Nowenna pompejańska towarzyszy mi już od ponad dwóch lat. Nie pamiętam już dokładnie, ile razy ją odmawiałam, jednak wiem, że za każdym razem było warto. Starałam się regularnie pisać świadectwa. Chciałabym więc, żeby słowa, które teraz napiszę, oddały długotrwałą i nieustającą moc tej modlitwy.
Wybrane przez mnie intencję skupiały się głównie wokół burzliwej, a jednocześnie bardzo ważnej dla mnie relacji. Czułam Bożą interwencję i moje prośby zostały spełnione. Bywały okresy bardzo dobre, bywały złe… Wreszcie postanowiłam, że skupię się wyłącznie na drugiej osobie i z miłości odmówię nowennę w intencji jej nawrócenia. Kilka dni temu rozpoczęłam część dziękczynną i w tym samym czasie doszło między nami do poważnej kłótni, która po części wynikła z mojego dziecinnego zachowania. Czuję, jakby jednym gestem zniszczyła to, na co przez wiele miesięcy, a nawet lat pracowałam… Sytuacja wydaje się beznadziejna. Nie zostaje mi nic innego, jak powierzyć ją Matce Bożej i Jej miłosiernej miłości.
W ostatnich miesiącach odmówiłam również nowennę w intencji otrzymania pracy w zawodzie. Staram się o posadę nauczyciela języka polskiego. Wszystko jest na dobrej drodze. Jutro czeka mnie rozmowa. Jej przebieg również powierzam Opatrzności.
Najpiękniejszym owocem nowenny jest dla mnie nadzieja i związana z nią łaska przetrwania trudnych chwil. Nawet jak bardzo boli i ma się poczucie własnej podłości i marności, to ręce same szukają różańca. Bo już wiedzą, że w nim zawsze odnajdą ratunek. Kiedy jest beznadziejnie, nie ma lepszej drogi.
Wiele razy po skończonej nowennie wpadałam w pułapkę samozadowolenia i nagle modlitwa w moim życiu zaczęła umierać… W przypływie szczęścia wydaje nam się, że jesteśmy samowystarczalni. A to tak nie działa. W każdym położeniu trzeba dziękować. Wdzięczność to słowo klucz do pełnego życia. Dziękuję, Maryjo, że pozwoliłaś mi to zobaczyć.
Poza nadzieją i wdzięcznością, odkryłam również wartość przebaczenia. Nie tylko innym, ale przede wszystkim sobie samej. „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom…”. Ten winowajca to również ja sama. Przebaczenie to chyba najtrudniejsza rzecz na świecie. Na szczęście z Bożą pomocą – do zrobienia.
Nadzieja, wdzięczność, przebaczenie… To, czym obdarowuje nas Maryja, kiedy się do Niej uciekamy, to rzeczy, które nadają życiu inny wymiar.
Nie bójcie się zaufać Matce samego Boga. Modlitwa różańcowa jest na wyciągnięcie ręki dla każdego z nas. Nie patrzmy na nowennę pompejańską jak na prawie dwumiesięczne wyzwanie. Róbmy swoje dzień po dniu. Krok po kroku. Pragnienia naszych serc nas poprowadzą. A dla Maryi nasza modlitwa jest tak samo ważna zarówno pierwszego, jak i ostatniego dnia nowenny.
Prosząc o modlitwę, życzę odwagi do życia zanurzonego w różańcu.
Zobacz podobne wpisy:
Justyna: Praca i inne łaski
Marta: Znalezienie dobrej pracy dzięki nowennie pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Dziękuję za piękne słowa, zgadzam się z Tobą, Maryja to nasza najlepsza nauczycielka☺
Magdaleno dziekuje CI za przepiekne swiadectwo !!!
Otulam modlitwa i pozdrawiam☺