Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Dorota: Z nowenną pokonam wszystkie trudności

Właśnie skończyłam kolejną Nowennę Pompejańską. Po swojej pierwszej Nowennie tak się wykręciłam w tę modlitwę, że po jej zakończeniu dziwnie mi było nie modlić się różańcem w wolnej chwili, dlatego zaczynałam kolejną i kolejną, a intencji nigdy nie brakło (i nie będzie brakować). Odmawiając Pompejankę czuję ogromny spokój. Działa jak antydepresant, naprawdę. O ile w niektórych sytuacjach umierałabym ze stresu, to zaczynam dziesiątkę i już myśli są skierowane na coś innego, a stres odchodzi. Poleciłam wielu osobom tę modlitwę, szczególnie jeśli są w (na pierwszy rzut oka) beznadziejnych sytuacjach, bo wiem, że ta modlitwa pomoże. Nawet jeśli nie rozwiąże konkretnego problemu, to da siły, by przebrnąć przez te trudności. Jestem bezgranicznie wdzięczna Maryi, za to, że jest ze mną.

Dla tych, którzy wątpią czy zaczynać nowennę – zaczynać. Naprawdę warto 🙂

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x