O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się przypadkiem – zobaczyłam jak odmawia ją w czasie jazdy busem pewna Pani. Siedząca obok niej Kobieta zapytała o szczegóły. Ja też byłam w pobliżu, więc słyszałam tę rozmowę. Następnego dnia postanowiłam sprawdzić w internecie szczegóły – trafiłam na stronę rosemaria.pl. Był to chyba najtrudniejszy do tej pory czas w moim życiu. Jednym z tych trudnych doświadczeń była choroba nowotworowa mojej Mamy. Od momentu kiedy dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej, towarzyszy ona mnie i Mamie prawie nieprzerwanie. Czas leczenia był ciężki, ale Najświętsza Panienka postawiła na naszej drodze wielu dobrych ludzi i pomogła to przetrwać, a później zwalczać również kolejne trudności zdrowotne.
Od tamtego czasu mija prawie 3 lata. Dziękuję Ci Matko. Miej nas nieustannie w swojej opiece!
Zobacz podobne wpisy:
Barbara: O uzdrowienie na ciele i duszy
Izabela: Boże prowadzenie w chorobie nowotworowej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Ja nie wierze w coś takiego że Bóg wyreżyserował całe moje życie że moje problemy kłopoty grzechy to jego sprawka po prostu to nam się przytrafia sęk w tym nie to co nam się przytrafi ale co z tym zrobimy możemy oddać nasze bolączki Bogu aby zmienił je w coś niezwykłego takie myślenie o spotkał mnie wypadek jakieś nieszczęście to sprawka Boga może wykrzywić Jego obraz można Go znienawidzieć np do jakiejś dziewczyny domu włamali się przestępcy zabili jej rodziców na jej oczach ją brutalnie zgwałcili ledwo co przeżywa i co dziękuje Panu Bogu za to doświadczenie zdarzyło się to… Czytaj więcej »
kiedys uslyszalam ze diabel daje duzo (co prawda iluzji ale dajemy sie nabrac), ale zawsze przyjdzie moment zeby zaplacic rachunek, zycie w grzeszkach jest prostsze i przyjemniejsze dla „ciala” ale nawet jezeli jest „fajnie” przez rok dwa pięc dziesiec to przychodzi dzien za ktory sie placi za wlasne (bo to czlowiek decyduje czy popelnia grzech czy nie a nie Bog lub diabel) decyzje. Bog jest jak Ojciec syna marnotrawnego- nie będzie Cie gonil prosil blagal, tylko Cierpliwie czeka az sam przyjdziesz, ze sam zdecydujesz ze chcesz Boga. To o czym piszesz przypomina mi troche historie Hioba, gdzie Bog dopuszcza działanie… Czytaj więcej »
Emek nie ma przypadkow !!Wszystko jest po cos.
Jezeli bym uznala ,ze moj ciezki wypadek ( minelo ponad 3 lata a ja nadal jestem niepelnosprawna)i kilkanascie dni pozniej tragiczna smierc Syna,ktory osierocil dwoje malych dzieci jest PECHEM po prostu bym tego nie udzwignela!!!
To cierpienie jest po cos – gleboko w to wierze.
a to przepraszam to faktycznie zgadzam się nikt inny tak nie prowadzi do Siebie tak jak Bóg w tym pochłoniętym mrokiem życiu
🙂
Tak tylko powiedz to jakiemuś człowiekowi który gdzieś w miejscach gdzie toczy się wojna idąc np do szkoły wpadł na minę i urwało mu obie nogi i będzie kaleką do końca życia że to był starannie przygotowany plan przez Pana Boga i dodając jeszcze przy tym że Bóg go kocha wątpliwa sprawa że uwierzy przypadki na tym świecie też się zdarzają po prostu czasem masz pecha i znajdziesz się w nieodpowiedniej chwili i czasie i wątpliwa sprawa żeby Bóg tak chciał gdyby wszystko było zaplanowane przez Pana Boga i prowadzone jak po sznurku nie musielibyśmy martwić się piekłem jest nam… Czytaj więcej »
Emek, miałam na myśli tylko to, w jaki sposób autorka świadectwa dotarła do nowenny pompejanskiej.
To co my nazywamy „przypadkiem” w rzeczywistości jest bardzo starannie przygotowanym działaniem Pana Boga.
Bóg nas kocha:-)