Szczęść Boże:
Na Nowennę Pompejańską trafiłam przypadkiem w internecie w 2014 roku, kiedy szukałam pomocy , bo zmagałam się z chorobą, córka była tuż przed rozwodem. Od tamtej pory odmówiłam już kilka Nowenn. Weszłam w modlitwę z pełną ufnością. Nie wszystko wyprosiłam, moje zdrowie się poprawiło, ale córka rozwodu nie uniknęła. O tych zdarzeniach pisałam świadectwo, ale chyba się nie ukazało, ale wiem , że chcę głosić jak bardzo Królowa Różańca Świętego z Pompei pomaga. 21 listopada 2017 r. zakończyłam kolejną NP. Moja prośba została wysłuchana lecz nie tak po mojemu. Na mój ludzki rozum oczekiwałam innego rozwiązania ( nie będę szeroko opisywać całej sprawy),ale rozwiązanie nastąpiło w ostatnim dniu części dziękczynnej i zupełnie inaczej niż oczekiwałam. Choć po ludzku to trudne, ale rozumiem, że Maryja wie najlepiej. Ufam, proszę i dziękuję, choć tak po ludzku moje intencje są przez Maryję załatwiane inaczej niż ja proszę,. Tak widać ma być. Jak czytam świadectwa, że ktoś wyprosił dzieciątko lub miłość, myślę dlaczego mnie to nie dotyczy, ale są przecież i inne świadectwa o nie wysłuchanych prośbach. Lubię czytać wszystkie świadectwa i te dobre i te mniej dobre , są one dla mnie wsparciem w trudnych chwilach. Myślę , że moje świadectwo pomoże tym wszystkim co jak ja ufają, proszą i dziękują, a Maryja ich nie zawiedzie, bo zawsze wysłuchuje. Dziękuję najlepsza Matko.
Czasem tak właśnie jest że Bog ma dla nas zupełnie inne wyjście dla nas lepsze On na nas patrzy nie z perspektywy by nam było fajnie żyć na ziemi ale by nas pociągnąć do wieczności na ścieżkach życia teraźniejszego i tak bym to rozpatrywała. Proszę ufać bezgranicznie. Czytać Biblię. Ja nosiłam w głowie np cały dzień jeden cytat i nad nim rozmyślałam i tak moja wiara pogłębiła się. Nowenny są ważne ale nie mniej istotne jest zgłębianie wiary czytając jak wspomnialam Biblie zywoty swietych czy sluchajac konferencji i rekolekcji. Z Panem Bogiem