Marcin: Świadectwo cudu za sprawą Nowenny Pompejańskiej

Dwa lata temu kolega zachorował na nowotwór złośliwy prostaty. Szybko przeprowadzona operacja w połączeniu z chemioterapią przyniosły pozytywny rezultat. Niestety po zakończeniu pierwszego etapu leczenia po około dziesięciu miesiącach choroba wróciła. W miejscu pooperacyjnym na nowo pojawiły się guzy nowotworowe. Badanie USG, MRI, bardzo złe wyniki morfologii i PSA potwierdziły fatalną diagnozę. Kiedy kolega o tym mi powiedział, obiecałem, że Będę modlił się do Maryi za jego zdrowie. Wkrótce potem rozpocząłem odmawianie czteroczęściowej nowenny Pompejańskiej w jego intencji. Nie pamiętam dokładnie dnia kiedy nagle zadzwonił telefon. Okazało się że telefonuje kolega z portu lotniczego we Frankfurcie. Na pół roczny kontrakt do Singapuru wylatywał zdrowy człowiek. Pewnego dnia podczas kolejnego badania diagnostycznego okazało się, że guzy nowotworowe się wchłonęły, wyniki morfologii z dnia na dzień zaczęły się poprawiać i po kilku tygodniach okazało się, że nie masz żadnych przeciwwskazań ku temu aby wrócił do pracy w zawodzie.Zadzwonił po to, żeby mi podziękować bo przecież wiedział, że się modlę w jego intencji. Dzisiaj dzisiaj na drugim końcu świata pracuje i funkcjonuje całkowicie zdrowa osoba. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że wszystko to co się stało to jest zasługą wyłącznie naszej ukochanej Maryji. Siostry i Bracia, módlmy się do Niej bo Mama wysłucha nas zawsze. Madre moja kochana poprzez to świadectwo pragnę Tobie podziękować z całego serca za uratowanie życia kolegi. Niech imię Twe będzie wychwalane na wieki. Zawsze Twój Marcin