Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kasia: Dziękuję Ci Matko za miłość

Nowennę pompejańską odmówiłam pierwszy raz we wrześniu, w intencji dobrego męża. Już raz próbowałam, jednak nie dałam rady jej skończyć. Czytałam wiele świadectw i powiedziałam sobie, ze jeśli i mi się uda, to tez się tym podzielę. Obiecałam sobie, ze tym razem się nie poddam. Od dłuższego czasu ubolewałam nad brakiem osoby, którą naprawdę mogę pokochać, która pokaże mi czym jest prawdziwa miłość. Wiele przepłakanych nocy, wiele niepowodzeń i zawodów, a nawet cierpienia. W głowie nadal miałam, ze nie mogę poradzić sobie z odejściem osoby, która kochałam, ale wiedziałam, ze nie warto prosić o powrót, a o prawdziwa miłość kogoś, kto to doceni. Mimo wielu obowiązków, trwałam w modlitwie każdego dnia- w domu, w pracy, na uczelni, w pociągu. Były momenty zwątpienia, zmęczenie, wiele razy przysypiałam odmawiając różaniec, któregoś dnia nawet zajmując się nauka do później godziny, zobaczyłam, ze minęła 24 a ja nie odmówiłam ani jednej części różańca tego dnia. Nie mogłam się poddać, przecież ważne jest co czuje, czy chce ją dokończyć, wiedziałam, ze Maryja wysłucha mnie nawet o 1 w nocy następnego dnia. Nowennę skończyłam, wiedziałam, ze muszę być cierpliwa, ze Matka jest przy mnie i da mi odpowiednia osobę, w odpowiednim czasie. 31 grudnia chciałam jak najszybciej pożegnać stary rok i mieć nadzieje na lepszy, tego tez życzyłam dokładnie 1 stycznia osobie, która na dzień dzisiejszy zdążyłam pokochać. Nigdy nie sądziłam, ze słowa do niego ‚niech twój nowy rok będzie jeszcze lepszy’ tak bardzo zmienią moje życie i, ze dziś będzie mi powtarzał, ze sama spełniłam to, czego mu życzyłam. Pojawił się nie wiem skąd, a ja od pierwszego dnia nowego roku mam to o co prosiłam. Czasem miałam wrażenie, ze widzę w nim osobę, której powrotu na początku tak bardzo chciałam. To podobieństwo, wykonywanie tego samego zawodu. Teraz wiem, ze to jest on i tylko on. A Maryja po prostu dała mi to co chciałam, za czym rozpaczałam, ale w lepszej wersji. Dała mi wspaniałego człowieka, który się mną opiekuje, jest przy mnie gdy tego potrzebuje. Dziękuję Ci Matko, ze mogę kochać i być kochaną. Dziękuje Ci Maryjo za miłość, za niego, za nas!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x