O nowennie dowiedziałam się przypadkowo w pazdzierniku 2013r. kiedy tego najbardziej potrzebowałam.Mój syn upijał się od miesięcy do nieprzytomności.Był to okres o którym wolałabym zapomnieć,łzy ,kłótnie, przekleństwa,rozpacz ,nieprzespane noce itp .
Kiedy odmawiałam nowennę było nawet gorzej,ale była nadzieja że Matka Boża pomoże, i tak się stało .Syn przeprosił nas i przez pół roku nie pił.Niestety po tym czasie wrócił do picia .Modlimy się za niego całą rodziną,nie wiem nawet ile nowenn już odmówiliśmy wspólnie lub ja sama,były też inne modlitwy,msze św.,nowenny do świętych,odmawiałam przez rok tajemnicę szczęścia,koronki i litanie.Muszę jednak przyznać że teraz syn pije rzadko,stara się,ale przede wszystkim zauważyłam wzrost wiary w rodzinie,jesteśmy spokojniejsi i bardziej wyrozumiali,nie ma już kłótni ,jest modlitwa i miłość.Jest uwielbienie Boga.Wierzę że mój syn poukłada sobie swoje życie i będzie szczęśliwy. Kocham Cię Matko Boża i dziękuję.
W takich sytuacjach konieczna jest cierpliwość i długotrwała modlitwa. Pan Bóg nie opuści, ale wymaga od nas – najbliższych cierpienia i modlitwy. Matka Boża w Medjugorie powiedziała, że wszystko można wyprosić modlitwą i postem. Był czas, kiedy w piątki zjadałam wyłącznie chleb/zwykłe bułki i piłam zabielaną kawę zbożową. Walka ze złem może być i zwykle jest długotrwała. ale wysiłki przynoszą efekty. Pozdrawiam i pomodlę się w Twojej intencji.
Niech pani poprosi go aby zglosil sie na spotkania AA. Mój maz dlugo opieral sie, mówil ze to sa spotkania dla idiotów, pranie mózgu itp. Od pierwszego spotkania minelo 2 lata, maz uczeszcza na nie regularnie, czasami ja tez na nie uczeszczam. Niech przynajmniej spróbuje pójsc tam, to pomoze mu zrozumiec problem i naprawde na spotkania przychodza fantastyczni ludzie po przejsciach. Nikt nikogo nie ocenia,nie krytykuje. Rozumiem pani ból, bezsilnosc I zycze pani oraz inym kobietom które walcza z alkoholizmem osób bliskich duzo sily, cierpliwosci I nadzei ze kiedys bedzie lepiej.
Ja też modlę się za syna a jest coraz gorzej. Tracę wiarę w moc modlitwy.
Elu, przez cały czas mamy Twojego Syna w Róży Bojanowskiego, jeśli dobrze pamiętam (teraz odtwarzam z pamięci) Filipa. Gorąco się modlimy. Wytrwaj. Ja wiem, jakie to jest trudne, Ksiądz Kaczkowski wyśmiewał gadaninę „będzie dobrze”, bo nie wiemy, jak będzie i nie wiemy, czym jest „dobrze”. Nie jesteś sama.
Jakby co, przypominam: mgabriel1962 małpa wp.pl
Zycze aby Bog was wysluchal i obdarzyl Laska Boza syna , ja tez mam ten sam problem ,i czkam na spelnienie mojej prosby , Szczesc Boze!