Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Maria: Módlmy się

Niech bedzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze dziewica. Skonczylam wczoraj trzecia Nowenne Pompejanska. Intencja , w ktorej sie modlilam byla w bardzo skomplikowanej sprawie. Prosba zostala wysluchana. Byly dni , ze modlitwa byla bardzo trudna, zmudna i wymagajaca wysilku. Ale teraz z perspektywy czasu przekonalam sie, ze szczegolnie w tych trudnych dniach nalezy sie modlic,modlic i jeszcze raz modlic NIE PODDAWAC SIE, nawet jesli watpimy w sens odmawiania rozanca. Bo ten trudny okres zawsze mija TYLKO TRZEBA ZAWIERZYC. Modlitwa ta ogromna moc, zbliza do Boga, poglebia sie wiara. Poprawia sie koncentracja. Trzeba wierzyc ,a wtedy czlowiek dostaje „sile” i wiare. Przychodzi spokoj, piekne uczucie. Spokoj w sercu. Namawiam wszystkich MODLMY SIE Nowenna Pompejanska. Ja nie wyobrazam sobie zycia bez tej modlitwy. Trwajmy w modlitwie. Pozdrawiam serdecznie

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Bartłomiej
Bartłomiej
04.11.18 13:10

Pragnę Wam powiedzieć, że od jakiegoś czasu chcę przystąpić do Nowenny Pompejanskiej…..przezywam ogromny ból samotności….

Ania
Ania
02.11.18 21:44

Mario, dziękuję Ci za to świadectwo, za Twoje słowa i za wiarę wręcz zaraźliwą. Obym i ja mogła tu kiedyś napisać że zostałam wysłuchana….

Mariusz
Mariusz
02.11.18 20:42

Całym sercem zawierzyc, oddać się Matce Bożej, Amen,

Waleczna
Waleczna
02.11.18 19:47

Potwierdzam, że modlitwa daje siłę żeby przetrwać trudny czas. W tych gorszych momentach również mnożę modlitwy….to ciekawe, jaką człowiek znajduje w sobie siłę mimo, że 10 minut wcześniej ze łzami mówi Bogu, że nie da rady,przerywa nowenny itp. Mogłabym podpisać się pod wszystkim co napisałaś Mario, oprócz jednego czego nie miałam okazji doświadczyć…tego, że ten okres mija…:( Właściwie mogłabym powiedzieć, że jest jeszcze gorzej…w intencji nic się nie zmienilo a do tego doszły problemy w pracy, w rodzinie…może to jeszcze nie mój czas, może to co zrobiłam to wciąż za mało. Pytam Boga co powinnam robić, jednak nie dostaje odpowiedzi..chyba… Czytaj więcej »

Kinga
Kinga
02.11.18 19:18

To mam znów dziś taka blokadę: poprosiłam Maryję żeby pomogła mi rozeznać w kwestii uczuć do pewnego mężczyzny. Zamiast tego zobojętnialam na wszystko, wszyscy przestali mnie obchodzić, nie umiem wyrazić swoich uczuc, choć chciałabym iść na przykład pobaeic się z moim psem, ale jakoś przestał mnie obchodzić. Rodzice są, niech żyją swoim życiem, są to okej. Choć po chwili coś zaczyna puszczać, ale mam opory by iść skończyć ostatnia część Nowenny. W sumie mi się nie chce, a potem mi się zachce. Czuję się uwolniona, wyzwolona, a z drugiej strony nie chce teraz iść do pokoju do rodziców. Ja tej… Czytaj więcej »

Waleczna
Waleczna
02.11.18 19:53
Reply to  Kinga

Też mam od czasu do czasu takie zobojętnienie na wszystko. Dosłownie nic nie jest wtedy dla mnie ważne. Przykładowo modląc się o nawrócenie pojawia się myśl „jak chce niech zmierza do piekła, nic mi do tego”. Na szczęście zawsze przechodzi a chęć modlitwy o to co dla mnie ważne wraca ze zdwojoną siłą 🙂

Kinga
Kinga
02.11.18 20:11
Reply to  Waleczna

Wiesz Waleczna, miałam takie wrażenie, że to może chwilowe, ale jak widzę przed sobą obrazek z Matką Bożą Różańcowa, to jest mi obojętna, na zasadzie tumiwisizm-bolesne ale prawdziwe, na praktycznie wszystko mam tak. Patrząc na Maryję nie odczuwam żadnych emocji, jest dla mnie jak obca osoba, a w końcu jest nasza mamą. Ostatnia część Nowenny odmówiłam na siedząco, bo w innych pozycjach ciało od środka mnie bolało, zmuszałam się do tej modlitwy.

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x