Pierwszy raz o Nowennie Pompejańskiej usłyszałam ponad dwa lata temu, jednak zaczęłam ją odmawiać dopiero w lutym 2018. Modliła się wtedy o poprawę relacji w moim małżeństwie, w którym działo się bardzo źle. Kiedy kończyłam część błagalną miałam poważny wypadek samochodowy. Przeszłam ciężką operację i wiem, że przeżyłam to wszystko dzięki pomocy Maryi i modlitwie różańcowej.
Moja relacja z mężem tylko chwilowo się poprawiła, na czas mojego pobytu w szpitalu. A potem szara codzienność…
Jednak nie poddałam się i zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską po raz drugi, (pierwszą ukończyłam w szpitalu),tym razem modliłam się za mojego męża.
Nie jest między nami tak jak dawniej, bywają momenty kiedy jest bardzo źle, podczas odmawiania nowenny kłóciliśmy się strasznie, bywały tygodnie kiedy nie odzywaliśmy się do siebie wcale. Jednak jestem dumna z siebie,że nie przerwałam nowenny.
Mimo, że nie jest tak jak oczekiwałam, że będzie kiedy Maryja mi pomoże, jednak przecież to nie jest koncert życzeń. Prosisz i masz… Trzeba wiele pracy nad sobą, domem, małżeństwem.
Ja się staram, trwam, moje małżeństwo też trwa, modlę się po raz trzeci nowenną pompejańską, bo kiedy nie odmawiałam nowenny bardzo mi czegoś brakowało… Tej rozmowy z Maryją, tej bliskości, opieki, trzymania różańca w ręku.
Było ciężko! Bardzo ciężko!!
Ale różaniec to ogromna broń i mimo, że nie otrzymałam łask takich jak bym chciała, to wiem, że zyskałam jeszcze więcej…
WIARĘ, MIŁOŚĆ, SIŁĘ I OPIEKĘ MARYI.
Módlcie się na różańcu bo daje on ogromną siłę duchową i spokój i to jest największym cudem!
A moje małżeństwo? Myślę, że będzie trwać, dzięki pomocy Maryi.
Marta
Zobacz podobne wpisy:
List od Kamila: Większe trudności po odmówieniu nowenny pompejańskiej
Natalia: Maryja moim oddechem.
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Moi drodzy 19 stego byłem na mszy uzdrawiającej miałem przeczucie pomocy
Ducha ŚWIĘTEGO spowiedź uczestnictwo w mszy uzdrawiającej było super
Pani Doroto!to nie Pani wina,że jakaś kobieta jest już po dwóch rozwodach i na pewno nie myśli głową!Takie blachary (co raz więcej takich, podobnie jak beztroskich facetów, którzy szybko się nudzą codziennością ) zawsze staną na nogi, ale tylko materialnie i złudnie, bo duchowo będą na dnie, dopóki w końcu coś nie zmieni ich myślenia! Szkoda tylko dzieci, bo kolejni wujkowie, niewiele przekażą wartości, a ojcowie bywają sporadycznie w ich życiu i są często bankomatami, z kolejnymi ciotkami u boku. Okropne czasy!! Ale proszę wierzyć, że idzie Pani w dobrym kierunku i dobrze, że własne błędy też Pani zauważa, będzie… Czytaj więcej »
Dziękuję Kasiu za te słowa ,wiem ze potrzeba czasu i siły by to wszystko przetrwać i uwierzyć w siebie ze dam sobie radę i wszystko się ułoży a Matuchna i Jezus nigdy mnie nie opuszczą.
Kolejna rodzina z Maryją, serce rośnie, niech Pan Bóg błogosławi rodzinie i Najswietsza Panienka ma was w swojej opiece zrobił bym wszystko żeby móc odzyskać swoje trzy szczęścia ale to już nie wróci.
Przepraszam ze pytam. Moze Pan napisac czy to zona zostawila Pana czy na odwrot. Ja tez modle sie o powrot meza, ktory zostawil mnie i dzieci dlatego jestem ciekawa. Wiem ze to nie ma zadnego znaczenia, sle starsmsir szuksc dla siebie jakiej kolwiek nadziei.
O dlaczego jest Pan pewien ze nie wroci.
Pani Agato, nie byliśmy małżeństwem, nie wróci bo ma już innego partnera, i układa sobie życie, poraz trzeci
Panie Mariuszu jesli po raz trzeci to trzebaby sie zastanowic czy bylo warto juz na poczatku w takie uklady wchodzic, tym bardziej, ze nie byliscie malzenstwem. Moze Pan jeszcze pozna kogos wartosciowego bez grymasòw , kto doceni Pana.
Pani Bogumilo, od kad się modlę odmawiam nowenne, dużo mi Matka Boża pokazała,Pan Bóg ofiarował wyszedłem z depresji, rzuciłem palenie, chodzę do kościoła, i myślę o żonie a nie sex przygodach, z czasem uświadamiamy sobie co było ważne i dla kogo, kocham te dzieci i zawsze będę kochał, bardzo bym prosił Boga żeby ktoś choć w połowie je tak pokochał, swojej byłej do miłości nie zmusze i nawet nie chce już, niech jej będzie w życiu jak najlepiej, pieniądze i sex nie są najważniejsze może i ona to kiedyś zrozumie
Panie Mariuszu napisal Pan bardzo rozsadnie, moje doswiadczenie zyciowe oraz wiek pozwalaja tak ocenic panska postawe. W zyciu trzeba umiec ocenic prawdziwe wartosci od tych ktòre takimi sie nam wydaja. a jeszcze trudniej jest usilowac myslec innymi boskimi kategoriami. Nie wiem juz ktòrej wizjonerce Matka Boza powiedziala wszystkim znana i moze banalna rzecz – pamietajcie, ze tu na ziemi zycie jest kròtkie!- a co jest jeszcze gorsza sprawa to szatan podsuwa nam nie tylko grzeszne mysli ale i osoby . Z mAryja nigdy Pan nie bedzie sam niech Pan o tym pamieta, zycze wszystkiego dobrego, gdyby tu pogoda byla inna… Czytaj więcej »
Bóg zapłać, proszę o modlitwę
mariuszu pewnie zrozumie i moze gorzko jeszcze zaplacze za czlowiekiem ,ktory nie tylko mogl byc dobrym mezem ale i ojcem dla dzieci ,bo bedac matka nie mozna sobie znalezc tylko mezczyzny dla siebie ale trzeba tez zobaczyc jak on traktuje dzieci ,a ty piszesz ze kochasz je jak swoje
Zawsze będę kochał, i miał ich w sercu, takiego uczucia się nie da zapomnieć, mimo wszelkiego bulu, nie da się zapomnieć, dziękuję Bogu i Matce Bożej, mimo wszystko, za to, że doświadczyłem takiej miłości, tych dzieci, i na swój sposób ich mamy, najwidoczniej Pan Bóg ma inne plany co do nas
Piękne słowa napisałeś Mariuszu o tych biednych dzieciach które będą miały następnego wujka .Mama tych dzieci tylko myśli o sobie a dzieci to druga kategoria ważne ze ona jest szczęśliwa i ma następnego sponsora Boźe miej w opiece te biedne dzieci które niczemu nie są winne.
Jejku Aga to jak sobie z tym radzisz bo ja jestem przed rozwodem nie mam dzieci a ciągle chodzę i płaczę nie potrafię przestać myśleć o tym w pracy też mi jest cięźķo bylismy ze sobą 18 lat to sporo czasu nie umiem przestać go kochać ,modlę się do Naszej Matki wtedy jest mi dużo lźej na serduszku powierzam Jej siebie i męża. Najgorsze jest to jak wracam do naszego wspólnego domu którego razem wybudowalismy nie było łatwo z dużo rzeczy musieliśmy zrezygnować teraz gdy już mamy wspólny kąt mąż sobie znalazł inną kobietę i w dodatku juz po dwóch… Czytaj więcej »
Dorotko! Bardzo Ci współczuję,nie załamuj się,trzymaj się Maryi. Polecam Ci Nowennę do MB Rozwiązującej Węzły.W modlitwie na pewno znajdziesz choć odrobinę ukojenia.Skoro jeszcze nie macie rozwodu,może jest jeszcze jakaś szansa,może mąż się opamięta.Bądź dobrej myśli.Pomodlę się za Ciebie i za twojego męża.
Mnie maz zostawil po 20 latach. Mam dzieci duze19 i 17 lat corki. Takze one sa dla mnie wsparciem. Niemniej tez jest mi ciezko i psychicxnie i gizycznie takze. corkom takze.starsza cora zaczela studia wiec nie mieszka w domu. Rodzice meza i siostry nie widza w tym nic zlego, wrecz chyba sie ciesza. Maz w ciagu 3 miesiecy zdazyl kupic mieszkanie z ich pomoca. Ja i moje dzieci w ciagu jednego dnia gdy maz sie wyprowadzil przestaly istniec. Maz probuje z corkami miec kontakt ale one nie bardzo chca. Sa juz doroe wiec rozumieja cala sytuacje. Odmowilam 2 nowenny w… Czytaj więcej »
Po raz kolejny w kopiuje tu cytat który dziś znalazłam czytając czyjeś świadectwo a pozostał cały dzień w mym sercu .
„”Wiem, że jest Ci bardzo ciężko, ale zaufaj Panu. On wie co robi. Oddaj mu wszystko niech On zacznie działać”.
Ja tak probuje, ale jest trudno
Nigdy tego nie zrozumiem że Bóg wie co robi Czyli że Bóg nie chce żebyśmy byli razem pomimo tego że jesteśmy małżeństwem sakramentalnym czyli Ja mając 43 lata mam być do końca życia sama Nie rozumiem tego
Agato ja też mam 43 lata i również nie chciałbym być sama.
To ty Agato to masz dla kogo źyć takie już dorosłe córki to piękny skarb mi nie było dane mieć dzieci mam wadę z którą się urodziłam mój mąż o tym wiedział bo mu powiedziałam przed ślubem ale nie ukrywam ze liczyłam na cud źe może będę miała dziecko w tej sytuacji tylko adopcja dziecka była możliwa gdy już mieliśmy swój dom to pomyślałam o adopcji ale te myśli musiałam odłożyć bo zachorowalam na raka piersi przeszłam trzy zabiegi potem radioterapi i chemioterapia .Po tym wszystkim bałam się zaadoptować dziecko bo co będzie jak nastąpi nawrót choroby .Obecnie jestem sześć… Czytaj więcej »
Kasiu czy to znaczy ze przechodzisz przez rozwod z orzekaniem o winie? Czt mogla ys cos wiecej napisac na temat twojego malzenstwa? Moze trzeba bylo wnioskowac o zawieszenie na rok i wtedy probowac cos z mezem ratowac?
Panie Mariuszu prosze odmawiac nowenne w inntencji swoich wlasciwych uczuc ,to bardzo Panu pomoze odzyskac rownowagei i wewnetrzny spokoj. Odmawiam juz 8 nowenne i otrzymalam bardzo duzo lask ,wiem ze Maryja pomaga kazdemu kto o to prosi ,nikogo nie opuszcza nawet gdy dzieja sie najgorsze scenariusze naszego zycia musimy ufac i byc wierni Maryji i trwac w modlitwie . 13 lat temu sie rozwiodlam i obecnie jestem sama . Rok temu bylam w wolnym zwiazku ktory trwal 6 lat . Szukajac wlascwej i szczeliwej dla mnie drogi w zyciu zaczelam odmawiac nowenne i po trzecim dniu pierwszej nowenny , poczulam… Czytaj więcej »
Kasiu przepraszam że pytam ale czy Ty jesteś po rozwodzie i Twoje malzenstwo zostało unieważnione? Bo tak swobodnie piszesz ze modlisz sie o meza… Przeciez osobom rozwiedzionym nie wolno ponownie zawierać slubu w kościele ani zyc w konkubinacie… Osoby rozwiedzione powinny pozostawać samotne skoro nie chce ratowac malzenstwa czy świadomie wybierają rozwod bo np maja pieklo w domu z powodu alkoholizmu meza…
No jesli sie Pani modli o meza a ma Pani rozwòd a nie uniewaznienie to niestety w przypadku gdy kandydat sie znajdzie to wybiera Pani zycie w grzechu ciezkim. To samo co zauwazyla nesa. a jesli sie trwa swiadomie w grzechu ciezkim a co gorsza sie go planuje to jest grzech przeciw Duchowi Swietemu,- a wtedy nie ma rozgrzeszenia ani czysca niech sobie Pani poczyta o tych grzechach, bo nie chce straszyc. Jak madrze napisala enia trzeba myslec glowa a nie penisem czy p…..
Pani Kasia na szczęście nie musi spowiadać się publicznie,ani nikogo wtajemniczać w szczegóły swojego życia.A każdy we własnym sumieniu wybiera to,co uważa dla siebie za najlepsze,więc niech niektórzy poskromią swą niezdrową ciekawość czy ma unieważnienie sakramentu czy nie.
Nikogo nie interesuje zycie prywatne pani Kasi, ani tez nie ciekawi na tyle by sie czegos dowiadywac tym bardziej, ze w praktyce jest to forum anonimowe. Nie tylko w tym wypadku, ale i w innych zachodzi omylka w zrozumieniu pojec, bo nie mozna uwazac sie za katolika a zyc w ciezkim grzechu, tu chodzi tylko o wyjasnienie pewnych spraw. Kazdy odpowiada za siebie to prawda i za swoje zycie odpowie zaraz przed boskim sadem po smierci. Gdyby mozna bylo robic co sie chce i grzeszyc do woli w nadzei, ze dobry Bòg wszystko przebaczyto dusze znajdujace sie w czyscu nie… Czytaj więcej »
Oczywiście, że Kasia nie musi się spowiadać publicznie ale jeśli nie ma kościelnego unieważnienia swego małżeństwa to powinna wziąć pod uwagę mądre komentarze „nesy” i „gościa” dla swojego własnego, duchowego dobra. Pani zaś Beato, proponuję poczytać o tzw.”fałszywym miłosierdziu” oraz o genezie tak lansowanego obecnie hasła „rób co chcesz, co ci sumienie dyktuje” . Mała podpowiedź – wywodzi się ono z biblii szatana.
Gorliwa troska o to by bliźni nie zszedł na manowce zdaje się niektórych rozpalać do czerwoności. Może warto zajrzeć do własnego wnętrza,a nie spekulować, czy dusza Pani Kasi zmierza ku zagładzie, czy już popełniła grzech śmiertelny czy nie. Jest w tym coś niezdrowego i nieżyczliwego. Może autorki powyższych postów chcą się w ten sposób dowartościować, że osiągnęły już wyższy stopień doskonałości, jest w tym coś pysznego.
Mierne to wywody na nic lepszego Beate nie stac
No i niech nikomu nie przyjdzie „świetny” pomysł czytać biblię szatana.
Odsłuchiwałam spotkania z o.Danielem i takie osoby były uwalniane co czytały b.sz.
Piekne świadectwo nich Maryja Wam błogosławi to prawda że gdy się odmawia róźaniec jest taki wewnętrzny spokój i ogromna nadzieja źe wszystko się ułoży.
Dokładnie tak 🙂