Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Dorota: Śmierć córki

Chciałam dać trochę nietypowe świadectwo o nowennie pompejańskiej.

W roku 2014 moja wtedy 6-cio letnia córka Maja zachorowała na raka mózgu. Lekarze dawali jej maksymalnie rok życia. Zaczęliśmy całą rodziną się za nią modlić, modlili się też nasi znajomi, przyjaciele oraz nasza wspólnota. W 2016 roku usłyszałam o Nowennie Pompejańskiej i w tym też roku odmówiłam 3 nowenny o uzdrowienie córki z choroby. Przez pierwsze 2 lata choroby guz był stabilny i nie powiększał się, a nasza Maja prowadziła normalne życie tak jak inne dzieci. Co było dla lekarzy wielkim fenomenem. Bóg jednak miał inne plany wobec niej. Pod koniec roku 2016 guz zaczął rosnąć a stan zdrowia córki był ograniczony ale nie był zły. Dopiero we wrześniu 2017 stan jej zdrowia zaczął się pogarszać. Przestałam się wtedy modlić o uzdrowienie córki a modliłam się o wypełnienie woli Bożej i o to żebym się nie bała, cololwiek się stanie.

22 października 2017 w niedzielę rano nasza córka trzymając nas za ręce odeszła do Boga. Odmówienie Nowenny Pompejańskiej nie uzdrowiło naszej córeczki ale dało nam pokój a jej piękną i spokojną śmierć.

Mając dwóch synów bardzo pragneliśmy mieć jeszcze córkę. W grudniu 2018 urodziła się nam córeczka, która jest łaską od Boga.

Powinniśmy pamiętać że Pan Bóg ma dobry plan na nasze życie, mimo tego że nie zawsze to rozumiemy. Strata naszej córki jest wielkim bólem dla nas, ale wierzymy że Bóg wie co jest dla nas najlepsze.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
13 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sylwia
Sylwia
20.06.19 06:02

Nawet Pani sobie nie zdaje sprawy jak ważne świadectwo Pani przekazała. Tak mało zgadzamy się z wolą Boga, bo jest to dla nas trudne do przyjęcia, że ma się dziać coś w naszym życiu na co my się nie zgadzamy…. Zwłaszcza ze stratą bliskiej osoby. Mam nadzieję, że przyjdzie czas, że ból będzie dużo mniejszy a w Pani rodzinie wróci radość. Dużo zdrowia, spokoju serc i opieki Matki Bożej dla całej rodzinki. Pomodlę się za Was :-*

Maria
Maria
19.06.19 19:15

Polecam wszystkim Nowennę Pompejanska

Anna
Anna
18.06.19 22:08

Ja też straciłam dziecko jeszcze będąc w ciąży,modliłam się gorąco w godzinach kiedy ciągle gorączkowalam,tulilam się do stóp Najświętszej Panienki ale dzieciątko odeszło do Pana (pochowalismy je,bo tak należy). Po roku czasu cieszylam się kolejnym szczęściem,również synkiem,pięknym zdrowym,który został zapowiedziany rok wcześniej w Medjugorie podczas tych przykrych naszych wydarzeń :że za rok o tym czasie bedziemy sie cieszyć i że to również będzie chłopiec. Dowiedziałam się o tym dopiero po narodzinach i nie kryłam ogromnego wzruszenia. Tak widocznie czasami musi być,modląc się łatwiej nam to przejść. Za to teraz mamy w Niebie wielkiego Orędownika.I wiem kto na mnie będzie tam… Czytaj więcej »

Sabina
Sabina
18.06.19 08:00

Piękne świadectwo dojrzałej wiary. Mnie NP również dała spokój serca, kiedy synek chorował. Na początku była rozpacz i zarliwa modlitwa o uzdrowienie, która potem przerodzila się w ufność i zgodę na wypełnienie woli Bożej. Pozdrawiam serdecznie

Katarzyna
Katarzyna
17.06.19 23:15

Piekna postawa pokory i ufnodci Bogu. Tez jestem matka i nie wiem czy umialabym az tak… Podziwiam

Agnieszka
Agnieszka
17.06.19 21:39

Piękne i smutne świadectwo, trudno jest zrozumieć wole Pana Boga.Życzę Państwu Bożego Błogosławieństwa

Paweł Gerard
Paweł Gerard
17.06.19 20:45

Drugi Anioł Stróż 🙂 narodziła się dla Nieba. Wspomnienie liturgiczne Świętego Jana Pawła II 🙂 22pazdziernik.

zielona
zielona
17.06.19 18:44

Współczuje Ci straty dziecka. To chyba najboleśniejsze przeżycie. Bóg daje tyle ile czlowiek może unieść. A ty jestes silną kobietą jak widać.

tercjanka
tercjanka
17.06.19 17:39

Doroto bardzo mi przykro ze utracilas dziecko , niech modlitwa i wiara nie schodzi z twoich ust chialabym abys wysluchala na u-tubie wypowiedz Dr Maji Majewskiej tam znajdziesz odpowiedz

Ania
Ania
17.06.19 17:04

Piękne świadectwo. Mam łzy w oczach. Tylko z Panem Bogiem, dzięki Jego łasce można żyć. Człowiek sam by nie udzwignął tego cieżaru. Widać pokorę i zaufanie do Pana. ” pokora zapominamy klejnot” Niech Wam Bóg Błogosławi.

Maria
Maria
17.06.19 16:43

Dziękuję za świadectwo. Jest bardzo piekne. Świadectwo pełne pokory i zaufania do Pana Boga. Niech Maryja ma całą Waszą rodzinę w Swojej najlepszej opiece. Jeszcze raz dziękuję za to wspaniałe świadectwo. Serdecznie pozdrawiam.

Beata
Beata
17.06.19 14:11

piękne świadectwo… podziwiam postawę
wszystkiego dobrego dla całej Rodziny

Judyta
Judyta
17.06.19 13:52

Piękne świadectwo 🙂

13
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x