Moje dziecko urodziło się z poważną wadą serca. Jedenaście miesięcy trwała walka o jej życie. Gdy w końcu lekarze zdecydowali się operować, zabieg okazał się takim obciążeniem, że nikt nie mógł powiedzieć czy do nas wróci. Po wybudzeniu z sedacji, przez kilka dni nie było z nią kontaktu. Tylko Maryja i Jezus dawali nam nadzieję, że ktoś nam pomoże. W dzień objawień fatimskich jej wzrok stał się przytomny. Dziękujemy Ci Matko Rozancowa
Bóg zapłać! Mała też ma na imię Maria 🙂
Pomodlę się o dalsze opiekę Matki Bożej dla Małej,pogodne dzieciństwo i dary Ducha Świętego.