto a cóż dopiero mamy powiedzieć my świeccy… Trzymajmy się jak częstej Eucharystii, Adoracji i Różańca a na pewno nie zginiemy i nie pobłądzimy. Przynajmniej ja tak sądzę.

Robert
Robert
21.06.19 20:43
Odpowiada na wpis:  Wojtek

Chyba Masz rację, dziękuję. Muszę jakoś powoli się uporać ze wszystkim i żyć jakoś nie zaniedbując modlitwy, czas pokaże jak to będzie.
Winić się za błędy dotyczące wiary nie myślę bo skoro wykształceni w tym kierunku ludzie maja sprzeczne zdania to co ja mam powiedzieć.

Gosia
Gosia
21.06.19 19:25
Odpowiada na wpis:  Robert

Robert, nie powinnam się wtrącać do rozmowy, ale powiem Ci co sama usłyszałam od księdza w podobnej sytuacji, modlić się jak najbardziej można, ale nie można nawet próbować kontaktu ze zmarła osobą nawiązywać, nawet nie prosić o kontakt ze zmarłym Bo oni są już w innej rzeczywistości I utkwilo mi że słowa święty odpoczynek racz dać mu Panie dokładnie do tego się odnoszą Zmarły potrzebuje świętego spokoju Nie wiem, czy dokładnie przedstawiłam Ci tamtą rozmowę, ale taki był jej sens To było kilkanaście lat temu, dystansu nabrałam, życie poszło do przodu I Tobie obiecuję, że uporasz się z sytuacją, jest… Czytaj więcej »

Anonim
Anonim
21.06.19 20:22
Odpowiada na wpis:  Gosia

Zgadzam sie , nie wolno zaklòcac spokoju spoczynku zmarlych wywolywaniem duchow, kròl Zygmunt August to robil i stanela przed nim ukochaana Barbara. ale nigdy nie wiadomo kto jest po tamtej stronie. Dusze nie moga przychodzic kiedy chca maja swoje – dusze przewodzace i zadania do wykonaniawiem cos na ten temat do mnie we snie przyszla zmarla kuzynka najpierw powiadomila mnie o smierci co mi nie bylo wiadome potem przeprosila mnie za niesprawiedliwy osad o mnie powiedziala, ze byla oburzona tym co o mnie jej mòwili inni. W koncu powiedziala, ze to ostatnia wizyta bo pduch opiekun – przewodnik ja wzywa.Powiedziala,… Czytaj więcej »

Robert
Robert
21.06.19 20:40
Odpowiada na wpis:  Anonim

Dziękuję, ale żebyś my się dobrze zrozumieli, ja nie wywołuję duchów broń Boże, modląc się mówię do Jezusa że jeśli jest jego wolą wolą Boga aby mi dała jakiś znak to niech tak będzie. Jeśli jednak jest to złe to oczywiście przestanę bo na dobru żony najbardziej mi zależy.
Dziękuję za uściski i ściskam też Panią cierpiącą tak jak ja.

Anonim
Anonim
22.06.19 15:45
Odpowiada na wpis:  Robert

Nie chodzi o wywolywanie duchòw, bo nie kazdy za to brac sie moze, ale za pieniadze lub nawet bez mozna brac udzial w seansach kiedy one przychodza, wystarczy stòl bez gwozdzi , talerzyk, swieca i pare uczestnikow, u nas to robili nawet studenci w akademiku, a zupelnie inaczej to wyglada gdy jest dobre medium

enia
enia
22.06.19 15:49
Odpowiada na wpis:  Anonim

to chyba demony przychodzą na takie wywoływanie,lepiej nie brać udziału w takich eksperymentach

Anonim
Anonim
22.06.19 16:16
Odpowiada na wpis:  enia

Takie jest stanowisko wielu ksiezy dlatego nie wolno wywolywac przy szpitalach, przy cmentarzach na skrzyzowaniu dròg. Bylam swiadkiem wywolywania w akademiku- jedna z dziewczyn sie z tego smiala, ale zaczal przychodzic duch, ktòry mòwil dziwnym jezykiem a zyl przeszlo tysiac lat temu i mòwil nam, ze jej ojciec pojedzie w dluga podròz z wujkiem W- tu podawal imie tego wujka, ona twierdzila, ze takiego wujka nie miala, ale podczas pobytu w domu o niego zapytala. Ojciec jej odpowiedzial, ze taki zginal w Katyniu….Spotkalismy ja po wakacjach w zalobie jej ojciec popelnil samobòjstwo a my przestalismy wywolywac duchy.

enia
enia
22.06.19 17:00
Odpowiada na wpis:  Anonim

Nigdzie nie wolno wywoływac, omijac ludzi co to robią,ucinać kontakt, nie wchodzić w zatargi z takimi ludźmi

Dana
Dana
22.06.19 17:03
Odpowiada na wpis:  Anonim

Absolutnie nie wolno przywolywac zmarlych!!!KK wyraznie zabrania.
Ale za przyzwoleniem Bozym niektore Dusze sw. moga przychodzic do nas.
Kilkakrotnie doznalam tej laski
Dziekuje Bogu za Jego milosierdzie.
Za umierajacych i dusze w czyscu cierpiace
Wieczny odpoczynek racz im dac Panie

Robert
Robert
22.06.19 16:11
Odpowiada na wpis:  Anonim

Chciałbym żonę usłyszeć , jednak takich praktyk bym się bał bo nie chce jej nic na źle zrobić.

enia
enia
22.06.19 16:52
Odpowiada na wpis:  Robert

Robert Ty sie uspokój,albo chcesz widzieć zmarła żonę we śnie,usłyszeć,żeby Cie odwiedziła. Nie mozna tak, już mineło jednak dwa m-ce.Idź do spowiedzi i porozmawiaj ze Spowiednikiem, te”zachcianki” niech Cię opuszczą. Ja jak idę na cmentarz to biorę ze sobą …flaszkę wody swieconej i kropię grób. Tak pisze w modlitewniku Modlitwa Ofiara Pokuta.

Robert
Robert
22.06.19 16:57
Odpowiada na wpis:  enia

Staram się, jednak jak mam o Niej nie myśleć, poza tym mam inny problem wielki raczej ale tu nie napiszę Odezwij się roberto77małpapocztakropkafm

Robert
Robert
22.06.19 16:58
Odpowiada na wpis:  enia

Jeśli możesz napisz roberto77małpapocztakropkafm

enia
enia
22.06.19 17:03
Odpowiada na wpis:  Robert

Najbardziej pomoże Ci Spowiednik

Robert
Robert
22.06.19 17:04
Odpowiada na wpis:  enia

To racja, chyba zaraz pojadę

Katarzyna
Katarzyna
23.06.19 18:06
Odpowiada na wpis:  Robert

Robercie, nie wywołuje ducha żony, ale po prostu czasem z Nią pogadaj. Ja czasem, jak z czymś mam kłopot, albo zły dzień,to po za „Jezu Ty się zajmij”, wracam myślami do mojej ś.p. Mamy i np.mowie Mamuś, Ty widzisz więcej, to zrób coś, bo ja z zupełnie już nie wiem. Cztery lata temu, miałam jechać na zakupy do marketu. Na mszę zaplanowałam w tamtą niedzielę, pojechać na ostatnią mszę do św.Anny w Krakowie. Wcześniej koniecznie chciałam pojechać do Mamy i Dziadków na grób oraz do prababci na inny cmentarz. Pojechałam. Tego dnia była rocznica śmierci prababci( nie pamiętała o tym)… Czytaj więcej »

Robert
Robert
23.06.19 22:21
Odpowiada na wpis:  Katarzyna

Dziękuję za odpowiedź, oczywiście gadam z Nią i gadał będę, wczoraj ksiądz mi powiedział że jeśli będę jej przeszkadzał to Ona mi to powie, da mi znak.
Dobrze że ten wypadek tak się zakończył. Ksiądz mi jeszcze powiedział że mam się modlić za żonę ale i do Niej też i że na pewno już jej nie zaszkodzę bo jej tam się nie da zaszkodzić można tylko pomóc. Pozdrawiam!

Katarzyna
Katarzyna
23.06.19 22:44
Odpowiada na wpis:  Robert

Dokładnie i msze niech Pan zamawia co jakiś czas i ofiaruje modlitwę, Np.Koronke, Różaniec. To dla Zmarłych możemy ofiarować ze swojej strony.

Robert
Robert
23.06.19 22:57
Odpowiada na wpis:  Katarzyna

Msze będą, na razie były 3 ale dopiero się zaczną bo jest po pogrzebie około 80, ma być z tego gregorianka a może dwie nie wiem jak proboszcz ustali bo to znajomy nasz. Koronki odmawiam 2 czasem 3 dziennie. odmawiam tez modlitwę za dusze czyśćcowe Św. Gertrudy . Fakt że święty nie jestem i pokusy pewne są ale jutro rano idę do spowiedzi. Żonę Kocham i myślę że Ona jest już szczęśliwa. Po ludzku bywa ciężko ale na pewno ona jest w miejscu Pięknym.

Kasia
Kasia
20.06.19 22:31
Odpowiada na wpis:  Robert

Rozumiem Cię, choć mam troszkę inną sytuację. Chłopak, którego kocham od lat popełnił samobójstwo niedawno. Nie byliśmy już razem, zostawił mnie jak się dowiedział, że jest chory, na nic się zdały moje zapewnienia, że mi to nie przeszkadza, ze względu na chorobę nie chciał się z nikim wiązać. I faktycznie był sam. Do końca. Szturmowałam wtedy niebo jak tylko mogłam: o uzdrowienie Jego ciała, duszy, o nawrócenie, o powrót, o Jego przemianę, aby nie był tak uparty i dał sobie pomóc. Świadomość, że nie będziemy razem była początkowo zbyt bolesna, więc wmówiłam sobie, że Bóg mnie w końcu wysłucha, już… Czytaj więcej »

Robert
Robert
21.06.19 09:16
Odpowiada na wpis:  Kasia

Bardzo to smutne co piszesz, myślę (mimo że sam przeżyłem śmierć kochanej żony i jeszcze pewnie jestem w jakimś szoku chociaż myślę że mocno stąpam po ziemi) Twoje modlitwy nie poszły na marne, mimo że popełnił samobójstwo to dostał szansę na życie wieczne właśnie dzięki Twoim modlitwom. Ból jest ale jeśli pomyślisz że On tam jest szczęśliwy a szczęścia dla niego przecież chciałaś to ten ból staje się mniejszy. Ja dziękuje Bogu nawet za to ze żona mi się śni, ktoś powie że psychika płata mi figle, że śni się mi bo o niej myślę, ale ja wiem że to… Czytaj więcej »

enia
enia
21.06.19 10:36
Odpowiada na wpis:  Robert

Robert nie jest tak źle,nie jesteś samotny, przecież masz nas. Od tego jest Rodzina NP

Robert
Robert
21.06.19 17:49
Odpowiada na wpis:  enia

Wiem! Ale ile mogę Was zadręczać swoją sprawą? Jednak dobrze że jesteście.

Kasia
Kasia
22.06.19 21:01
Odpowiada na wpis:  Robert

Dziękuję za modlitwę i obiecuję rewanż. Podziwiam Cię, że po tak krótkim okresie jesteś w stanie w miarę normalnie funkcjonować. Dziękuję też za Twoje słowa o Jego szczęściu, trochę pomagają. Śnił mi się po 3 tygodniach od śmierci cały na biało, w kościele przy suto zastawionym stole stojącym na miejscu ołtarza, co prawda jeszcze nie siedział przy tym stole, ale stał obok, myślę, że to dobry znak, był bardzo dobrym człowiekiem, ale niestety nazbyt wrażliwym jak na ten okrutny świat. Poznałam Go przed 30-tką jak już oswoiłam się ze świadomością, że będę sama i przestałam się buntować. Jak już zaczynało… Czytaj więcej »

Robert
Robert
22.06.19 23:10
Odpowiada na wpis:  Kasia

Witaj! No dołki mam ale tak jak piszę w miarę normalnie funkcjonuje. Miałaś piękny sen ja jeszcze tak wspaniałego nie miałem. Rozmawiałem z księdzem i powiedział mi że mogę prosić o sny i jeśli żonie by to przeszkadzało to przyjdzie i mi powie, da jakiś znak a jeśli tego nie robi to że jest ok. Nie jest Twoją winą że tak się stało a modlitwa to bardzo dużo i czasami nic więcej nie możemy zrobić. Widzisz, ja bardzo dużo się modliłem za zdrowie żony , także NP jeździliśmy też na msze z modlitwą o uzdrowienie, nawet były takie słowa poznania… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
23.06.19 18:47
Odpowiada na wpis:  Robert

Robercie ja radze zapisac sie do APDC i ADS. To moze pomoc i Tobie i Twojej zmarlej zonie. Poczytaj sobie o tych apostolatach w internecie. Dzieki nim otrzymalam wiele lask i spokoju o dusze mojej zmarlej matki.

Robert
Robert
24.06.19 11:24
Odpowiada na wpis:  Gabriela

Dziękuję, zapoznam się, dzisiaj byłem do spowiedzi i rozmawiałem z księdzem który również mi powiedział że mogę Jezusa prosić o przychodzenie do mnie mojej żony, pytał czy przychodzi smutna czy wesoła ja mówię że wesoła więc mi powiedział że jest zbawiona. Powiedział też że mogę się do niej zwracać z prośbami i z modlitwą.
Obiecał mi również modlitwy za moją żonę a ja mam się modlić za jego mamę która zmarła dzień po mojej żonie i pogrzeb też miała dzień po mojej żonie.

Anonim
Anonim
21.06.19 20:46
Odpowiada na wpis:  Kasia

Znam identyczna sytuacje, btl chory psychicznie . schizofrenia jako psycholog wiedzial, ze nie da rady. Popelnill samobòjstwo

kocham
kocham
19.06.19 23:27

Ja wiem i wierzę że Bóg wszystko może i że jeśli chce to może dać komuś zdrowie w jedną sekundę… ale dlaczego często nie daje? mam z tym problem… tylko nie piszcie mi, że Bóg robi tak, bo jest tak lepiej dla kogoś, rozumiem to, ale i tak nie wiem czemu jednym daje a innym nie… już mi się nie chce żyć bo jestem zmęczona problemami i myśleniem czy i co Bóg da… jestem psychicznie zmęczona.

kocham
kocham
19.06.19 23:39
Odpowiada na wpis:  kocham

wybaczcie, w sumie teraz myślę, że moja wiara jest malutka, a wystarczy wierzyć tj. modlić się i być przekonanym że Bóg da…. i dziękować od razu, pozwolić żeby dziękczynienie spłynęło do serca, tak mówił kapłan Zlatko Sudac. Dla mnie czasami jednak jest to za ciężkie, bo chciałabym otrzymać od razu, a tak to… boję po prostu życia, jestem zmęczona tymi ciągłymi huśtawkami, da, nie da, kiedy da, jak da, kiedy da, czy w ogóle da?….

irena
irena
20.06.19 10:23
Odpowiada na wpis:  kocham

Kocham, moze twoja wiara jest i malutka ,ale ale napisalas „moja wiara”,czyli wierzysz ,nawet jesli jest jak ziarenko gorczycy, ale ja masz .O ile mi wiadomo nikt nam nie obiecywal ze bedzie lekko.Kazdy z nas ma jakis krzyz badz krzyzyk,jak napisala Gosia mamy obiecane zycie wieczne .Mozna sie obuzyc ze ja chce tu i teraz a nie pozniej po smierci ,ale juz kiedys wspominalam ,tu jestesmy tylko przejazdem a tam czeka nas wiecznosc.Wiec moze lepiej ta sekunde sie pomeczyc a cale wieki byc szczesliwym.Poprostu zaufaj Panu Bogu ,sprobuj uzbroic sie w cierpliwosc,oddaj jemu wszystkie sprawy i troski.Przekonalam sie juz kilka… Czytaj więcej »

Leo
Leo
20.06.19 11:56
Odpowiada na wpis:  kocham

Mnie najbardziej przeraża jakość „jedzenia”, żywność modyfikowana genetycznie, plany dotyczące wprowadzenia Internetu 5G. To jest absolutna zagłada. Ludzie będą chorować na raka i umierać na potęgę. Głęboko przerażające jest zaslepienie lekarzy, którzy walą w człowieka chemię bez opamiętania. Zachowanie jakby po lobotomii. Gdzie myślenie krytyczne i samodzielne? Co z trzecią tajemnicą fatimską? Czy przyjdzie nam żyć w czasach absolutnie ostatecznych?

Gosia
Gosia
20.06.19 01:06
Odpowiada na wpis:  kocham

Hmmm, to bardzo proste, Pan Bóg obiecał życie wieczne, a nie dobrą pracę, zdrowie i szczęście tu na ziemi, obiecał nam życie w dobrobycie po śmierci, życie wieczne
To tak mocno upraszczajac

Magdalena
Magdalena
20.06.19 07:14
Odpowiada na wpis:  Gosia

Ale praca jest potrzebna, żeby człowiek miał w ogóle za co żyć, a zdrowie jest potrzebne, żeby miał siły pracować. Więc dlaczego Bóg nie chce tego dać?

Linus
Linus
22.06.19 01:55
Odpowiada na wpis:  kocham

Taki krótki wywiad z ojcem Leonem https://www.youtube.com/watch?v=eek3l3n2HIw

67
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x