Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

D. – LIST: Znaki nowenny pompejańskiej

Pochwalony Jezus Chrystus 🙂

Napisze moze w skrocie: To byla juz moja jedna z kolejnych nowenn o męża (moze nie ostatnia). 30 lat stuknelo i czekam. Ale znak ostatniej nowenny jeszcze bardziej mnie utwierdzil.

Mianowicie, dwie sytuacje, a w sumie nie wiem czy i 3cia tez nie pojawila sie wlasnie podczas odmawiania nowenny.

Nie jestem pewna czy ta sytuacja byla przed odmawianiem, czy w trakcie- majac watpliwosci czego pragnie moje serce- choc mowie, ze chce męża, to kto wie, czy tego TAK NAPRAWDE CHCE. Dlatego postanowilam zapytac sie Pana Boga. Siadlam raz na pieknym wzgorku na zatoke, i w chwili modlitwy, zapytalam sie ” Czego moje serce tak naprawde Pragnie Panie Boze, co jest pragnieniem mojego serca?”. Siedze sobie, a tu przede mna wychodzi mezczyzna w okularach z wozkiem z dzieckiem, i idzie sobie, i zamiast przejsc drozka obok mnie, przeszedl za mnie, i gdy mnie mijal- chociaz tam teoretycznie drozki asfaltowej nie bylo i byl lekki spad-zjechal tamtedy. I gdy mnie mijal jakby ocknelam sie, „skapnelam sie” ze wlasnie zadalam Panu Bogu pytanie- i dostalam odpowiedz. Wiec trzeba na prawde sie wyciszac w ciagu dnia bo potem ciezko pamietac co sie Bogu mowilo i czy faktycznie serio traktowalismy to co Bogu mowilismy 🙂

2gie- Kolezanka namowila mnie by odmawiac nowenne za meza- ze w tym roku , moze za niedlugo kogos poznam, ze mialam duzo takich znakow, ze warto itd.-nakrecila mnie bo sama juz byl kolejny raz nie zaczela odmawiac. Wiec postanowilam, ze dobra, zbliza sie za pare dni sw.Jozefa- W Wlk.Bryt. byl celebrowany 19tego, a na wydruku czytan liturgicznych na dzien mialam, ze 20tego. Wiec zaczelam 20tego, zapominajac na to w ciagu dnia, i przez „przypadek”, kupujac torbe dla mlodych mam (wiecie, taka zeby zmienic pampersa i ogrzewacz butelki, itp.). Ten znak mozna bylo sobie wyobrazic.

3ci znak- w ostatni dzien- a byla to Niedziela Wielkanocna- obudzilam sie i z takim troche zrezygnowaniem pomyslalam, ze no i co, pewnie i tak nie pojawi mi sie wlasnie dzisiaj moj przyszly mąż, przeciez nie pojawi sie nagle, czy to w Kosciele czy na ulicy.

Poszlam z kolezanka i jej dziecmi do Kosciola i poszlysmy na tyl, bylo duzo ludzi, i miejsca zajete. Kojarzy sie ogolnie ludzi w Kosciele, w malym miescie, i myslalam, ze byl tam ktos nowy, do rodziny przyjechal jakis mezczyzna/chlopak. To on wstal, i ustapil nam (a w sumie to skierowal to bardziej do mnie z corka kolezanki) miejsca. Wachalam sie, i po zapytaniu innych starszych tez osob przyjechal, po namowie rowniez kolezanki. Potem okazalo sie, ze dbal o moja kurtke poprzez msze swieta, bo jakos niefortunnie spadla. Na sam koniec mszy jakos zauwazyl, ze zabawki dzieci leza pod lawka i sam pierwszy- jak prawdziwy dżentelmen- schylil sie od razu po nie i podal. Dla mnie bylo to jak takie cos niespotykanego, takie cos jakby w zwolnionym czasie, dotyk Pana Boga. Czulam zeby z nim porozmawiac, i wymienilismy pare slow. Pozegnalismy sie i kolezanka okazuje sie, ze tez bardzo chciala bym z nim rozmawiala jak najdluzej:) Tez to samo poczula- „dotkniecie Pana Boga” jak to okreslila.

Czy to byl ten, czy aniol od Pana Boga (jako znak, zeby wierzyc)-nie wiem, ale wiem, ze na pewno, ze to byl znak, zebym ufala. Dodam tez, ze modlilam sie do sw. Archaniola Rafala wlasnie w tej intencji- bardzo krotka modlitwa 30dniowa. Historia Tobiasza i Sary bardzo mnie poruszyla i wlasnie on im pomogl, tzn Pan Bog poprzez niego. Dziekuje Mu za to 🙂

Dalej czekam, choc troche sytuacja zyciowa w innym aspekcie zycia jest trudna, ale wierze, ze trzeba sie oczyscic, pracowac nad soba i miłość przyjdzie. Wierze tez, ze jest ktos nam przeznaczony, ale to my podeejmujemy decyzje. I nawet jesli sie pomylimy, to Pan Bog zawsze moze naprowadzic nas na kogos dla nas odpowiedniego. Pozdrawiam i zycze ufnosci. 🙂

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
23 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
enia
enia
02.11.17 12:09

P.Alberto sakramentalia egzorcyzmowane powinne być znane u Was . Ks.Amorth pisze o nich w swoich książkach , a to był Wasz Kapłan . Polonia w Stanach Zjedn. nie może doczekać się na o.Witko .Robią zapasy na dłuższy czas soli, oleju Nie wiem moze i ten pan od sąsiadki by i tak sie wyprowadził , ale jeszcze dwóm innym lokatorom podsypywałam Mieszkania są wynajmowane , nie wiadomo kto za ścianą mieszka .Jak to w bloku Jedni to była młoda para bez ślubu, bardzo fajni , grzeczni i mili do sąsiadów .Po podsypaniu kilka razy nie wiem czy to tylko taki zbieg… Czytaj więcej »

Ania
Ania
02.11.17 01:18

Witam Panstwa bardzo serdecznie…czytajac swiadectwo D. i po niektorych komentarzach, pewnych przemysleniach, przychodza mi do glowy pewne nurtujace mnie pytania…Czy my zawsze musimy oceniac innych? A moze Pana Bogu bardzo podoba sie to swiadectwo? Moze bylo pisane radosnym sercem, przepelnionym pragnieniem szukania WOLI BOZEJ…SERCEM pelnym emocji, ale niepozbawione nadziei, a raczej ZATROSKANE aby nie przegapic szeptu Pana Boga, ktorego z dziecieca ufnoscia pragnie ona uslyszec? W Pismie sw Pan Bog mowi „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie; nie przeszkadzajcie im, do takich bowiem należy królestwo „. Moze wlasnie postawa dziecka D. w jej podrozy do Krolestwa, Panu Bogu podoba sie najbardziej…a… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
10.11.17 22:54
Reply to  Ania

Mnie bardzo podobal sie komentarz Ani nic dodac nic ujac.

irena
irena
01.11.17 09:08

panie alberto jesli urazilam pana przeprosilam i tylko chcialam dodac na koniec ze to wyznanie autorki podpisujacej sie jako D bylo zamieszczone nie jako „swiadectwo” tylko jako „list” ,mysle ze ona chciala pokazac w ten sposob spostrzezenia swoje ,wiem takze ze ta wypowiedz byla kierowana glownie do mnie ,nie chcialabym zeby ktos mial do mnie urazy czy jakies zale ,z natury jestem osoba pogodna i nie konfliktowa ,jesli cos jest zle z mojego powodu ,bardzo zle sie z tym czuje i jak kazdy czlowiek jestem ulomna i popelniam bledy ,zawsze potrafie przeprosic i nawet jesli cos zrobie zle staram sie… Czytaj więcej »

D.
D.
02.11.17 01:38
Reply to  irena

Ewangelia Mateusza 5, 3-12 🙂
Błogosławię +

Alberto
Alberto
01.11.17 08:19

Swiadectwa powinny byc pisane wedlug ustalonych kryteriòw. Juz sama nazwa wskazuje, ze ja swiadcze o czyms. a nie o niczym . Te zamiast pozytku przynosza tylko szkode. Wogòle swiadectwa lakoniczne typu” otrzymalam wiele lask” – bez wyszczegòlnienia nie powinny byc drukowane. Raz, ze nie sa poparte zadnymi dowodami, dwa, ze moze je napisac kazdy nawet majacy niepowazne intencje czyli jak to sie mòwi w zargonie dla checy. Jesli wezniemy pod uwage, ze w wypadku uzdrowien w Lourdes dzialaja komisje lekarskie i sprawa jest skrupulatnie badana, a obecnie ròwniez w wypadku objawien w naszym panstwie na wyspie z zatoki neapolitanskiej i… Czytaj więcej »

D.
D.
02.11.17 01:29
Reply to  Alberto

Czytajac to co sam Pan napisal bardziej przypomina to czasy inkwizycji… Brak CZYSTOSCI,skupieniu sie na suchych faktach, a nie złośliwo-„inteligentnych” komentarzach z Pana strony. Dotkniecie Boga- jak to „wszystko” okreslilam- (lącznie z tymi „dzentelmenskimi” gestami- jak SCHYLENIE SIE JAKO PIERWSZY BY PODAC dana rzecz, ZADBANIE o moje prywatne rzeczy) laczy sie rowniez z moimi osobistymi odczuciami, wczesniejszymi doswiadczeniami, relacja z Panem Bogiem i Jego przemawianiem do mnie w wybrany dla Niego sposob-na tyle na ile to sama odczytuje. Sam gesttego czlowieka jest dla mnie szczegolny- bo jak pisalam w swiadectwie- byl to gest „dzentelmena”, o ktorego w tych czasach trudno.… Czytaj więcej »

enia
enia
04.11.17 09:17
Reply to  D.

Droga D. sama popatrz ile osób poświęciło Ci swój czas .Nikt nic Ci nie napisał złośliwie .To z Twojego ostatniego komentarza bije złośliwość.Nie można , nie powinno się pierwszego napotkanego faceta traktować jako potencjalnego kandydata na męża.Najpierw wydoroślej a potem poproś Boga o dobrego męża. W ostatnią niedzielę w Łagiewnikach było piękne kazanie, jak ważne jest siebie pokochać , kochać Ta strona jest coraz więcej popularna, to też wizytówka naszego kraju i nas . Księża czytają z wielu krajów , a panowie poczytają i przestaną być tymi dżentelmenami , bo sie wystraszą ze to triki łapania ich na mężów .Aż… Czytaj więcej »

irena
irena
31.10.17 17:18

enia nie musisz za mnie przepraszac pana alberto ,jesli nie doczytalas mojej wypowiedzi zrobilam to sam na koncu ,napisalam tak ,bo zal mi sie zrobilo tej dziewczyny ,moze ona ma ze soba jakis problem ,moze nie potrafi sie odnalezc w swojej sytuacji ,napisala to co czuje a tu tyle krytyki na nia jeszcze splynelo ,po co jej podcinac skrzydla ,przykro mi ja tak zawsze reaguje jesli komus dzieje sie krzywda nawet slowna i zawsze staje w obronie slabszych ,ze napisala dziecinnie to co w tym zlego ?a pana alberto tak odebralam ,bo takie wrazenie na mnie wywarl ,nie wiedzialam ze… Czytaj więcej »

enia
enia
31.10.17 15:55

Irena nie podoba mi się co napisałaś . Ja w komentarzach pisze co wiem,słyszę od Kapłanów . Mam na forum trzy osoby , których ich komentarze bardzo cenię .Min to p.Alberto , już pisałam że z komentarzy tego Pana można wiele się nauczyć .Tu osoby pisały swoje prośby, intencje a p.Alberto odpisywał i z tym u siebie szedł do świątyni .Nie można przykrości robić innym. Różaniec wszyscy odmawiamy i Różaniec powinien łączyć a nie dzielić . P.Alberto przepraszam Pana za forumowiczów A co do autorki świadectwa życzę wysłuchania jej modlitw . Też uważam podobnie jak Gosia ,jak na osobę 30-to… Czytaj więcej »

D.
D.
30.10.17 22:55

W sumie ciesze sie, ze napisalam to swiadectwo i pojawily sie takie komentarze jakie sie pojawily. To fakt, sposob w jaki to napisalam jest malo ciekawy, popelnione sa bledy ortograficzne/zdaniowe i moze brakuje przedstawienia konkretow- dzieki przyjaciolce moglam dowiedziec sie to, jak ona sama to odebrala. Potrafila powiedziec prawde, w zyczliwosci, wyjasnic bez oceniania. Nauczyc sie przyjmowac cudze zdanie to tez sztuka. Przyjaciel- skarb, a ludzie zyczliwi to balsam na dusze. Nie by poklepywac sie wzajemnie po plecach i mowic, ze wszystko jest dobrze, ale by wspierac, dawac nadzieje. Ale i krytyka moze byc blogoslawienstwem i elementem wzrostu. Wierze, ze… Czytaj więcej »

irena
irena
29.10.17 21:54

ja tez czegos tu nie rozumie ,dlaczego od razu wszyscy nastajecie na ta dziewczyne ,moze dla niej to byly znaki od boga a wy ja tak linczujecie jakby chciala dowiezc, ze matka boza jej sie ukazala do takich stwierdzen rzeczywiscie potrzeba specjalnie do tego powolanych ludzi,nie wolno nikomu odbierac nadzieji i odrazu kogos krytykowac ,edyta ma racje pan bog jest wszedzie i moze sie nam obiawic w kazdym ,jesli ona ma takie odczucia to nic zlego ,pewnie lepiej wietrzyc wszedzie podstep i zdrade ,ja tobie autorko swiadectwa zycze zebys znalazla fajnego i wartosciowego czlowieka i zeby ci sie spelnily twoje… Czytaj więcej »

Paul
Paul
29.10.17 21:26

Papież Franciszek, w którymś ze swoich kazań powiedział, że tam gdzie brak głębokiej wiary tam potrzebne są „znaki”.
Często tak się dzieje, gdy brakuje w modlitwie „bądź wola Twoja” a modlący chce za wszelką cenę przeforsować swoją wizję życia wszędzie wokół dopatrując się, że tego także chce dla niego Bóg.

D.
D.
30.10.17 23:20
Reply to  Paul

„Nie przyznawajmy racji osobom rozczarowanym i nieszczesliwym; nie sluchajmy tych, ktorzy cynicznie zalecaja, aby w zyciu nie zywic nadziei. Nie ufajmy tym, ktorzy w zarodku gasza wszelki entuzjazm, mowiac, ze zaden czyn nie jest wart poswiecenia calego zycia. Nie sluchajmy ludzi „starych” sercem, ktorzy tlumia mlodziencza euforie. Pielegnujmy natomiast zdrowe marzenia: Bog pragnie, abysmy byli zdolni do marzen podobnie jak On i wraz z Nim podazali, bacznie obserwujac rzeczywistosc. Marzmy o innym swiecie. Jesli marzenie zagasa, trzeba je wymarzyc na nowo, czerpiac z nadzieja z pamieci o poczatkach- powiedzial Ojciec Swiety” (KAI, „Marzyc i miec marzenia”, niedziela: tygodnik katolicki.nr 37,… Czytaj więcej »

Edyta
Edyta
29.10.17 21:02

Bóg jest tak blisko dlaczego taktrudno wam w to uwierzyć ta Pani mi wielką wiarę tak jsk dziecko i dlatego ma tyle znaków ja w to głęboko wierzę

D.
D.
29.10.17 19:07

no dobrze, moze i gdybym byla Wami, tez byloby dla mnie za malo „detali”- sama czesto szukam czegos „konkretnego” i pewnie moje swiadectwo by mnie tak nie przekonalo i poddawalabym w watpliwosc.
Postaralam przedstawic to tak jak umialam, i byc moze dziecinnie, ale tak, jak czulam wspominajac wydarzenia.
Dla mnie byly to „dowody” Bozego dzialania- bo to dzialo sie w moim zyciu i nie oczekuje, ze ktos to potwierdzi czy tez nie. Jesli bedzie to swiadectwo dla kogos- to dobrze, jesli nie- dalej dla mnie pozostanie 🙂
Pozdrawiam

Gosia
Gosia
29.10.17 11:40

A mi to świadectwo trochę nie pasuje do 30letniej kobiety, tak jakby pisała nastolatka… Ja bym nie doszukiwała się takich znaków, bo można je opatrznie zinterpretować, natomiast ważne jest byśmy szukali odpowiedzi na pytania w Piśmie św. Sama często tak robię i polecam taki właśnie dialog z Bogiem

giovanna
giovanna
29.10.17 20:31
Reply to  Gosia

Możesz napisać tu w komentarzu świadectwo jak Bóg dał Ci odpowiedź poprzez Pismo Św. czy też modlitwę?

Gosia
Gosia
30.10.17 18:04
Reply to  giovanna

Oczywiście, ostatnio na przykład zapytałam Boga: Panie, czemu nie przetrwało moje małżeństwo? Pismo Święte otworzyłam na czytaniu Łk 6, 43-49. Powiem tylko, że ślub brałam z osobą niewierzącą. To bardzo proste. Bóg zawsze odpowiada. Pewien ksiądz mi powiedział :,, jeżeli zastanawiasz się czemu coś się stało, czemu ci się to przytrafiło przeczytaj jakie są czytania w tym dniu. Dostaniesz odpowiedź,, . Szukamy znaków a zapominamy, że Pismo Święte to żywa księga. Bóg chce do nas mówić, tylko musimy się otworzyć na jego słowo.

nowa
nowa
01.11.17 19:55
Reply to  Gosia

Akurat niektóre sprawy są łatwe do odczytania, bo po prostu łamiemy przykazania Boże i to jest jasne, że to na pewno nie jest Wola Boża. Trudniej rozpoznać wolę Bożę w takim przypadku jak autorka świadectwa. Też uważam, że Pismo Święte powinno być podstawą.

Bożena Szpura
Bożena Szpura
29.10.17 10:51

Dla mnie również tu niema żadnych znaków(że pan ustąpił miejsca ,czy zebrał zabawki itd.to odruch ludzki)droga Pani.Tak się Pani chce tego męża spokojnie będzie ale bez wymysłów.

A
A
29.10.17 10:30

Droga D, tez bym uważała na Twoim miejscu z interpretacja 'znakow’ od Boga. Nie wiem, gdzie jest granica pomiędzy nadzieja i wiara w cuda, a nadinterpretacja znakow… Może ktoś inny, bardziej doświadczony nam na to odpowie?

Alberto
Alberto
29.10.17 08:28

Przyznam sie, ze to swiadectwo zrobilo na mnie dziwne wrazenia, jakby osoba byla oderwana od ziemi i bujala w oblokach. Konkretòw zadnych, domysly, wymysly i przypisywanie Bogu znakòw, ktòrych byc moze On wcale nie daje. Nie Pani jedna na nich buduje swa nadzieje, podobnych swiadectw jest wiecej,ale w ktòrych i konkretòw jest troche wiecej. A o czym Pani tu swiadczy? Bardzo dobrze, ze Pani wierzy, bo ta moze i gòry przenosic, zycze Pani by nadzieje sie spelnily, ale przypisywanie i dopatrywanie sie znakòw od Sily wyzszej tam gdzie ich nie ma, moze byc niebezpieczne dla naszej psychiki.

23
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x