Odmawianie nowenny pompejańskiej rozpoczęłyśmy razem z mamą w marcu tego roku w intencji mojego brata i jego żony o błogosławieństwo dla nich i szanse poczęcia dziecka. 2 lata temu nasza rodzina przeżyła jedne z najcięższych Świat Bożego Narodzenia, w momencie kiedy wszyscy ludzie cieszą się na przyjście Naszego Zbawiciela nasza rodzina przechodziła bardzo ciężkie chwile. Dosłownie kilka dni przed świętami okazało się, że w łonie mojej bratowej przestało bić serduszko dzieciatka (prawie 3 msc) na które wszyscy nie mogliśmy się doczekać. To był naprawdę bardzo ciężki czas, staraliśmy się wspierać siebie nawzajem a przede wszystkim młodych, którzy najbardziej tego potrzebowali.
Od tamtego czasu brat i bratowa robili wszystkie możliwe badania aby dowiedzieć się co jest nie tak. W tym roku dowiedzieli się, że problem leży po stronie mojego brata i jego plemników. Chodzili do różnych lekarzy, niektórzy dawali im małe szanse, niektórzy żadne. W ich głowie pojawił się pomysł in vitro jako jedyne rozwiązanie na posiadanie dziecka. Wspieralismy ich we wszystkich decyzjach jednak in vitro brzmiało dla mnie jako już końcowa ale końcowa ostateczność. W mojej głowie cały czas wracała myśl, że przecież raz już udało im się zajść w ciążę więc musi być jakaś szansa.
Szybko pomyślałam, że musi być jakaś modlitwa, która nam pomoże. I tak odkryłam nowenne pompejańską, trochę się jej przestraszyłam ilość modlenia się codziennie przez tyle dni była wielkim wyzwaniem. Jednak postanowiłam spróbować w końcu trzeba zrobić wszystko, żeby mieć pewność, że wszystkie możliwości zostały wykorzystane. W związku z tym rozpoczęłyśmy nasze modlitwy z mamą (dlaczego nie wzmocnić modlitwy w tej samej intencji). Nie powiem, bywało strasznie ciężko. Zdarzało się, że usypialam przy modlitwie, bo znajdowałam czas na nią wieczorem. Czasem budziłam się w nocy, bo nie odmówiłam jakiejś tajemnicy. Jednak cel, który mi przyświecał był dla mnie najważniejszy. Nie zapomnę jak w na początku czerwca (już z miesiąc conajmniej od skończenia modlitwy) mój brat napisał mi: „Aśka wymodliłaś się”. Był to najszczesliwszy dzień dla mnie z radości nie mogłam przestać płakać. Dziś nasza dziecinka ma już 4 msc w brzuszku mamy i czekamy z utęsknieniem, aby go poznać. Matko Boska jesteś najwspanialsza. Miej nas w swojej opiece i prowadź przez życie.
Zobacz podobne wpisy:
Joanna: Zdrowe dziecko
Justyna: Praca i inne łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Cieszy mnie ,Wasza mocna więź rodzinna aby byla zawsze taka sama i zycze blogoslawienstwa dla wszytskich czlonkow rodziny i tego malenstwa
Bardzo to smutne, ze jest tyle par, ktore zmaga sie z takim cierpieniem utraty dzieciatka albo nie mogac w ogole zajsc w ciaze I pod presja otoczenia, braku swiadomosci I przez cierpienie siegaja lub w ogole rozwazaja in vitro. Wspaniale swiadectwo ! Chwala Panu Bogu, ze poblogoslawil!
Fakt, ze bratowa zaszla w ciaze wczesniej wcale nie musi swiadczyc, ze problem istnial po stronie brata. To naprawde kopalnia medyczna, zeby moc jednoznacznie ocenic. POlecam na przyszlosc Creighton Model System albo inaczej Naprotechnologie. Z Bogiem!
To wspaniale ! ze ludzie znaja ten System Creighton -Model – czyli Chrześcijańskie podejscie do seksualnosci ! Polecam i Edukuje rowniez !
Niech dobry Bóg ma bratową w swojej opiece przez całą ciążę i niech doprowadzi ją do szczęśliwego rozwiązania. Wielu dalszych błogosławieństw!
Cudowne świadectwo.Duzo zdrowia dla dzieciatka i jego rodzicow. Chwała Panu