Ewa – LIST: Więcej niż myślicie

Witam wszystkich! Za tydzień kończę którąś z kolei już NP. Nie liczę ich, bo po co? Nie będę też pisać o spełnionych prośbach, ale raczej o tym jak modlitwa różańcowa przemienia nasze życie. Kiedyś odmawiając różaniec nie rozważałam jego tajemnic, tylko klepałam zdrowaśki. Na początku mojej „przygody” z nowenną to właśnie sprawiało mi największe problemy. Jednak papież Jan Paweł II bardzo apelował o kontemplowanie rozważań różańcowych więc postanowiłam się do tego przyłożyć. Najpierw posiłkowałam się rozważaniami z internetu, ale z czasem zaczęłam przekładać je na własne życie, zastanawiać się co Bóg chce mi przekazać przez każdą tajemnicę z osobna. I to był strzał w dziesiątkę! Mogłabym o tym napisać całą książkę, ale każdy z was powinien zrobić to na swój sposób. Dla tych, którzy nie wiedzą jak się za to zabrać podpowiem, że np. 1 tajemnica radosna pokazuje nam, że jak przyjmiemy wolę Boga tak jak zrobiła to Maryja, to Bóg najlepiej pokieruje naszym życiem i nie musimy się niczego obawiać, bo z Bogiem wszystko zawsze dobrze się kończy. Tajemnica 2 radosna – Maryja poszła do św. Elżbiety i nie zważając na własne poświęcenia i wyrzeczenia niosła jej pomoc, właściwie całe życie służyła Bogu i ludziom. Dzięki jej postawie moje codziene obowiązki, poświęcenie dla dzieci, rodziny i otoczenia stały się przyjemniejsze i wykonuję je dużo chętniej. Tajemnica 3 radosna – jeżeli Syn samego Boga urodził się biednie, bez wygód, bez udogodnień i tak samo żył później, to mnie również to nie jest potrzebne i po co o to zabiegać. Przestałam zazdrościć innym, że mają więcej, a nam ciągle ba wszystko brakuje. Zaczęłam dziękować Bogu za to, że zawsze mamy co jeść i jesteśmy zdrowi, reszta jest ulotna i mało istotna. I tak dalej, i tak dalej. Myślę, że już wiecie o co chodzi. Uwierzcie mi, że zaczniecie odczuwać coraz większe szczęście! To jest niesamowite i trudne do opisania, ale polecam każdemu.