Pierwszą moją nowennę zacząłem odmawiać za pewną bardzo bliską mi osobę, która potrzebowała wsparcia modlitewnego w chorobie. Na początku myślałem, że nie podołam temu wyzwaniu, że będzie ona przerwana ponieważ częste podróże, problemy z pracą i zmęczenie nie opuszczały mnie.
Ale się udało, nowennę zakończyłem i wierzę w to głęboko, że zostanie wysłuchana. Tym czasem rozpocząłem już kolejną tym razem we własnej intencji uzdrowienia i niedługo zakończę część błagalną. Życzę wszystkim wytrwałości w odmawianiu i nie poddawajcie się. Pokój i Dobro.
Pokój z Tobą 😀