Violetta: W intencji zdrowia dla chorego na raka krtani

Dziękuje z całego serca Najświętszej Panience i Panu Jezusowi za wysłuchane modlitwy i wiele innych łask. Niedawno skończyłam odmawiać moja pierwszą Nowennę Pompejańską w intencji bliskiej mi osoby, która zachorowała na nowotwór krtani. Teraz czuje się dobrze i miała tylko Radioterapię. Lekarze powiedzieli ze na 99% nie ma już raka. Kiedyś mimo, że chodziłam co niedziele do kościoła to nie odmawiałam różańca i do końca nie wiedziałam też jak to robić. Modliłam się często w drodze do pracy, na szybko. O tej Pięknej Nowennie nie do odparcia powiedziała mi w odpowiednim momencie koleżanka z pracy. Wiem, że to nie był przypadek. Chciałam modlić się w zupełnie innej intencji, ale to odwlekałam, bo np. bałam się przeciwności. Może 1,5 miesiąca później dowiedziałam się o chorobie bliskiego mi człowieka i na drugi dzień zaczęłam modlitwę. Było ciężko, musiałam wyrobić w sobie ten piękny nawyk, znaleźć czas itd. Miałam także problem żeby klęczeć cała Nowennę i ze skupieniem. Niestety przerwałam po kilku dniach, zasypiając. Następnego dnia zaczęłam od nowa i tym razem dokończyłam. Różne przeciwności się zdarzały. Otrzymałam bardzo dużo łask z nieba np. brat zaczął się do mnie odzywać, na czym mi bardzo zależało. Moje relacje z chłopakiem się poprawiły, już się nie kłócimy i dużo lepiej dogadujemy. Także spokój, wiedziałam, ze wszystko będzie dobrze. Bardzo zbliżyłam się do Pana Boga. Nie wyobrażam sobie życia bez Nowenny. Zaczęłam już druga w innej intencji a mam ich jeszcze tyle!!! Staram się być lepszym człowiekiem. Polecam wszystkim, którzy się obawiają czegoś. Nasza Mamusia w niebie Wam pomoże. Dziękuje!!

=-=-=-=-=-=-=

Różaniec nas łączy!  „Królową Różańca Św.” czeka na Ciebie. Dołącz❗Kliknij 

http://zobacz.krolowa.pl

Czasopismo kochających Maryję❗