Jestem katoliczką, ale byłam wątpiąca, zbuntowana i obrażona na Boga, na kościół, a raczej na to co się w nim dzieje. Na długo przestałam chodzić do kościoła i spowiedzi.
Początek mojego powrotu do „domu” i nawrócenia sprawiła, że zaczęłam intensywnie, szaleńczo szukać Boga, chciałam Go poznać, poczuć, doświadczyć. Miałam ten głód i pragnienie poznania Boga. Jak działa, jaki jest i o co w tym naszym życiu chodzi… (Dziś wiem, o miłość, miłosierdzie )
I zaczęło się dziać. Alleluja! Bóg mnie dotykał, prowadził, ale i upominał. Oglądałam rekolekcje, nauczania, konferencje, Msze Św z Przeprośnej Górki ojca Daniela itp zawalałam noce, ale słuchałam, pragnęłam bardziej i więcej, chłonęłam! Na nowennę pompejańska trafiłam podczas słuchania ks. Piotra Glasa. Natychmiast postanowiłam ją odmawiać w intencji pojednania z Bogiem mojego syna. Oczywiście różaniec rwał się w rękach albo gdzieś się zawieruszał i było jeszcze więcej przygód, ale nie o tym, bo któż jak Bóg! wierzcie to jest modlitwa o potężnej mocy! Dlatego ten z dołu nas od niej odciąga, zniechęca gryzie i kopie, ale któż jak Bóg!!!
Pierwszą nowennę odmówiłam w intencji dorosłego już syna, który nawet nie chciał słyszeć o Bogu, odrzucał wszystkie moje argumenty, a ja nie potrafiłam ich obronić. Zawierzyłam Matce Bożej mojego syna i modliłam się nowenną. Opłakiwałam wszystkie moje błędy wychowawcze względem syna. Łzy lały się strumieniami, chusteczek zapłakanych były stosy, a ja czułam oczyszczenie, łaskę Bożej opieki, opieki Maryji i boży spokój w sercu-poczułam, że Matka Boża opiekuje się moim, a właściwie już jej dzieckiem. Wciąż czytałam świadectwa, które budowały moją wiarę i dawały nadzieję. W części błagalnej po ok dwóch tygodniach modlitwy, syn przyszedł do mnie i chciał rozmawiać o Bogu! Alleluja! Rozmawialiśmy i dzieliliśmy się przemyśleniami, chłonął słuchał i doświadczył potęgi Imienia Jezus! Kolejnym krokiem była Msza Św. Bez nacisków z mojej strony, bo go oddałam i zaufałam Maryji! Pomyślałam dobra nasza jesteśmy w połowie Maryjo! Po kolejnych tygodniach zanim skończyłam nowennę mój syn oddał życie Jezusowi! Alleluja! Bądź uwielbiony Jezu Chryste!!! Duch Św. dotykał i nawracał nas obojga. A łaski spływały takie, o które nie prosiłam. Bez pomocy Matki Bożej i jej wstawiennictwa, ja nie mogłam zrobić nic! Wszystko to stało się z łaski Boga za Jej wstawiennictwem Amen
Bądź błogosławiona Mateńko nasza kochana!!! Radość mojego serca jest niezmierzona!
Odmówiłam już kilka, może kilkanaście nowenn i wszystkie zostały wysłuchane!
Wierzę, że ta za dusze czyśćcowe również, bo to było setki twarzy, które przewijały się przed moimi oczami jak film…jakby prosząc za mnie…za mnie…ja też…mnie też, mówię Wam! One czekają na naszą modlitwę! Przekonajcie się sami.
Módlcie się z wiarą i proście Maryję o wstawiennictwo, by zanosiła nasze modlitwy przed Tron Boga. Szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a będzie wam otworzone, proście, ą będzie wam dane. Ja się mocno chwyciłam tych słów i wy kochani złapcie się Słowa Bożego, oczywiście nie wyrywając z kontekstu tak, jak komu pasuje. Bóg dotrzymuje obietnic! Mocą Imienia Jezus błogosławię Wam, Wasze rodziny, krewnych, przyjaciół, znajomych, osoby, które Wam dobrze życzą i te, które wam żle życzą-prosząc o ich nawrócenie Amen
Mamy sobie wszystko wybaczać, nawet drobne rzeczy i od razu błogosławić wszystkim, zawsze i wszędzie Amen! Błogosławcie, a nie złorzeczcie, błogosławcie sobie wzajemnie, miejsce pracy, ludzi w pracy, na ulicy, w sklepie, miejsca, w których jesteście, auta którym jedziecie jedzenie, które spożywacie.
Uwielbiajmy Boga bo jest dobry, wszechmogący i miłosierny!!! Bóg nas kocha i nam błogosławi!!!
Panie przymnóż nam wiary. Nawrócenie, to proces i codzienna walka. Wiara jest łaską, o którą pokornie dla nas proszę Amen
Maryjo Matko Boża, Matko nasza dziękuję za Twoją opiekę, prowadzenie i wstawiennictwo, za to że jesteś! Obyś zawsze z nami była i do Boga prowadziła Amen
Kochani zrozumiałam bardzo ważną rzecz, musimy modlić się za kościół i księży. Kościół jest tak grzeszny jak grzeszny jest człowiek. Jak my wszyscy ludzie jesteśmy grzeszni, ksiądz jest takim samym grzesznikiem jak my, ale to na niego są większe ataki i podstępy szatana, bo jak zwiedzie jednego księdza i wywlecze to na światło dzienne, to od kościoła odchodzą setki, ludzi i o to mu chodzi. Żeby odciągnąć nas od Boga.
W kościele, podczas Mszy Św spotkamy się z Chrystusem podczas Eucharystii w Komunia Św
” To czyńcie na moją pamiątkę…”
Z Bogiem kochani <3
Wando, Bóg zapłać za Twoje mocne i silne wiarą świadectwo!Wielu łask i opieki Matki Najświętszej dla Ciebie i Rodziny!
Piękne świadectwo. Ja jestem w trakcie odmawia nowenny. Coraz bardziej czuję brak wiary w to że Matka Boża mnie wysłucha. Czuję straszną pustkę, złość na wszystko. Nie mogę skupić się na modlitwie, mam rozproszenia. Czasami nie czuję nic. Tracę nadzieję.
Piękne świadectwo!!!!
Agnieszko, nie jesteś odosobniona, mną ostatnio takie same uczucia miotają… złość na wszystko:((
Modlę się codziennie na różańcu, również momentami nie mogę skupić się. Tracę nadzieję o wysłuchanie mojej prośby. Proszę o tę łaskę 2 rok, właśnie o łaskę nawrócenia pewnej osoby, zatwardziałego grzesznika, potępiającego Kościół i księży. Dziękuję za wszystkie inne otrzymane łaski, przepraszam za moją niecierpliwość i wciąż proszę. Proszę też Boga o łaskę mojej pokory i o moją przemianę. Z Bogiem!!!
Ewo, gdy chcemy modlić się za grzesznika to warto najpierw odmówić nowenne za siebie o wiare ,która góry przenosi a kolejną o pokore dla niego aby od tego momentu przyjął wszystkie łaski ,które Bóg mu daje aby już żadnej łaski nie zmarnował do końca swoich dni tu na ziemi.
Ewa odsłuchaj „Siódma pieczęć” o.Pelanowski
Dziękuję enia za te podpowiedzi, tak zrobię. Odmówiłam już 7 NP, ale za siebie o wiarę jeszcze nie. Sądziłam, że mam wielką wiarę do Boga, ale chyba niewystarczającą skoro tracę nadzieję, że mnie wysłucha. Potem odmówię o pokorę za niego. Jeszcze raz odsłucham „Siódmą pieczęć”, bo dawno tego nie słuchałam. Enia niech Ci Bóg błogosławi i pomaga w każdym momencie!!!
Ewa należy byc ostrożnym jak sie modlimy za zatwardziałego grzesznika, o tym mówi o.Pelanowski. On jako Kapłan,śluby go chronią…ale jakie miał piekło jak się za nie które osoby modlił.Bo szatan swojej zdobyczy tak łatwo nie odda, to jest wielka walka.Każdemu polecam odsłuchać Ojca.
To prawda! Jeden z ojców franciszkanów z klasztoru w moim rodzinnym mieście ,bardzo uduchowiony, jakiś czas był również egzorcystą ,wprost odradza nie tyle modlitwę za grzesznika co tzw. branie na siebie kar czy cierpienia innych osób. Tak miał czynić Święty ojciec Pio. Jak mawia ten zakonnik zwykłym niewprawionym ludziom nie wolno tego czynić bo to strasznie ciężkie a nawet niebezpieczne!
Niezwykłe jest świadectwo Wandy, a Ty Agnieszko nie trać ducha. Ja też przy odmawianiu nowenny doświadczam trudności, są dni, że niemal każdą dziesiątkę zaczynam od nowa lub powtarzam, bo byłam rozproszona. Nie poddaję się, wytrwam do końca. Ty też wytrwaj!
Nie poddawaj się!!! Nie możesz się skupić i czujesz to wszystko, ponieważ on zrobi wszystko byś nie odmówiła tej nowenny momentami to jest walka. Życzę wytrwałości i wiary w siebie dasz radę!
Piękne świadectwo i cała prawda ukazująca nas grzeszników; którzy mamy się nawracać do Boga.
Wanda do Twojego swiadectwa dodam,że polecam książeczkę „Największy skarb”
A ja Ci Wando polecam poczytac Alicje Lenczewska 🙂 modlitwa za ksiezy to bardzo wazne, tak mocno MB o to prosi 🙂
Czytając to świadectwo czuję niesamowitą Siłę Duchową i Dojrzałość Życiową… Warto ogrzać się takimi słowami! Wszystkiego Dobrego!
Wando piękne,szczere świadectwo!
Jest to swiadectwo Twojej glebokiej wiary , tak bardzo potrzebnej kazdemu z nas. Szczesc Boze autorce swiadectwa i wszystkim czytajacym.
Piękne świadectwo, z Bogiem ☺️