Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Wiola: Otrzymałam najwspanialszy dar-upragnione dziecko

0 0 głosów
Oceń wpis

Sporo czasu zajęło mi znalezienia chwili na napisanie tego Świadectwa. Jednak teraz, kiedy sytuacja się trochę ustabilizowała, mogę to zrobić. Pierwszy raz odmawiałam Nowennę jakieś 2 lata temu, niestety w złej formie jak się okazało w trakcie, jednak stwierdziłam, że skoro w taki sposób zaczęłam w taki skończę. Nie chciałam przerywać, czy zmieniać jej na prawidłową formę, gdyż uważałam, że będzie to nie fair w stosunku do Najświętszej. Intencja-tylko jedna-zdrowe, upragnione dziecko. Początki były w porządku, aż któregoś dnia ( pod koniec Nowenny) zasnęłam, siedząc (nie miałam siły klęczeć). Teraz nie wiem czy to był „jego” wpływ czy hormony- niedługo test ciążowy pokazał dwie kreski. Byłam szczęśliwa, cieszyłam się jak dziecko z nowej-upragnionej zabawki. Niestety, na wizycie okazało się, że jajeczko jest puste :(, co więcej w okolicy jajnika zlokalizowano pęcherzyk, który mógł oznaczać ciążę pozamaciczną.

Przepłakałam cały weekend, w poniedziałek zgłosiłam się do szpitala. We wtorek ( nieszczęsna data- Prima Aprilis) zabieg, okazało się, że to tylko torbiel. Tego dnia zaczęłam swoją drugą Nowennę, tym razem dowiedziałam się wszystkiego na temat Jej odmawiania i robiłam to jak należy. Z jeszcze większą wiarą i skupieniem. Intencja- taka sama – moje największe marzenie- maleństwo, któremu oddam swoje serce, uwagę i całą siebie. Lekarz zalecił ostrożność, musieliśmy wytrwać… Jednak jesteśmy tylko ludźmi… Początkiem czerwca miałam wizytę kontrolną u ginekologa, przy USG zapytał o ostatnią miesiączkę; podając dość odległą datę, dodałam,że myślałam,że tak ma być po tym zabiegu. On na to, że nie, i że.. widać już serduszko. Serduszko mojego Maleństwa. Popłakałam się ze szczęścia. Już wiedziałam, KTO „maczał w tym palce” 🙂 Ta Najwspanialsza i Najświętsza, nasza kochana Matka. Została Nowenna, Nowenna, którą odmawiałam z jeszcze większa radością i nadzieją na zdrowie mojego Okruszka. W trakcie ciąży okazało się, że zaraziłam się gdzieś toksoplazmozą, dodatkowo Mały miał pępowinę dwu-naczyniową, co mogło skutkować różnymi wadami i powikłaniami. To wystawiło moją wiarę na próbę, jednak nie poddałam się, jeszcze goręcej prosiłam Najświętszą o Łaskę dla Małego. Po porodzie okazało się, że synek ma nieokreśloną infekcję- tydzień dłużej na oddziale. Dodatkowo jest jakiś problem z układem moczowym. Wyjście ze szpitala w piątek, od razu wyjazd na kontrolę do poradni specjalistycznej oddalonej o ok. 2 godziny jazdy od naszego domu. „Proszę przyjechać w poniedziałek, przyjmiemy syna na oddział na badania”- usłyszeliśmy od Pani Doktor. W szpitalu spędziliśmy prawie 2 tygodnie, na szczęście mogłam z nim zostać ( ze względu,że karmię piersią). Badania wykazały brak prawej nerki – skutek anomalii pępowiny. Na szczęście cała reszta była w porządku. Cały czas jesteśmy pod kontrolą specjalisty, Mały niedługo skończy roczek, ma się nieźle, jest bardzo ruchliwym i radosnym chłopcem ciekawym świata.

Do końca życia będę wdzięczna Najświętszej za to wspaniałe dziecko, mimo że nie ma nereczki… Od dnia jego Chrztu ( miał równo 2 m-ce) prawie nie opuszczamy niedzielnej Mszy ( nie licząc chorób). Przekazuję Nowennę wszystkim potrzebującym, wszystkim znajomym, wszystkim, którzy nie widzą ratunku. Maryja jest najlepszym i jedynym ratunkiem, tylko trzeba uwierzyć. Nowenna Pompejańska odmieniła moje życie, i nie chwilowo, tylko już na zawsze. Oczywiście, jak każda matka upragnionego dziecka, martwię się o synka w każdej chwili, jednak całym sercem ufam Najświętszej i wierzę,że wszystko będzie dobrze.

MARYJO, DZIĘKUJĘ !!! CHWAŁA CI !!!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Teresa.A
Teresa.A
31.12.15 16:22

agnieszko wybierzcie się z męzem na Msze św. z o.Danielem .

agnieszka
agnieszka
31.12.15 16:14

Dziękuję za Twoje świadectwo, ja też odmawiam nowenne w intencji o dar potomstwa. Marzę o napisaniu własnego świadectwa. Pozdrawiam z Panem Bogiem

Maria
Maria
31.12.15 11:28

Wiolu, bardzo dziękuję za to świadectwo. Napisz ,proszę, jak długo staraliście się o dziecko. My czekamy już 3 lata. Ale nie poddajemy się.

asia
asia
31.12.15 10:24

Wiolu Pan Jezus nie ma na imię ” Ja Byłem” nie ma też na imię „Ja Będę” ma na imię: JA JESTEM. Jeśli ON z wami to kto przeciw wam? z Panem Bogiem 🙂

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x