Kolejny już raz dziękuję Matce Różańcowej z Pompejów za wysłuchanie i otrzymane łaski. W ostatnim tygodniu odmawiania części dziękczynnej sytuacja rodzinna tak się skomplikowała,że z ludzkiego punktu widzenia nie było już wyjścia (w czwartek po prostu apogeum) ale miłość Panny Przenajświętszej i Miłosierdzie Boże jest nieskończone.
Piątek spędzony na modlitwie, sakrament pokuty, adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie przyniósł tyle łask, rozwiązał tyle trudnych spraw, że ze szczęścia i wdzięczności trudno mi było opanować łzy… Nigdy wcześniej nie czułam takiej mocy modlitwy, bliskości Matki Bożej i miłości Bożej. DZIĘKUJĘ Ewa
Wspaniale !
Lubię kiedy ludzie opisują konkretne życiowe sytuacje. Nie takie zawoalowane…
Odmówi ktoś za mnie Nowennę Pompejańską, w mojej intencji? Bo ja nie jestem wysłuchany