Witam wszystkich serdecznie, chciałabym złożyć świadectwo o moim uzdrowieniu. W ubiegłym roku zdiagnozowano u mnie nowotwór piersi, bardzo złośliwy „trójujemny”. Moja córka miała wtedy osiem lat, więc w mojej głowie była tylko jedna myśl: że nie zdążę jej wychować. Pomimo wsparcia męża i całej rodziny paraliżował mnie strach, rokowania z medycznej strony nie dawały mi zbyt dużo nadziei na długie życie. Zaczęłam się modlić nowenną pompejańską i z dnia na dzień odzyskiwałam wewnętrzny spokój.
Przez całe moje życie miałam jakieś wewnętrzne przekonanie że Matka Boża jest obecna w moim życiu i zawsze mi pomaga. Moją ulubioną modlitwą odkąd pamiętam było „Pod Twoją obronę”. Wszystko co dobre w moim życiu działo się za pośrednictwem Matki Bożej, choć patrząc „po ludzku” nie zasługuję na jakąkolwiek Bożą pomoc.
Tak też było z moim nowotworem, pomimo źle rokujących wyników biopsji guza, po jego usunięciu okazało się że nowotwór był tylko w piersi, nie przeszedł do węzłów chłonnych ani nie dał żadnego przerzutu. Nawet chirurg, który mnie operował nie krył zdziwienia czytając mi pooperacyjne wyniki. Ja wtedy już wiedziałam, że to Matka Boża mi pomogła.
Wszystkich zachęcam do modlitwy różańcowej i do wiary w miłosierdzie Boże.
PS. Właśnie skończyłam odmawiać moją trzecią nowennę (tym razem w intencji uzdrowienia z choroby nowotworowej dziecka bardzo bliskiej mi osoby) i aż boję się cieszyć ale wszystko wskazuje na to iż za chwilę będę mogła napisać kolejne świadectwo o uzdrowieniu.
Wiem że to wszystko tak po ludzku brzmi nieprawdopodobnie, ale dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Zobacz podobne wpisy:
Barbara: O uzdrowienie na ciele i duszy
Izabela: Boże prowadzenie w chorobie nowotworowej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Pani Aniu, prosze poczytać o ziołach przeciw nowotworowych – warto pić je teraz nawet kilka lat aby wyciszyć to co się działo. Takie zioła pije się, gdy jest już zakończone leczenie.
Tak dla Boga nie ma rzeczy nie możliwych.
Zdrowia życzę. Pestki z moreli wcinaj i w kuchni kurkumę używaj
Chwała Panu ! Mam znajomą, bardzo pobożną kobietę, znamy się z Kościoła i osiedla. Ma 82 lata, po 40 stce miała usunięte piersi./ pokazała mi blizny na dowód/ Pod bluzką od tego czasu nosi kamizelkę a od wewnątrz naszyte ma różne medaliki, modlitwy. Kursuje codziennie do Kościoła, ja za nią ledwo nadążam.Jest Rycerką Niepokalanej, od niej mam medaliki. W młodości też miała tragedię – straciła pierwsze dziecko -2 letnią córeczkę , którą samochód przejechał. Jak mówi uchwyciła się Jezusa i wiary, dzięki temu przetrwała, wychowała synów, pokonała raka. Ludzie z osiedla, niezbyt mądrzy śmieją się z niej że taka pobożna.… Czytaj więcej »
Tak. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych!
Modlitwa czyni cuda.