Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

M: po 3 latach odmawiam drugą nowennę

Pierwszą nowennę odmawiałam na przełomie 2012/13 roku w intencji o dobrego męża.Byłam rozdartą, już narzeczoną w początkowym etapie ciąży. Mój narzeczony nie chciał ślubu kościelnego upierał się przy „próbowaniu” mieszkaniu z dzieckiem na „kocią łapę”. Jednak mimo wielu różnic, i przepłakanych świąt Bożego Narodzenia. pod koniec stycznia 2013 zawarliśmy Święty związek małżeński.

Nie przetrwaliśmy nawet roku. Kolejne święta Bożego Narodzenia były już osobno.

Zamieszkałam sama w wynajętym mieszkaniu z 4 miesięcznym synkiem.

Próby porozumienia od trzech lat nie przynoszą efektu. Od pól roku rozwód w toku.

Nie ma już nadziei.

Jedyne czego teraz pragnę to aby mój syn nieznający pełnej rodziny zaznał jej kiedyś .Modlę się teraz po raz drugi nowenną w tej intencji. O dobrego opiekuna, ojca, może ,(jak to tylko będzie możliwe męża) na każdy dzień doczesności dla Nas.

A tamta nowenna,.zastanawiam się dziś, czytając rozważania do nowenny w aplikacji,o korygowaniu naszych intencji przez wszechwiedzącego Boga -czy aby nie miało tak być ?

Matylda

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
21 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Janek
Janek
06.01.17 00:25

Kochani. Ja też wielu rzeczy nie rozumiałem. Zacząłem oglądać na Youtube wywiady z Ojcem Witko. I zrozumiałem walka (i to duchowa) toczy się na Wyżynach Niebieskich. Nie poddawać się i walczyć aż do skutku. Zwycięstwo jest po naszej stronie. Bóg jest ponad wszystkim. Msza Święta ma nieskończoną wartość. Idź do Kościoła na Msze Św. proś i uwierz że to o co prosisz Bóg Ci da a na pewno otrzymasz. Naprawdę to działa. Pan Jezus leczył i uzdrawiał według wiary (niech Ci się stanie według twojej wiary – mówił). Szatan zastawia na nas pułapki. pierwsza to niezadowolenie, narzekanie – czy ktoś… Czytaj więcej »

Elżbieta T
Elżbieta T
18.12.16 21:43

Dziękuję Lucy za to co napisałaś właśnie walczę z tym złym nie z mężem ciężko ale nie daje się . Skończyłam jedenastą nowenne i zacznę następną za męża i wiem że Bóg nie zniszczy mojego sakramentu. Jeśli możesz proszę o choćby maleńką modlitwę. Niech Ci Pan Bóg błogosławi do wszystkich nie poddawajmy się Jezus się rodzi w sercach tych za których prosimy. NIECH BÓG BĘDZIE UWIELBIANY W MOIM MĘŻU I W MAŁŻEŃSTWIE mimo tego że praktycznie nie istnieje. CHWAŁA PANU

Matylda
Matylda
16.12.16 22:18

nikt .Wielokrotnie zadawałam sobie to pytanie, czy cierpieć i mieszkać z mężem , który nie szanuje mnie, mojej rodziny,moich uczuc i przekonań.Czy takie poświęcenie będzie dla dobra dziecka? I wyszło ,tak jak mówisz ostatecznie., ze lepiej jednak odejsc.Nie złożyłam też od razu pozwu o rozwód dałam nam 3 lata separacji .Nic to nie dało a wręcz zaogniło nasze relacje. Mam dwie koleżanki które wzrastały w „pełnych „rodzinach gdzie rodzice nie kochali się tylko łàczył ich wspólny biznes.Nie są szczęśliwe i nie były.Mają wielki żal do rodziców.Nie chcę tego dla mojego syna.Poza tym ja psychicznie nie umiałabym takiej sytuacji znieść przez… Czytaj więcej »

Edyta
Edyta
12.12.16 20:05

„Modliłam sie już o Jego przemianę.Czas mija a on nie ma do mnie ani do mojej rodziny ani krzty szacunku i Nie ma między nami absolutnie żadnej rozmowy” – modlitwa Twoja da owoc, ale może potrzeba więcej czasu. najważniejsze, żebyś zaczęła żyć sama dla siebie i zaczęła się cieszyć z małych rzeczy dnia codziennego 🙂 pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź 🙂

nikt
nikt
12.12.16 09:49

Droga M.!Dobrze zrobiłaś,że uciekłaś od ,,Piotrusia Pana”!wiecznego dzieciaka!Moja Mama przez totalny rozwód i doprowadzenie do eksmisji naszego ,,ojca”,który znęcał się na n Nią,nade mną i nad moim rodzeństwem,WYBAWIŁA NAS raz na zawsze od despoty i tyrana,chociaż ślady w mojej psychice ( i oczywiście w życiu moich braci i siostry)zostały………..historia lubi zataczać koło.Mój były ,,mąż” także znęcał się z kolei nade mną i moimi córkami.UCIEKŁAM od niego ,tułałam się po krewnych i stancjach,ale mam to już za sobą. Mieszkamy same,mamy święty spokój.Starsza córka w ogóle nie chce się nawet z ,,ojcem” widywać!!!!!!!!!!!!!!!! Drogie żony,mamy,przyjaciółki,narzeczone!!!!!!!!!!!!NIE MA SENSU ciągnąć TOKSYCZNEGO związku na siłę!!!!!!… Czytaj więcej »

Matylda
Matylda
11.12.16 03:00

Dziękuję.Za tyle komentarzy do mojego świadectwa.Tak Edyto mój mąż był tzw. wierzącym niepraktykującym. .Ślub kościelny nie interesował go zbytnio. To pod wpływem moim i rodzin oby się na ten krok zdecydował. I gdy przyszły zwyczajne problemy. Nie walczył o tą rodzinę z tą mocą sakramentu, na która tak liczyłam. Kingo bardzo dobrze CIę rozumiem i współczuję.Zyczęuwolnienia od tego piekła. Ja takiej właśnie przemocy psychidzne j doznawałam od mojego męża nadal doznaję , bo rozwód dopiero w toku. A na szczęście według udzielających nam ślubu księży szanse na unieważnienie małżeństwa kościelnego bardzo duże. I Ty Agnieszko na pewno też masz trochę… Czytaj więcej »

krystyna
krystyna
10.12.16 14:26

Często jak myślimy tak robimy i wydaje nam się że to najlepsze wyjście. Możemy się poradzić od kogoś innego ale sami musimy zdecydować i ponosić konsekwencje. Nasza Matka Boża nam bardzo dużo pomaga jeżeli tylko się do Niej zwrócimy, więc módlmy się i nie bójmy się prosić

Stasik
Stasik
10.12.16 10:53

Nikt nie ma prawa oceniać drugiej osoby , Od tego jest Pan Bóg a Tobie życzę wszystkiego dobrego napewno nie chciałaś źle dla dziecka ale warto pomyśleć czy czasem nie lepiej jest wychować samotnie?

Lucy
Lucy
10.12.16 10:17

Radze tez wszystkim, borykajacym sie z problemami w malzenstwie, obejrzec film „Fireproof” i „War room” w polskiej wersji. Bardzo pouczajace. Pamietajcie! Zolnierz, ktory nie zna wroga nie ma szans na wygrana. Malzenstwo, ktore nie zna swojego wroga -nie ma szans na wygrana. To nie maz jest naszym wrogiem – „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.” Naszym wrogiem jest duch nieczysty, ktory probuje zniszczyc malzenstwo, by odebrac chwale Bogu, a nas wprowadzic w depresje, bezsesownosc, zamet, zlosc i nienawisc na Boga, odebrac… Czytaj więcej »

Lucy
Lucy
10.12.16 09:07

Witaj droga kolezanko. Ja bylam w podobnej sytuacji, wiec doskonale rozumiem twoj bol. Ale nie ma takiej rany, ktorej Jezus nie mogl by uleczyc, i ja zostalam uleczona. Problem jest w tym, ze nie umiemy siegac po takie lekarstwo, zamiast tego probujemy znalezc wymowke, ze mozliwe ” tak mialo byc z Bozej woli.” Totalne zaklamanie! Nie sluchaj podszeptow szatana. Nie ma co wlasnych grzechow zwalac na Boza wole! Bog pragnie dla nas najlepszego meza i malzenstwa. Jednak przez wlasna slabosc do grzeczu i uleglosc szatanowi niszczymy Bozy plan i dajemy zlemu legalne prawo do niszczenia naszego szczescia. Niestety, kazdy grzech… Czytaj więcej »

Marta
Marta
14.12.16 16:17
Reply to  Lucy

Hallo Lucy,
Twoje swiadectwo mnie poruszylo i bardzo dobrze proradzilas autorce swiadectwa! Dziekuje!
Powiedz dlugo trwala Twoja walka o malzonka i malzenstwo? jesli chcech mozesz napisac na priv: nachbarin@poczta.fm
Pozdrawiam serdecznie Marta 🙂

Robert
Robert
09.12.16 23:41

Kochani moi ! piszący komentarze – nie jest ładnie drugiego oceniać. Ja przede wszystkim błogosławię Matyldę. Pójdę za słowami Ojca Dominika, wyobraź sobie Matyldo, że jesteś dzieckiem Bożym i pojmuj jak dziecko i Pamiętaj że jak postawisz na pierwszym miejscu Boga i się do niego przyznasz sercem – to gwarantuje tobie – Ojciec który jest w ukryciu, dobrze wie co ci potrzeba i da w najlepszym dla ciebie czasie kiedy będziesz gotowa łaski których potrzebujesz. Pamiętaj nadzieje należy mieć zawsze, dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, choć nam się wydaje po ludzku inaczej. To co mogę podpowiedzieć to poczytaj sobie… Czytaj więcej »

Edyta
Edyta
09.12.16 21:35

Życie jest bardziej skomplikowane Matyldo, nie wszystko da się wymodlić w nowennie, jeśli nie jest to zgodne z wolą Bożą. w tym przypadku nie było też woli na małżeństwo u Twojego męża. po wielu przepłakanych dniach do tego doszło, bo liczyło się tylko zawarcie małżeństwa z kimś jednak, kto tego nie chce, czyli już od początku Bóg Ci dał informację, w fakcie: „On nie chce małżeństwa”, a Ty wszystko robiłaś, by do niego doprowadzić. moim zdaniem jest szansa na unieważnienie kościelne, bo niejako Twój mąż zgodził się na ślub, którego tak naprawdę nie chciał. Módl się nowenną, będzie dobrze, poznasz… Czytaj więcej »

kinga
kinga
09.12.16 20:31

Jestem sama z dwójką dzieci w takim toycznym małżeństwie a praktycznie seperacji .przeszłam i przechodzę oprócz choroby mamy i mojej teraz bo wpadłam w dół drogę krzyżową i nie życzę nikomu takiego małżeństwa .niestety czy dziecko byloo przed czy po to znaczenia nie ma .najważniejsza jest mądrość i odpowiedzialność faceta jako męża partnera i ojca. Twój mąż czy chłopak nie był ani odpowiedzialny ani mądry .tj mój ,, mąż,, o którego modlilam się 7 lat wylalam morze łez po drodze zostałam zdaradzona oklamana wielokrotnie i teraz to sama pójdę po 7,5 roku do sądu bo zrobił że mnie cień człowieka… Czytaj więcej »

Edyta
Edyta
09.12.16 21:48
Reply to  kinga

Kingo, ratuj się z tego małżeństwa…nie jestem za rozwodami, ale wystarczy chociaż, by razem nie mieszkać, a znacząco to jest najważniejsze w Twoim wypadku. tkwienie w takim małżeństwie, gdzie jest przemoc psychiczna tylko dlatego, bo co ludzie powiedzą lub dlatego, że łączy Was ślub kościelny i nie wolno brać rozwodu, bo Kościół tego zabrania, to niszczenie samego siebie. ze względu na przemoc psychiczną można później myślę dostać unieważnienie kościelne, na początek najważniejsze jest odseparowanie się od takiego człowieka. walcz o siebie Kingo i dzieci, by mieć normalne jutro 🙂 pozdrawiam i życzę powodzenia, Edyta.

Agata
Agata
09.12.16 17:51

Niestety życie lubi nam płatać figle. Nie rozumiem tylko czemu ludzie są tacy surowi wobec ciebie M. Wiele dzieci jest wyczekiwanych od poczatku a mimo to po przyjściu na świat ich rodzice sie rozwodzą i przez to cierpią. Widocznie Twój partner nie byl dobra partia na ojca i męża. A Bóg uchronil Cie przed nim i spotkasz kogoś wartościowego kto będzie dobrym mężem i ojcem dla dziecka. Przeciez każdy zasługuje na szczęście zarówno swoje jak i swoich bliskich. Trzymam kciuki by wszystko potoczyło sie jak najlepiej.

Marta
Marta
09.12.16 17:04

Prosze spojrz na http://www.sychar.org
I na swiadectwo rapera o pseudonimie Wieczny na
YouTube.
Prosze obejrzec film Siła modlitwy i Ognioodporni.
Najpierw trzeba zaczać przemiane od swojego serca…potem dzieja sie zmiany w otoczeniu.
Pozdrawiam!

Asia
Asia
09.12.16 16:49

Hmm.. Módl się… A może da się unieważnić ten ślub w kościele? Dziewczyny, nie ma się co unosić i umoralniać. Miłość, uczucie to jest ogromna siła, nieraz przez pomyłkę uważana za największe dobro na ziemi jeśli odpowiednio nie poprowadzona. Totez ważne aby w życiu otaczać się cudownymi ludźmi! Sami, choćbyśmy byli czyści jak śnieg nic nie zdziałamy bo pobrudzą nas ramiona umazane błotem. Jak wiele zależy od naszej jakże słabej woli. Toteż dziewcyzna wybrała dobrą drogę, drogę modlitwy. Co się stało, już się nie odstanie. To że my krocymy w slad za łaską nie znaczy, że jest ona darowana wszystkim.… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
09.12.16 15:02

Dziecko ma już ojca, jeśli ojciec nie poczuwa się do opieki nad swoim dzieckiem to może warto pomodlić się o przemianę Jego serca. I to jest priorytet w moim mniemaniu. Twój syn jest najważniejszy, niestety teraz chyba czas Jego postawić na pierwszym miejscu a nie siebie. Ty zdecydowałeś, że w Twoim łonie musiał przeżywać każdy stres związany z ślubem i jego brakiem. To nie dla dziecka był Ci potrzebny ślub tylko dla Ciebie, jeśli myślałabyś o dobru dziecka to zadbałabyś żeby przyszedł na świat w związku małżeńskim, żeby był wyczekiwany i traktowany jako dar a nie jako wpadkę prowadzącą do… Czytaj więcej »

Małgorzata
Małgorzata
09.12.16 13:28

Przepraszam Cię bardzo,ale co to niby miało być?Małżeństwo na siłę?Pozdrawiam.Obiecuję modlitwę.

Gosia
Gosia
14.01.17 14:30
Reply to  Małgorzata

Dlaczego tak nam łatwo oceniać innych. Była w związku, zaszła w ciążę, sama sobie tego dziecka przecież nie ,, zrobiła,,. Chciała żeby urodziło się w sakramentalnym małżeństwie. Miała marzenia jak każdy o domu, mężu, dziecku, pełnej rodzinie. Fakt że powinna czekać z czystością do ślubu, tak jak uczy wiara, ale,, kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem,,.

21
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x