Odmawiając Nowennę może się okazać że nie otrzymujemy tego o co prosimy. Mi Bóg bardzo pomógł w życiu chociaż modliłem się o małżeństwo. Zrozumiałem jednak że każdy z nas musi nieść jakiś Krzyż w swoim życiu i być może że w moim przypadku tym Krzyżem jest samotność. Trzeba zawsze ufać Bogu bo on wie najlepiej co jest dla nas dobre i kiedy przyjdzie odpowiedni czas. To moja niepierwsza Nowenna a po każdej moje życie staje się lepsze.
Modlitwa mi już mi nie wystarcza, nie wiem kim jestem już, jest tylko jedno wyjście z tej sytuacji, zakończyć to wszystko, może to jest Boga wola.
Niech Bóg ci błogosławi.
Nie chce mi sie wierzyc tym ktorzy mowia ze sa pogodzeni z samotnoscia i dobrze im z tym, rozumiem ze kazdy ma jakis krzyz ale czy czlowiek przychodzi na swiat zeby byc nieszczesliwym w samotnosci bo ja wlasnie taka jestem zawsze marzylam o rodzinie i nic, a Pan Bog podobno chce zeby czlowiek byl szczesliwy inni sa ale nie ja …
Masz rację też się buntuję i nie zgadzam się z tym ale jak odchodzę od Boga,modlitwy jest jeszcze gorzej.
Zawiedziona zmień nick na…… szczęśliwa , a będzie lepiej , przekonasz się
Cóż ja też się o to modle. Ale muszę rozwiązać pewne węzły inaczej nie stworze nic fajnego.
Odważnie napisane. Jeśli tak Czujesz to w porządku. Jednak myślę, ze większość osób nie ma się co oszukiwać i Boga, ze jest im dobrze w samotnosci. I każdy chciałby aby ten 'czas’ nastąpił właśnie teraz gdy się modlą.
Aleksandrze ile masz lat? Ja modlę sie o to samo.