Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Otrzymywane łaski – ZA DŁUGIE

Szczęść Bożę! To już moje trzecie świadectwo, które zamieszczam na tej , jakże potrzebnej, dla nas, „wielbicieli” Matki Bożęj i Nowenny Pompejańskiej, stronie.

Na Nowennę Pompejańską trafiłam, jak większość z nas, przypadkiem, blisko dwa lata temu i od tego czasu odmawiam ją nieprzerwanie. Zmieniła bardzo wiele w życiu moim i mojej rodziny. Otworzyła nam oczy na Pana Boga , Najświętszą Matkę , świętych, ale przede wszystkim różaniec.

Od dwóch lat modlę się za sprawą Nowenny Pompejańskiej m.in. o uzdrowienie z ciężkiej choroby i jest ona constans, co oznacza sukces. Zawdzięczam to tylko Panu Bogu, Jezusowi Miłosiernemu z Krakowskiego Sanktuarium Miłosierdzia, przed którego cudownym obrazem modlę się, Duchowi Swiętemu, Michałowi, Rafaelowi, Aniołowi Stróżowi, świętym Faustynie, Ricie, Józefowi, O. Pio, Tadeuszowi Judzie, Antoniemu, Litanii Do Matki Bożęj Rozwiązującej Węzły. Duchowi Swiętemu staram się powierzać każdą pracę dnia codziennego, ale i do Niego modlę się o pomoc we wszystkim. A właśnie do Nich wszystkich prowadzi mnie Nowenna Pompejańska, Jej Mateczka. Ona również stawia właściwych lekarzy na mojej drodze do uzdrowienia. Po drodze tej modlitwy dzieją się różne rzeczy, zawirowania, ogrom, czasami wręcz niewyobrażalnych, kłopotów, zdarzeń losowych i zdrowotnych, ale zawsze, zawsze, wszystko kończy się nad wyraz dobrze.

I wiem, że w tych dziwnych zdarzeniach, trzeba zawsze jeszcze bardziej zawierzyć Bogu, Duchowi Swiętemu i Najświętsze Marii Pannie. Oni nigdy nie zawodzą jak i Moc Uwielbienia Boga. Ojciec Józef Witko, w którego Mszach o uzdrowienie uczestniczę, wiele razy wspomina o Cudownej Mocy Uwielbienia Pana Boga.Nawet w sytuacjach bardzo trudnych, po ludzku niezrozumiałych. Tym bardziej powierzam to wszystko Bogu i mdlę się do Jezusa Chrystusa „Jezu Ty się tym zajmij” i powiem z niekłamaną dumą, otrzymuję pomoc, łaki i wsparcie. Niewyobrażalne wsparcie…

Dzięki Nowennie Pompejańskiej m.in. mój syn ma znakomitą pracę, za chwilę urodzi mu się córeczka, a moja pierwsza wnusia, wychodzimy z tragicznej sytuacji administracyjno-finansowej, moja córka ma dobrą pracę, moja rodzina jest zdrowa, ale, i to jest najważniejsze modlą się i mają różaniec w dłoniach, czego dotąd raczej nie było.

Kiedy piszę te słowa patrzę na słynący łaskami obraz Boga Ojca znajdujący się w kaplicy Zgromadzenia Sług Jezusa w Kielcach. Do tego obrazu, w co mocno wierzę, doprowadziła mnie Matka Boża w Nowennie Pompejańskiej, a za pośrednictwem chorego człowieka, Krzysztofa, który mi o Nim powiedział, a ja dzięki tej wyjątkowej „stronie pełnej cudów” mogę opowiedzieć dalej. To obraz łaskami słynący, wyjątkowy , o wyjątkowej historii,cudach , zwłaszcza związanych z uzdrowieniem.Przedstawia oblicze Boga Ojca. Znajduje się w kaplicy Zgromadzenia Sług Jezusa w Kielcach, wśród chorych i potrzebujących. Dobry Bóg pozwala nam się przed nim modlić i czynię to, otrzymując bardzo wiele, za co dziękuje. Matka Boża zaprowadziła mnie także przed cudowny Feretron przedstawiający Matkę Bożą Pompejańską, co tylko poświęcony w Bazylice Bożęgo Grobu w Miechowie, gdzie takżę znajdują się relikwie bł. Bartolo Longo.

I tak Nowenna Pommpejańska porzerza moje kręgi głebszego poznania Boga, Jezusa Chrystusa, Trójcy Swiętej. Gdyby nie Mateczka Pompejańska, Częstochowska, Kalwaryjska, Fatimska , z Lourds i każdego sanktuarium , moje oczy nie otworzyłyby się na Boga i Jego wielką miłość do nas , marniutkich. I przekonałam się w ciągu tych blisko dwóch lat, odmawiania codziennie Nowenny Pompejańskie,j w różnych intencjach, obok błagania o całkowite uzdrowienie i wierzę, że to nastąpi i o tym kiedyś napiszę, iż nawet po najczarniejszych chwilach, bo i takie bywają, następuje szybko jasność, którą daje modlitwa nowenny. Sprawy rozwiązują się i przychodzi niespodziewana pomoc, pomoc od pana Boga , Jezusa Chrystusa i Najświętszej Mateczki.

Nowennę Pompejańską ofiarowałam takżę za dusze w czyśću cierpiące I działo się różnie, ale finał , jak zwykle, był niezwykły. Mateczka znów okazała pomoc mojej rodzinie i mnie.

Moja ukochana babcia śp. Maria nauczyła mnie jednego „Bez Boga ani do proga”. Powtarzam to sobie codziennie wychodząc z domu, czyniąc znak krzyża świętego , a ja dodam do tego, żę i bez Matki Najświętszej z Sanktuarium w Pompejach i Wszystkich sanktuariach świata – JEJ Najukochańszeg Imienia.

Czcicielka i dłużnica Izabela

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x