Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marianka: Umowa na cały etat

0 0 głosów
Oceń wpis

Witam, swoją przygodę z nowenną zaczełam już kilka lat temu. To wspaniała modlitwa która daje, siłę, nadzieję.Ponad dwa lata temu po ponad 12 latach zostałam zwolniona. Długo szukałam pracy, ale znajdywałam tylko chwilowe zajecia bez umowy. Któregoś dnia koleżanka, przypomniała mi o nowennie. Zaczełam odmawiać nowennę. I zdarzył się cud. 14 lutego skończyłam nowennę a 15 lutego popisałam umowę na cały etat i pracuję do dziś.

Odmawiałam nowennę o dar macierzyństwa, ale widocznie nie jest mi dane być mamą…

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

23 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marianka
Marianka
12.03.18 10:49

mam mężą od prawie 4 lat… a nowenne o dar macierzyństwa odmawiałam już dwa razy, nowenne do Św. Rity też…

magda
magda
11.03.18 16:33

RACJA,Ja ostanie lata miałam super prace, stanowiska kierownicze, nowe znajomości, ale oddaliłam sie od Boga.Nie chodziłam do Kościoła, nie odmawiałam modlitw. Pewnego dnia dostalam wypowiedzenie z pracy , 12 godz przed wyjazdem na operacje onkologiczna.Świat mi sie zawaliłł.
Teraz wiem,ze był to znak.z powrotem wróciłam na droge wiary, chodzę do Koscioła, odmawiam modlitwy, w tym rózaniec.
Mam nadzieje ze jakos wszystko z pomocą Maryji ułozy sie, spalce kredyt.

modlitwa
modlitwa
07.03.18 13:04

Ja dzisiaj kończę nowennę o najlepszą dla mnie stałą pracę wśród dobrych ludzi. Nie wiem, czy to coś przyniesie i kiedy, ale ufam. Dla pocieszenia mogę powiedzieć, że nowenną pompejańską wymodliłam sobie męża. Przy czym nie ograniczałam Pana Boga w działaniu, że mam go spotkać tu czy tu. Pierwsza nowenna była o dobrego męża, a druga o to, żeby był wierzący. Męża spotkałam po 5 miesiącach po zakończeniu pierwszej nowenny, a po roku i trzech miesiącach od pierwszego spotkania byliśmy już małżeństwem. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że to ten wymarzony. Chciałabym jutro zacząć kolejną nowennę, tylko nie bardzo mogę… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
04.03.18 19:54

Przytoczę pewien tekst, ponieważ tak jak Ty Droga Marianko cierpię, ponieważ nie jest mi dane założenie rodziny. Choć mam pracę, wszystko jakoś się kręci to i tak pusto, ponieważ jestem osobą samotną. Zamieszczam wspomniany tekst, słowa Pana Jezusa zapisane przez mistyczkę Alicję Lenczewską: Każdego prowadzę drogą dopasowaną do jego możliwości. Maksymalnie optymalną. Dlatego drogi są różne i nie można komuś zazdrościć jego drogi, doznań czy łask. Każdy otrzymuje to, co dla niego najwłaściwsze i najlepsze, choćby wydawało się inaczej. Wy nie macie pełnego rozeznania. Dlatego musicie mi ufać i godzić się na to, co czynię w waszym życiu. Godzić się… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
04.03.18 20:03
Odpowiada na wpis:  Gosia

Jest nas tu więcej. Ja także nie założyłam rodziny choć bardzo tego pragnę i jak już pisałam pod innym świadectwem – są we mnie dwie Anie. Jedna chce ufać Bogu i mieć nadzieję, a druga cierpi i czuje się tak bezgranicznie gorsza od innych i beznadziejna. Miałam nadzieję na relację, z której nic nie wyszło. Dlaczego Bóg daje pragnienia, których nie możemy spełnić? Chcę przeżyć życie owocnie i sensownie. Mam świadomość uciekającego czasu, ale samotność tak bardzo boli.

irena
irena
04.03.18 20:14
Odpowiada na wpis:  też Ania

aniu i gosiu poszukajcie modlitwe do sw Rity „o znalezienie partnera do zaslubin” ja sie modle w intencji meza mojej siostry ,jest mlodym mezczyzna a siostra zmarla i wiem to napewno ze chcialaby zeby on jeszcze sobie zycie ulozyl ,bo znalam jej zdanie na ten temat za zycia ,powiem wam ze on cos przebakuje o jakiej „pani” ,jescze nie wiem co z tego bedzie ale moze akurat ,sw Rita tez mi pomogla w wielu sytuacjach ,wiele razy sie wtawiala za mna do Pana Boga

też Ania
też Ania
04.03.18 20:32
Odpowiada na wpis:  irena

Dzięki, na pewno poproszę o wstawiennictwo św. Ritę i św. Józefa.

Asia
Asia
05.03.18 11:00
Odpowiada na wpis:  irena

A możesz napisac tą modlitwe bo nie moge nigdzie znalezc ???

irena
irena
05.03.18 11:46
Odpowiada na wpis:  Asia

oczywiscie asiu ze ci napisze ,ja mam taka ksiazeczke z modlitwami do sw Rity”Ojcze ,ty nie chcesz aby czlowiek byl samotny.Ty jestes w komunii z Synem i Duchem Sw .Prosze pozwol mi spotkac osobe,ktora pragniesz mi dac. Spraw,aby i w moim zyciu powtorzyla sie historia Sary i Tobiasza,tak jak opisuje Biblia,Pomoz mi zyc modlitwa i czystoscia,jak to czynila sw Rita,,abym poznal Twoj plan i przyjalTwoja wole.Oddal od mego serca i do serc moich blizkich niepokuj i lek przed byciem samotnym,tak abym nie czynil ryzykownych i pospiesznych wyborow.Amen. Ojcze nasz…… Zdrowas Mario… Chwala Ojcu…”,w tej modlitwie bardziej do Pana Boga prosba… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
05.03.18 17:10
Odpowiada na wpis:  irena

O dzięki 🙂 Ja myślałam o modlitwie własnymi słowami, tak od siebie, ale połączę jedno z drugim – modlitwę już ułożoną i zaakceptowana przez Kościół z moją własną. Pozdrawiam

irena
irena
05.03.18 17:42
Odpowiada na wpis:  też Ania

alez aniu jak kolwiek sie nie pomodlisz i tak to dotrze do Pana Boga ,zaufaj mu i pomodl sie szczerze ,modlitwy sa po to ukladane zeby nam ulatwic nasze zwracanie sie o pomoc

irena
irena
05.03.18 12:28
Odpowiada na wpis:  Asia

za 5 tygodni wracam do domu i osobiscie pojde do sw Rity ja poprosic ,bo mamy kosciol w naszym miescie pod jej wezwaniem

też Ania
też Ania
04.03.18 20:12
Odpowiada na wpis:  Gosia

Dla mnie najtrudniejsza jest niejasność sytuacji – czy jeszcze mam czekać i mieć nadzieję, czy już pogodzić się z niewybraną samotnością, której nie chcę. I jak żyć pełnią życia ze świadomością, że żaden mężczyzna mnie nie pokochał i nie wybrał? jak żyć ze świadomością, że być może nie uda mi się być mamą bo biologia jest bezlitosna?

AgnieszkaC
AgnieszkaC
04.03.18 21:04
Odpowiada na wpis:  Gosia

No to wychodzi, że nie trzeba się modlić.
I tak dostaniemy to co Bóg uważa za najlepsze dla nas.
Nie przeforsujemy woli Boga.

irena
irena
04.03.18 21:26
Odpowiada na wpis:  AgnieszkaC

trzeba trzeba aie modlic ,to jest tak jak z naszymi rodzonymi ojcami ,trzeba targac Pana Boga za przyslowiowy plaszcz i marudzic jak dziecko „no tato pozwol mi na to ,no tato zgodz sie” itd,przeciez on jest naszym kochajacym Tata ,w koncu nie wytrzymuje i nas wysluchuje ,moze czasem ma pilniejsze przypadki od naszych

Kasia
Kasia
05.03.18 11:26
Odpowiada na wpis:  irena

Trzeba też wykorzystać wszystkie możliwości żeby znaleźć męża bo sama modlitwa nie wystarczy. Raz czytałam tutaj wypowiedź pewnej samotnej kobiety która już długo modli się o męża i jest rozżalona że Bóg jej nie wysłuchuje. Na sugestię żeby spróbowała szukać przez internet odpowiedziała że się boi.

Ara
Ara
05.03.18 12:25
Odpowiada na wpis:  Kasia

Niby masz racje, ale znam osoby, które zostały wysluchane w ten sposób , że naprawdę nie musiały zrobić nic aby spotkać swoja drugą połówkę. Każdy sposób jest dobry ale niektóre są ryzykowne.

Kasia
Kasia
05.03.18 13:05
Odpowiada na wpis:  Ara

Nie bardzo wierzę że nie musiały nic robić!, każdy kto chce znaleźć drugą połówkę musi się postarać mniej lub bardziej . Wiadomo że jak kobieta ma urodę która zwala z nóg to mężczyźnie sami się za nią uganiają , ale sama uroda nie wystarczy , trzeba mieć inne zalety aby zbudować związek. Chodzi mi o to że internet to często jedyny sposób żeby kogoś poznać , nie można liczyć na to że pozna się męża na ulicy bo takie cuda to tylko w filmach się zdarzają. Może sposób ryzykowny ale kto nic nie ryzykuje to niczego nie osiągnie. Ja gdybym… Czytaj więcej »

Ara
Ara
05.03.18 13:14
Odpowiada na wpis:  Kasia

Jedyne co musiały zrobić to zgodzić się na udostępnienie swojego numeru telefonu. Znam też osoby , które latami „wiszą” na portalach randkowych” i propozycji nie otrzymują. Tak więc to nie zawsze działa i nie w każdym przypadku.

Katarzyna
Katarzyna
05.03.18 13:28
Odpowiada na wpis:  Kasia

Miłość można spotkać wszędzie i wcale nie są to bajki z filmów romantycznych. Przecież nasi dziadkowie czy rodzice nie mieli internetu a jednak spotkali się jakoś? Ludzi spotyka się wszędzie: w pracy, na wycieczkach, koncertach, w kinie, kościele a nawet na ulicy:). Rok temu moja koleżanka (po 30-tce) właśnie na ulicy poznała swojego narzeczonego. Jako instruktor jazdy jechał z kursantem ulicą, na której znajduje się i ośrodek jazdy i jej praca, samochód o mało jej nie potrącił i tak od spotkania do spotkania zostali parą:), najwięcej ludzi spotyka się jednak jak to się mówi przez „przypadek”.

Klara
Klara
05.03.18 17:28
Odpowiada na wpis:  Kasia

Ja kiedys modlilam sie o druga polowke i zapewniam Cie ze nic nie robilam. Moj kuzyn (baardzo religijna osoba) przyjechal do mnie na grilla z kolega. I ten kolega okazal sie moja najwieksza miloscia 🙂 pozniej ja wszystko zepsulam, ale to oddzielna historia. W kazdym razie mozna powiedziec, ze nie kiwnelam palcem. Bog wszystko zalatwil.

Klara
Klara
05.03.18 17:30
Odpowiada na wpis:  Klara

Powiem wiecej ja go nawet nie zapraszalam sam sie wprosil 🙂 Ile ludzi tyle historii.

Marianka
Marianka
12.03.18 10:47
Odpowiada na wpis:  Gosia

Dziękuję Gosiu.
my kobiety jakoś dajemy radę, ale mój mąż ciężko mu zrozumieć wolą Boża. Jesteśmy małżeństwem od prawie 4 lat…

23
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x