Witam. Chciałbym podzielić się z wami siłą nowenny pompejańskiej. Dzięki Maryi zdałem prawo jazdy za 3 razem. Nie ja odmawiałem nowennę, ale moja mama nic mi o tym nie mówiąc.
Do WORD’u poszedłem ze złym nastawieniem. Chciałem oblać na placu bo już nie mogłem poradzić sobie z nerwami. Z nerwów zapomniałem co jest pod maską i gdzie znajdują się poszczególne światła. Wywołali mnie na plac. Pokazałem co jest pod maską i światła choć nie zastanawiałem się nad tym. Zrobiłem łuk i pojechałem na wzniesienie. I tu popełniłem pierwszy błąd. Samochód stoczył się z górki. Dostałem drugą szansę. Udało się. Wyjeżdżam z placu i zmylony poleceniem egzaminatora wrzuciłem nie ten kierunkowskaz co trzeba i dostałem kolejny błąd w innym punkcie. Załamałem się, miałem już dość. „No nic, trzeba jechać” – pomyślałem. W czasie egzaminu narobiłem mnóstwo błędów m.in. jechałem za szybko i ochlapałem przechodniów dostając upomnienie od egzaminatora. 2 lub 3 razy przejechałem przez pasy przed pieszym. Egzaminator nic nie mówił a ja z nerwów już mdlałem. W kieszonce miałem różaniec. To dawało mi uczucie spokoju na samą myśl o różańcu. Jeździłem około 40 minut. Egzaminator nie wziął mnie w żadne miejsca po których uczyłem się jeździć tj. na „pomnik” który jest bardzo trudny do objechania bo trzeba mieć oczy dookoła głowy, na „zetkę” gdzie nie trudno jest przejechać przez linię podwójnie ciągłą. W końcu wróciłem do WORD’u. Egzaminator wyciągnął kartke, powpisywał błędy i napisał dużymi literami: ” POZYTYWNY „. Ja, aż wciągnąłem powietrze. Byłem tak szczęśliwy i zdziwiony jego decyzją, że pobiegłem do budynku WORD’u, wyszedłem i znalazłem instruktora który z koleżanką na mnie czekał. Miałem ochotę rzucić im się na szyje i wyściskać z radości, ale się powstrzymałem. Zadzwoniłem do domu i powiedziałem, że zdałem. W domu moja mama powiedziała mi, że to dzięki Matce Bożej zdałem bo odmawiała w tej intencji nowennę pompejańską. Poczułem się bardzo dziwnie, ale szczęśliwy. Dziękuję Matce Bożej za łaskę zdania egzaminu. To był prawdziwy cud przy takiej ilości błędów. Teraz ja odmawiam nowennę pompejańską i doświadczam łask tak silnych, że moje serce drży z miłości do Matki Boskiej. Jestem bardzo nerwowym człowiekiem. Mam bardzo zniszczone nerwy. Podczas odmawiania nowenny czuje spokój. Nie denerwuję się i czuje spokój ducha. Wszyscy mi mówią, że się zmieniłem. Stałem się spokojniejszy. Chwała Panu!!!
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Anna: Zdane egzaminy zawodowe syna
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Twoje świadectwo jest piękne i daje siłę, umacnia wiarę, podsyca płomień nadziei. Jestem osobą „świeżo nawróconą”, tzn. moja rodzina to katolicy, zostałam ochrzczona jako dzidziuś, jednak nigdy nie starałam zbliżyć się do Boga, zrozumieć sens faktycznej wiary, a nie tylko powtarzanie regułek w kościele. Wszystko stało się przed tymi Świętami Wielkanocnymi, a skumulowały się na to dwie rzeczy: seans filmu „Pasja” oraz lektura „Zbrodni i kary” (którą nazywa się „książką wielkiej wiary”). Poczułam, że ja sama nie daję rady (w moim życiu sporo się pokomplikowało, odczuwałam wewnętrzną pustkę, niezrozumienie i nietolerancję ze strony otoczenia, nie wiedziałam, w jakim kierunku mam… Czytaj więcej »
Miałam podobną sytuacje dzisiaj tylko że ja zaczęłam odmawiać nowennę i ją przerwałam bo raz 2 razy usnęłam z różańcem w ręku. Skupiłam się na modlitwie do św. Rity, św. Faustyny, św. Benedykta oraz św. Jana Pawła II. Pomodliłam się też do Matki boskie. Moja modlitw była wręcz błagalna. Dziś przed egzaminem czułam spokój nie denerwowałam się chodź jestem nerwowa. Czułam że zdam. Oni wszyscy nade mną czuwali.Nikt mi nie powie że modlitwa nie działa.Jeśli ktoś bardzo wieży i prosi zawsze zostanie wysłuchany tylko że to musi być szczera modlitwa a nie tylko dla korzyści wynikającej ze spełnienia prośby. Do… Czytaj więcej »
Tak
Też to przerabiałam 🙂 trafiłeś na dobrego egzaminatora 🙂
Czyżby WORD z Podkarpacia?