Na nowennę natknęłam się niedawno w internecie, kiedy w rozpaczy szukałam jak i prosić Boga o łaskę. Dziś jest 13 dzień. Modlę się w intencji powrotu mojego ukochanego do mnie. Byliśmy ze sobą 6 lat różnie bywało, raz lepiej, raz gorzej. Od dwóch lat byliśmy zareczeni, za pół roku miał się odbyć nasz ślub. Ostatni rok był ciezki. Przez moją pracę bardzo rzadko się widywalismy, miałam wiele problemów w domu, pracy, byłam ciągle zmęczona, zła i cała ta złość i agresję wyladowywalam na nim.
Nie zauważyłam tego jak zaczął się ode mnie oddalac, byłam pewna, że nigdy mnie nie zostawi, bardzo mu ufalam, był moim najlepszym przyjacielem, z nikim innym nie rozmawialo mi się tak jak z nim. Niestety ciężka sytuacja w domu narastala, przez to usłyszał ode mnie bardzo wiele złego, był przeze mnie ponizany, wyzywany, nie docenialam tego jakim jest dobrym człowiekiem, jak bardzo chce mi pomoc. Cierpiał rok, nic mi nie mówił, nie ostrzegł ze zaczyna się oddalać, ciągle chciał żebym u niego zamieszkała bo wtedy skończą się moje problemy w domu i będę szczęśliwa. Ja jednak nie chciałam, bo jakich mam rodziców takich mam ale zawsze sobie tłumaczyłam ze kocham ich i nie chce żeby się na mnie obrazili i jakoś do ślubu wytrzymam. Jakiś czas temu na jego drodze stanęła dziewczyna, bardzo mu ufalam i nigdy nie zabranialam mieć koleżanek i tak było też tym razem jednak po 2 tygodniach moja zazdrość mnie pokonała zrobiłam awanturę, kazalam zakończyć te znajomość, zrobił to bez zastanowienia. W międzyczasie znów się poklocilismy, a on w tajemnicy przede mną odnowil znajomosc. Po pewnym czasie powiedział, że już mnie nie kocha, traktuje jak koleżankę, że to ja kocha i ona jego też i to tak bardzo, że jest cudowna, zawsze uśmiechnięta, mimo że też ma ciężką sytuację rodzinną. Wtedy klapki spadly z moich oczu, zobaczyłam jak bardzo go krzywdzilam przez ten rok, jakim złym człowiekiem bylam. Nie wiem, czy dobrze robię, że modlę się o jego miłość, zwlaszcza, że widzę, że ta dziewczyna daje mu ogrom szczęścia, chyba nigdy nie był tak szczęśliwy przy mnie. Jednak nie potrafię inaczej, za bardzo go kocham, wiem co zle robiłam i codziennie nad sobą pracuje, codziennie się modlę, nie tylko Nowenna, ale też za duszę w czyśćcu cierpiące, koronką do Bożego Miłosierdzia, do Św. Rity, Sw. Tadeusza, Sw. Jana Pawła II. Bardzo chciałabym, by Jezus okazał mi miłosierdzie i pozwolił odzyskać jego serce i dawać mu szczęście każdego dnia. Być przy nim w każdej nawet najgorszej sytuacji. Wiem, że mogłabym oddać za niego życie, darzę go taka szczera miłością. Tylko się pogubilam, jak stracilam, to docenialam jaki skarb miałam. Odkąd jest z tą dziewczyną nie mamy żadnego kontaktu, bardzo brakuje mi naszych rozmow. Powiedział mi, że nawet gdyby mu z tą dziewczyną nie wyszło to nie widzi dla nas szansy bo za dużo przykrości go spotkalo z mojej strony, ale dla Boga nie ma nic niemożliwego i ta nadzieja trzyma mnie przy życiu. Niestety, mam chwilę zwątpienia, poniewa odkąd odmawiam Nowennę Pompejanska, nic się nie dzieje w moim życiu, nie czuje obecności Maryji i Boga, chociaż proszę o jakiś znak. Jest mi bardzo źle, czuje, że zaczynam się staczac, mija miesiąc od rozstania, a mnie coraz bardziej serce boli i nie znajduje ukojenia w modlitwie. Mój dzień w ostatnim czasie wypełniony jest modlitwa. Nie widzę sensu, żeby żyć, rano wstać, cokolwiek robić. Wiem, że potrzeba czasu i nic się nie wydarzy z dnia na dzień, ale po prostu nie mam siły. Ciągle zastanawiam się i zadaje Bogu pytanie, skoro wiedział, że nie jesteśmy sobie przeznaczeni, dlaczego pozwolił, żeby to tak długo trwało i tak daleko zaszło. Czasem myślę, że Bóg chciał mnie ukarać i postawił ta dziewczynę na naszej drodze, żeby jemu dac zasłużone szczęście a mi karę. Udało Mu się to, dostałam lekcje na całe życie, kare bo bardzo cierpię, ale skoro była lekcja i kara, to teraz powinna być szansa naprawienia skoro tak bardzo żałuję i codziennie nad sobą pracuje, a tu nie widać nawet iskierki nadzieji na lepsze jutro. Proszę chociaż o jedno Zrowas Maryjo w mojej intencji.
Zobacz podobne wpisy:
Dawid: Nowenna pompejańska o zarządzanie moim życiem
Anna: Miłosierdzie od Boga
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Mam podobna sytuacje czy modlitwa ci pomogła jak twoje sprawy ?
Mam podobny problem czy modlitwa ci pomogła jak twoje sprawy ?
Dziękuję Wam wszystkim za rady, wsparcie i modlitwę. Bóg zapłać.
Ile się już modlisz? skąd jesteś? znając moje szczescie pewnie jestes z daleka… pytam bo skoro tak cierpisz to moze bys chciala sie spotkac i wygadac czlowiekowi w oczy a nie na necie, wiem co czujesz…
Nie chce Cie dobijac czy cos, ja ponad rok czasu sie modlę i zupełnie nic, nic a nic. Bylem w podobnej sytuacji jak twoja, dlatego mysle ze bym Cie zrozumial.
Robert
Czasem chyba lepiej jest wygadać się anonimowo.
jak tam chcesz, ale jakbys chciala pogadac o tym to daj znac
Skąd jesteś? Jak chcesz porozmawiać, podaj e-maila.
Znam Twoja sytuacje bardzo dobrze poniewaz sam nie bylem lepszy i tez odmawialem NP w intencji powrotu milosci (a konkretnie aby bylo tak jak na Jasnej Gorze gdzie wszystko sie zaczelo, bo jestesmy oboje pielgrzymami z pomorza). Dla mnie juz leci 3 NP i ciagle czuje sie tak samo jak na samym poczatku modlitwy, czyli tak jak Ty. Bog wie co robi i kiedy widzi nasza glupote to wali nas po glowie abysmy Go posluchali i wtedy kiedy wkoncu sie zmienimy i nauczymy swoich bledow da nam kolejna szanse. Trwaj na modlitwie bo teraz jest proba Twojej Milosci do niego.… Czytaj więcej »
Gorzka prawda. On już nie będzie Twój. Nie jest Twoją własnością więc zluzuj, ogarnij się i przestań nękać gościa. Straciłaś to co miałaś i czas się otrząchnąć. Ja też kiedyś straciłam ukochaną do tej pory osobę. Teraz mamy inną relację. Otrzymałam od życia dziecko i męża.
Myślę że Bóg wie co robi. On nikogo nie odrzuca, wszystkich traktuje równo i dla ciebie tez ma jakieś rozwiązanie, ale jakie dowiesz się za jakiś czas. Być może nie powrót ukochanego a jakąś nową miłość, która zmieni twoje życie. Ja nie mogłam zajść w ciążę i Modlilam się o to .W wieku 42 lat urodziłam syna .Byliśmy szczęśliwi ze mamy małego aniołka, ale wkrótce mąż zachorował na raka i niestety po 5 latach odszedł do Boga.Zostałam sama z dzieckiem ,świat mi się zawalił.Ja bez pracy ,dom,dziecko, oplaty.Prosiłam Boga o pomoc,o sile bo mam dziecko do wychowania. I cóż ,żyje… Czytaj więcej »
Zmówiłam Zdrowaś Maryjo za Ciebie 🙂 Nie rezygnuj z odmawiania Nowenny Pompejańskiej! Ona daje ogromną siłę do życia…
Bóg nikogo nie karze tylko my sami za swoje grzechy i nieposłuszeństwo zsyłamy cierpienie na siebie . Jesteśmy jak te małe dzieci , które nie słuchają rodziców żeby nie dawać palca do ognia a potem płaczemy , że boli. Bóg nie dał zakazów bo jest wredny i uwielbia się nad nami pastwić tylko po to by uchronić nas przed cierpieniem bo każdy grzech ma swoje konsekwencje . Nic nie da obwinianie Boga tylko przemyślenie swojego postępowania , wyciągnięcie wniosków i zmiana postępowania 🙂
Nie ustawaj w modlitwie ale też szukaj innych filarów w swoim życiu . Człowiek nie powinien opierać swojego życia tylko na jednej osobie mówię to z własnego doświadczenia. nie jestem pierwszej młodości a zakochałam się bez opamiętania…a potem pustka z którą nie sposób sobie samej poradzić (też trwam na modlitwie aby mój narzeczony wrócił..).To może nie być łatwe ale to naprawdę wążne, żeby twoje życie nie toczyło się tylko wokół tego wydarzenia. Koniecznie wprowadź nowe zajęcia czy obowiązki w swoim zyciu przynajmniej raz w tygodniu. To może być basen , siłownia wizyta jako wolontariusz w domu dziecka czy w schronisku… Czytaj więcej »
Doskonale wiem co czujesz, mi emocje odrobine odeszły. Patrze na to wszystko bardziej trzezwym okiem. Wiem, ze ciężko napisac cos pocieszajacego i nie chce sie madrzyc itd. Nic nie dzieje sie bez przyczyny, wszystko sie dzieje po coś. Malo budujace, ale tak jest. Są rozne dn rozpaczy, zalu, zlosci czasami nawet sie smieje. Zostawilam dla niego wszystko w Polsce. Rodzine, przyjaciół, moje plany zawodowe. Teraz wiem, ze kochalam go za bardzo. To Bóg powinien byc najwazniejszy a nie „druga połowa”. Myślę, ze mialam troche klapki na oczach. Ale powiem Ci, ze ta Nowenna otworzyla mi wlasnie oczy na wiele spraw.… Czytaj więcej »
Jak zaczelam czytac Twoje swiadectwo az mi sie gorąco w sercu zrobilo, bo pomyslalam ktos napisal MOJA HISTORIE. Z tą roznica, że nie bylam zareczona ze swoim chlopakiem i bylismy krocej, ale sytuacja identyczna. Tez go nie docenialam, zloscilam sie a on jest najcudowniejsza najbardziej wartosciowa osoba jaka w zyciu spotkalam… A najlepsze jest to, ze go sobie wymodlilam kiedys 🙂 Bedac z nim dziekowalam Bogu za tak cudowna osobe, ale i tak potrafilam byc bardzo chamska dla niego… Przez ta cholerna pewnosc siebie, ze on mnie nie zostawi. Rozstalismy sie 1,5 miesiaca temu. Modle sie w jego intencji, naszej… Czytaj więcej »
Też będę się za Ciebie modlić. My też nie mamy kontaktu, on go nie chce, z dnia na dzień stałam się najgorszym wrogiem. Chyba Bóg nie chce dopuścić do naszego kontaktu, bo mieszkamy 2 km od siebie, a nie jest mi dane nawet przypadkiem gdzieś go spotkać. Nasze historie są bardzo podobne. Też go sobie wymodlilam, czekalam na niego ponad pół roku, a gdy Bóg dał mi szansę na życie u boku cudownego człowieka ja tego nie docenilam. Też nie mam wielu znajomych, on był najlepszym przyjacielem. Mogę mieć tylko pretensje do samej siebie, chociaż miewam chwilę, że wyrzucam Bogu… Czytaj więcej »
Z tego opisu to wygląda na to że chciałaś stworzyć związek z osobą niedojrzałą. W każdym związku są lepsze i gorsze dni, ale osoby dorosłe w rozmowach, dialogu potrafią dochodzić do porozumienia, jedności. Ludzie niedojrzali, o mentalności dziecka porzucają zabawki i szukają szczęścia gdzie indziej. Dziwi mnie że chcesz ratować coś co nie istnieje, i najprawdopodobniej nigdy nie istniało.
Pomodlilam się za Ciebie, wiem jak bardzo cierpisz i jak bardzo potrzebujesz pocieszenia. Posłuchaj o. Witko, Jerycho i modlitwa uwielbienia..
Bóg nikogo nie karze jedna wielka bzdura w biblii jest pełno przykładów jak Bóg karcił swój lud po za tym sam mówił kogo kocham tego karce sam powiedział chyba nawet św Faustynie że jeżeli chce kogoś ukarać to spełnia marzenia człowieka różnica polega na tym że on nie karze z nienawiści aby człowieka pogrążyć tylko z miłości aby człowieka nawrócić
zgadzam się z przedmówcą, Bóg czasami uwielbia karać
Pan Bóg to NIE św.Mikołaj ! Lepiej zmień intencję na : niech się dzieje wola Twoja
Panie, a nie moja. Tylko Pan Bóg może ze zła wyprowadzić DOBRO. Pozdrawiam.
Bog nikogo nie karze on moze wszystko pokazać jak to wyglada a w rzeczywistosci to my krzywdzimy siebie i naszych bliskich to my sami odbieramy sobie szczescie szukajac niepotrzebnych rzeczy zachowan gubimy zaufanie gdzies posród tego haosu a trzeba wierzyc I ufnosc w Bogu w trójcy jedynym pokładać i Maryji sie pod opieke oddac a napewno nas nie opóści a jesli nawet tej prośby nie spelni to napewno ma wobec Ciebie inny może calkiem lepszy plan Umacniaj sie w wierze szukaj wskazówek czytaj pismo św a znajdziesz to czego oczekujesz I szukasz niech Matka Najświetrza I syn jej Jezus CHRYSTUS… Czytaj więcej »
Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za zło karze.Ale Jego największym przymiotem jest MIŁOSIERDZIE.
Nie mów ze Bóg chciał Cię ukarać. Może dla Ciebie to tak wyglada ale mysle ze po prostu chciał wam obojgu dać pewna lekcje. Nie docenialas swojego narzeczonego i tego jak staRa się dla was obojga, bo byłaś pewna tego ze jest i ze jakakolwiek dla niego nie będziesz to nie odejdzie. Często tak jest niestety ze mając coś, nie doceniamy tego, budzimy się dopiero wtedy kiedy to stracimy. Może to jakaś próba dla was obojga. Abyście oboje zrozumieli pewne rzeczy. Módl się i nie poddawaj się. Ja juz rok modlę się o powrót ukochanego. Przez ten czas wiele się… Czytaj więcej »
Nie poddawaj sie!!!! modl sie,nie przestawaj!!! Pan BÓG ma jakis plan dla Ciebie,tylko On wie jaki.Z czasem na pewno zobaczysz i zrozumiesz.Wiem że przechodzisz przez cieżkie dla Ciebie chwile,ale wiedz,ze Matka Boża nie zostawi Cie,chociaż nie czujesz Jej to ona jest przy Tobie zawsze-nie zostawia swoich dzieci!!!!Otulam Cie modlitwą.Niech Cię Bóg ma w swojej opiece!
Pomodlę się za Ciebie