Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

K: Uwolnienie kleryka

0 0 głosów
Oceń wpis

Szczęść Boże!

Decyzję o rozpoczęciu mojej pierwszej w życiu Nowenny Pompejańskiej podjęłam spontanicznie. poczułam, że mój przyjaciel, kleryk, potrzebuje modlitwy. Wiedziałam (dało się zauważyć), że coś go trapi, nie wiedziałam jednak, co, dlatego modliłam się po prostu w jego intencji. Właściwie prawie nie mieliśmy ze sobą kontaktu podczas tych 54 dni, każdy żył własnym życiem. Skończyłam nowennę nie wiedząc tak naprawdę, czy coś się w jego życiu zmienia. Niedawno spotkaliśmy się i przy okazji szczerej rozmowy, opowiedział mi o swoim problemie.Był to problem natury sercowej, który trwał od kilku lat i on nie potrafił się od tego uwolnić. Czasem udawało się na jakiś czas, ale później ona znów się odzywała… Jemu było trudno z takim uczuciem w sercu. Powiedział jednak, że niedawno poczuł, że jest już od tej relacji i uczucia wolny, a ona też przestała się odzywać. Podał nawet konkretną datę – dla mnie to był znak, bo zbiegała się ona z ostatnimi dniami mojej nowenny. I o ile czasem w trakcie tych 54 dni bywało mi trudno, tak w kilka ostatnich dni tej modlitwy  ja również odczuwałam pokój w sercu i przychodziła mi ona z łatwością :-). Postanowiłam przyznać mu się, że się za niego modliłam i do dziś czasem przypomina, że naprawdę nadal czuje się wolny od tamtej relacji i wierzy, że to dzięki nowennie. Chwała Panu! I pamiętajcie, klerycy, księża i siostry zakonne też mają uczucia, nie wolno się nimi bawić…

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
sylwia
sylwia
31.08.17 13:46

Bogu niech będą dzięki za naturalne zachowanie kleryka(nie da się być dobrym kapłanem uciekając od kobiet),ale i również za tak wspaniałego przyjaciele,który w cichości przez modlitwę uratował Boże powołanie.Niech Matka Najświętsza wyprasza dalsze łaski,a ksiądz niech dobrze wykorzysta swoje doświadczenie wobec innych kolegów i będzie wsparciem modlitewnym i psychicznym.

Dorota
Dorota
29.08.17 09:03

Ja też odmawiam teraz NP za księdza który został mi przeznaczony do modlitwy, a którego nie znam. Mam nadzieję że mu tym pomogę.

Aga
Aga
28.08.17 00:00

Kleryk to jeszcze nie ksiądz, Asiu. Seminarium służy rozeznaniu. Pójście do seminarium nie oznacza jeszcze pewnych święceń. A trzymanie się z dala od kobiet jest po pierwsze nienaturalne, po drugie niemożliwe, po trzecie – chore. Przecież po święceniacj, już jako ksiądz, miałby z nimi styczność. Gdyby klerycy byli siłą zupełnie izolowani od kobiet, to jako księża po 6 latach takiej izolacji, w ogóle nie potrafiliby z nimi rozmawiać, lub co gorsze, niektórzy mogliby dopiero po święceniach zrozumieć, że minęło się z powołaniem – i byłoby już za późno. To wszystko są bardzo trudne sprawy. Księża i klerycy muszą być bardzo… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
27.08.17 18:55

Ciekawy komentarz : ,, musi się z dala trzymać od kobiet i relacji. Ma służyć ludziom”. Kobiety też ludzie i stanowią w kościele większość. Czy ma się trzymać z dala od wszystkich kobiet czy tylko tych młodszych i ładniejszych a brzydszym i starszym może służyć droga Asiu ??? Ponieważ ze świadectwa wnioskuję, że to panna się odzywała i nie dawała spokoju… A że do tanga trzeba dwojga dobrze by było gdyby kobiety również trzymały się z dala od księży, jeśli mają złe zamiary, bo ksiądz to jednak też człowiek . Mam księdza w rodzinie, który powiedział kiedyś : W dzisiejszych… Czytaj więcej »

Asia
Asia
27.08.17 14:47

Kapłaństwo to służba i poświęcenie.
Kleryk by nie upaść musi się zdala trzymać od kobiet i relacji.
Ma służyć ludziom.Swoją wiarę pogłębiać poprzez modlitwę i zycie na chwałę Bożą.
To już nie zwykły człowiek to ksiądz, kapłan…

Poli
Poli
28.08.17 08:22
Odpowiada na wpis:  Asia

To prawda Asiu, ale oprócz tego co napisałaś ksiądz to też człowiek który grzeszy. Dlatego tak ważne jest abyśmy modlili się za kapłanów.

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x