Jestem w trakcie odmawiania trzeciej NP. Pierwsza i trzecia jest w intencji łaski jedności w moim małżeństwie, druga była za łaskę nawrócenia męża. Jak obiecałam podczas modlitwy chciałabym złożyć swoje świadectwo.
Moje prośby nie zostały, (mam nadzieję, że jeszcze) wysłuchane. Może nie powinnam ponawiać tej samej intencji… Nie wiem. Na pewno podczas odmawiania nowenny uzyskałam dużo spokoju, mocno zbliżyłam się do Boga, dostałam wsparcie z Góry i czułam, że nie jestem z tym sama. W pewnym sensie dostałam drugie życie, bo po odejściu męża świat mi się zawalił i nie codziennie miałam ochotę podnosić się z łózka.. Wręcz poczułam, że może ten krach z mężem to było po to bym mogła prawdziwie nawiązać relację z Bogiem…
Mąż odszedł 8 miesięcy temu, dwa tygodnie przed pierwszą rocznicą ślubu, ja chciałam starać się o dzieci, a on stwierdził, że mamy inne oczekiwania od życia – on chce podróżować i cieszyć się życiem – przed ślubem chcieliśmy mieć dom z kominkiem, gromadkę dzieci kota i dwa psy. Nie chce obowiązków, odpowiedzialności, a w związku z tym nie chce marnować mi życia – odejdzie i w ten sposób ja mogę sobie jeszcze z kimś ułożyć życie i za jakieś 2-3 lata wszyscy będziemy szczęśliwi. Odkąd odszedł tylko ja wyciągam rękę do kontaktu… Ja dla niego jestem obojętną osobą. Oddalił się również od znajomych, rodziny – ale do nich powoli wraca. Skupił się na startach w zawodach sportowych i oddał się pracy… Wygląda na smutnego, ale mów, że jest szczęśliwy, a pełnie szczęścia uzyska po rozwodzie. Według niego nie ma innej kobiety, póki co dla niego liczy się tylko ON SAM – bo był jest i będzie egoistą…
Dzięki modlitwie negatywne emocje odeszły i potrafiłam szczerze i dobrze rozmawiać z mężem. Miałam kilkanaście spotkań z psychologiem, dostrzegłam również swoje błędne zachowanie i pracuje nad jego zmianą. Mąż widział moją przemianę, ale sam u siebie nie widział potrzeby pracy nad sobą (ewentualnie sam podczas spacerów itp.), a na pewno nie widział opcji wspólnej terapii. Tuż przed świętami mąż poinformował mnie, że złożył pozew rozwodowy. Teraz czekam na termin rozprawy. Jest naprawdę źle, on nie chce naprawiać, rozmawiać, moja chęć kontaktu z nim to w jego opinii atak na niego. Po ludzku jego zatwardziałe serce jest nie do zmiany… Ile razy zaczynałam modlitwę nie mogąc powstrzymać łez, ale przychodziło ukojenie. Wiem, że teraz wciąż najtrudniejsze przede mną, bo czeka mnie niechciana rozprawa w sądzie. Dlatego mimo „braku motywacji” bo przecież do tej pory nie zostałam wysłuchana, a nawet jest tylko gorzej, modlę się uparcie dalej, bo wiem, że w tych trudnych dniach związanych z rozprawą znów będę potrzebowała ukojenia. Chcę wierzyć, że dla Boga nie ma nic niemożliwego i sama z radością czytam często Wasze świadectwo szukając motywacji gdy dopada zwątpienie. Nie wiem co będzie, ale na pewno warto być w najlepszych rękach i zawierzyć się Bogu i Maryi całkowicie. Choć jest tak bardzo trudno bo nie tak miało być, to wiem, że nie jestem sama…
Zobacz podobne wpisy:
Sylwia: Miłość dla bliskiej osoby
Mateusz: Miłość i praca, które nadeszły
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Dziękuję kochani za każdy komentarz! za cenne rady! Część jest dla mnie nowa, z części już korzystam! Nie poddaję się i walczę 🙂 bardzo dziękuję za wsparcie… też się obawiam, że trafiłam na niedojrzałego mężczyznę, który przestraszył się odpowiedzialności – ale on bardzo dobrze traktował rodziców, rodzinę… Ale zdaję sobie sprawę, że może pewnych rzeczy nie widziałam… Nie jest to osoba, która ma problemy zawodowe czy finansowe – odwrotnie wykształcony mężczyzna, dobrze poukładany… pochodzi z tzw. dobrej rodziny, wierzący, ale mało praktykujący… W przypływie tej całej złości mówiący, że w tej chwili nie potrzebuje Boga, a jak mu mówiłam, że… Czytaj więcej »
Grażyno…jak potoczyły się Twoje losy…Twoja historia jest tak bardzo podobna do mojej…
Agnieszko, ale najpierw pokochaj Jezusa, bo tylko wtedy, tak naprawde czlowiek moze byc szczesliwy. Nie znajdziesz wiekszej milosci niz kochajac sama Milosc!
Blogoslawionego i szczesliwego Nowego Roku dla Was wszystkich !
Grażynko chciałabym Cię bardzo pocieszyć bo wiem jak bardzo cierpisz, czasami to nie do wytrzymania, niestety intencje tego typu jak Twoja sa najtrudniejsze bo widzisz, pomóc w sprawach typu praca, kłopoty finansowe, problemy w pracy itp. to dla Boga „pikus”, natomiast miłość, MIŁOŚĆ, powroty …..są związane z wolną wolą drugiej osoby….Bóg nie może nakazać, bo każdy człowiek ma wolną wolę, którą dał mu Bóg………..i dlatego jest tak ciężko, tak ciężko jest też Bogu, gdy człowiek odchodzi od wiary…..nie można go zmusić żeby został, bo byłaby to niewola…..a Bóg dał nam wolność….. Jeżeli mogę to podpowiem zostaw to Bogu, i już… Czytaj więcej »
Dziękuję za te mądre słowa… Pewnie masz rację z tym brakiem miłości i dziecinadą z jego strony. Mi tylko wciąż trudno w to uwierzyć… Dziękuję za Twoje świadectwo, ja wiem, że nie mam najgorzej, ale i tak trudno zaakceptować, to co miało być inaczej! Wszystkiego dobrego, rownież sił i Bożej opueki dla Ciebie i Twoich dzieci. Jesteś dzielną kobietą!
Życzę z całego serca wszystkim osobom samootnym,które nie sa kochane prawdziwej miłości w tym ROKU.Miłość uskrzydla i sprawia,że chce się żyć.Bardzo bym chciała poznać swojego przyszlego męża…kochać i być kochaną,żeby przestać cierpieć.
Grażynko wpisz sobie pogotowie modlitewne w gogle znajdziesz mnóstwo różnych zakonów mój wnuczek chorował na raka to ja poruszyłam niebo i ziemię prosząc o modlitwę pozdrawiam serdecznie i życzę aby ten rok 2016 był lepszy od poprzedniego rok Miłosierdzia, nich każdego prowadzi Jezus i Maryja .
Milego dnia zycze! Jutro!
juz nie podalam innych tekstow ze wzgledu na respekt, ale czy takie osoby zasluguja na respekt?
Jeszcze dwie godziny, a juz bedzie i u nas Nowy Rok!!!
Dopiero co namowilam meza, zeby zadzwonil rano, ze jest chory i nie szedl do pracy. Jutro powinien prcowac. Ale wazniejsze jest, zeby byc razem w taka noc, w ktora kiedys poznalismy sie.
Bardzo mocno pozdrawiam Cie Gabrielo!!!!!
Jeszcze zostala jedna godzina i 45 minut. moze jeszcze napisze o polnocy!!!!
Pa!!!
Pa, teraz naprawdę idę pospać:-). Miłych wspomnień sylwestrowych!
Tak, ale tez jest ciagle powielany stereotyp „ozeni sie to sie odmieni” i choc wielu mlodych ludzi widzi takie czy inne wady u swojego narzeczonego/narzeczonej, to wierzy, ze mimo wszystko jakos im sie ulozy. Sa optymistami, chca zalozyc rodzie, miec dzieci, szczesliwy dom(szczegolnie dziewczyny, tak juz jestesmy uwarunkowane), miec oparcie w mezczyznie, uslyszec komplement, rano bedac bez makijazu, czasem bez okazji dostac kwiatek, chocby on byl zerwany z przdroznego rowu, to tak malo, a tak duzo. moze i demonizujemy mezczyzn, ale piszemy pod swiadectwem dramatu kobiety, wiec nie bedziemy stawiac w tym wypadku w obrone mezczyzny. Jesli bedzie takie swiadectwo… Czytaj więcej »
Sunny, tak króciutko, bo idę spać:-))). Tyle się to gadało o grzechach pokoleniowych jako klątwach, „czarach-marach” i innych ciemnych obłokach. A w podjętym temacie istnieje poważny problem „grzeszków rodzinnych”. One się objawiają nie tylko jako. schemat myślenia, działania i życiowych priorytetów, o którym dużo tutaj pisałam i nie da się ich też zredukować do wtrącania się rodziców czy krewnych. Jest jeszcze jawna albo ukryta presja rodziny. Mlodzi czasem sobie sprawy nie zdają, ze „niewinne” życzenia świąteczno-noworoczne mam i cioć (żeby w tym roku pojawił się narzeczony czy mąż) to krzywdzenie młodej osoby plus zjawisko z psychopatologii społecznej: to się nazywa… Czytaj więcej »
Absolutnie sie z Toba zgadzam. Coniektorzy ludzie nie maja w sobie wrazliwosci i moze nawet nie zdajac sobie z tego sprawy rania nawet swoich najblizszych. Ja wyszlam za maz majac 27 lat. Nasz syn przyszedl po 7 latach. Dzwoniac do tesciow na imieniny po ilus tam latach malzenstwa, gdy jeszcze nie mielismy dziecka, wiesz co uslyszalam w rozmowie mojago tescia (wysoce inteligentny i wyksztalcony czlowiek) ze co ty synu tak nic sie nie starasz, jak nie dajesz rady to z wujkiem przyjedziemy i pomozemy ci. Nie powinnam tego pisac na tej stronie, ale do tej pory mam dreszcze gdy o… Czytaj więcej »
Okoliczności nie sprzyjają spaniu:-))). Ten tekst twojego teścia to do scenariusza filmowego. Wykształcenie? To transparentny lakier: jak paznokcie brudne, nie kryje, choćby nawet nie wiem, ile tytułów i stopni stało przed nazwiskiem.
Ja mysle, ze po prostu wystraszyl sie odpowiedzialnosci. Przed slubem, to jeszcze myslal, ze jakos to bedzie, a gdy juz trzebe bylo zaczac realizowac plany, to nogi za pas i zwial. Przeciez podrozowac mozna we dwojke, troche pozwiedzac, a potem zaczac myslec o rodzinie. Wszystko mozna pogodzic jesli serca bija jednym rytmem.
Gorzej jak to tylko rytm salsy:-). Demonizujecie facetów. Kobiety też tak robią, coraz częściej – tu też są takie świadectwa, sama też znam okropne przypadki. . Po paru latach koktajl hormonów regulujących urodzenie i odchowanie potomstwa przestaje wspierać związek, a rutyna i pustka robią drugą połowę roboty. Mężczyźni częściej tak postępują, bo ich biologia zaprojektowała na zrobienie jak największej ilości dzieci możliwie dużej liczbie samic (nie ma co popadać w pychę: bez Boga tylko ssakami jesteśmy, nie zawsze najinteligentniejszymi w przyrodzie) . Wiele par na dłużej wiążą jeszcze pieniądze i wspólne interesy. Jeśli ktoś jest naprawdę oddany Bogu (rzadkość w… Czytaj więcej »
Hmm nie wiem czemu ale slyszalam o tym czesto ze facet po paru latach mowi o podrozach wolnosci ze tak bedzie lepiej i ze nie pasujemy do siebie….mimo ze byly plany. Czy to jest nuda.,? Co to jes?!!!
Pani Grażyno proszę modlić się także Koronką Wyzwolenia!!!
Grażynko zamów za was Mszę Św.np.raz w miesiącu aby Boże Plany się wypełniły wobec waszego małżeństwa.
Polecam post w tej intencji i akt oddania swego małżeństwa Maryji i Najświętszemu Secru P.Jezusa.
Grażynko. Gdy ktoś nie chce dzieci, to jest to przeszkoda kanoniczna, aby móc ważnie zawrzeć sakramentalny związek małżeński. Prawdopodobnie wasz sakrament małżeństwa nie jest ważnie zawarty i Kościół przez sąd biskupi uzna, że nie był ważnie zawarty, bo wystąpiła przeszkoda kanoniczna, aby mógł być ważnie zawarty. Mam koleżankę , która jest 7 lat po ślubie, jej małżeństwo to piekło, ona od początku pragnie dziecka, a jej mąż pragnie podróżować, najpierw jej wmawiał, że będą starać się o dziecko , gdy zbudują dom, potem gdy będzie brama i ogrodzenie wokół domu, dziś jest już tylko cierpienie. Módl się dużo, Pan podprowadzi… Czytaj więcej »
Współczuję koleżance tego piekła… Ja miałam tylko przez rok… Planuję rozmowę z księdzem w temacie ważności, ale moim celem jest ratowanie małżeństwa, choć samej jest się w trudnej sytuacji bez woli drugiej strony… Bo wiem, że brak chęci do posiadania dzieci jest przeszkodą, ale on niby chciał – tak jak i przysięgał… najpierw przesuwał terminy rozpoczęcia starań, potem był jeden miesiąc kiedy on był na tak, a potem zn ów przesuwał terminy i ostatecznie uciekł, bo mamy inne oczekiwania i ja mogę sobie ułożyć jeszcze życie z kimś innym i mieć upragnione dzieci.. więc tutaj mam ten dylemat do rozmowy… Czytaj więcej »
Czyli wychodzi na to, że mąż Grażyny miał nieczyste intencje?
O rany… ;/
Martyna, co do Męża G. ani nie mamy takich danych, ani prawa do takiego osądu. Od tego jest Pan Bóg, a dla małżonków działający w Jego imię Sąd Metropolitalny. Basienia podała przykład, z którego nie można wyprowadzać prostych analogii. Grażyna musi sama przemodlić to wszystko, rozeznać. Dziś jest świadectwo Agnieszki, o uratowaniu małżeństwa. Duch św. na pewno powie Grażynie, co ma zrobić. Znam przypadek, kiedy przed laty mężczyzna skierował przeciwko żonie sprawę o orzeczenie nieważności z podanego przez Basienię powodu. Przyszła odmowa, w zasadzie niesprawiedliwa dla tego mężczyzny, zwłaszcza ze jego żona była już wtedy związana ze świadkami Jehowy, a… Czytaj więcej »
Rozumiem, że osoby, które nie zamierzają dorabiać się potomstwa, nie powinny zawierać związku małżeńskiego. Co za bezsens xD
o jakim sporcie mowa? i w jakich zawodach startuje maz?
triathlon…
No to raczej z omultuzmem nie ma nic wspolnego, dobrze ze chociaz W Tym nie tkwi, moze zeykla niedojrzalosc
Absolutnie rowniez polecam odprawienie 9 nastepujacych po sobie sobot. Ja z moja rodzina, jednoczesnie odprawilismy i pierwsze piatki i soboty.
Same blogoslawienstwa spadaja na nasz dom!
Mozna nawet, te nowenne odprawic w intencji innej osoby.
Przerażająca jest w dzisiejszych czasach ta niedojrzałość panów. Ile twój mąż ma lat
Grażyno?
w tym roku skończy 34 lata!
33 OBIETNICE JEZUSA związane z odprawieniem Nowenny pierwszych sobót następujących po sobie 9 miesięcy, ku czci Niepokalanego Serca Maryi, w duchu wynagrodzenia Mu za zniewagi 1. Wszystkiego, o co dusze proszą Moje Serce przez Serce Mojej Matki, o ile jest to zgodne z Bożymi pragnieniami i jeśli proszą Mnie z ufnością, udzielę im już w czasie odprawiania Nowenny. 2. We wszystkich okolicznościach życia będą cieszyć się specjalną obecnością Mojej Matki i Moim błogosławieństwem. 3. W nich samych i w ich rodzinach zapanuje pokój, harmonia i miłość. 4. W ich rodzinach nie będzie zgorszeń ani niesprawiedliwości. 5. Małżonkowie nie rozwiodą się,… Czytaj więcej »
Dziękuję, dziś zaczynam!
Chyba niestety muszę się zgodzić z Teresą. :/. Jestem z Tobą Grażynko <3.
Grazyno,
Ja wszystkie swoje problemy „zalatwialam” na kolanach z Matka Boza na Jasnej Gorze.
Mam kilka obrazow Matki Boskiej Czestochowskiej w tym jeden tam zakupiony i pswiecony, ktory wisi w centralnym miejscu w naszym domu. Przed nim zawsze zberamy sie na modlitwe.
Jesli dasz rade, to moze pojedz do Czestochowy i przedstaw wszystkie swoje sprawy Jasnogorskiej Pani. Przeciez to tam, tak wiele razy, byly zawierzane sprawy calego naszego narodu i wysluchiwane.
Dlaczego Ty mialabys nie byc wysluchana!
Jest też nie tak daleko od Cz. Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej Patronki Rodzin. Warto nawiedzić, z licznych powodów.
Gdzie to jest? Nic nie slyszalam.
Śląskie, wrzuć w net hasło.
Byłam w Częstochowie w sierpniu 2015 (mam dość daleko) – tam zaczęła się moja przemiana i na pewno tam wrócę jeszcze, a teraz zamówiłam Msze Św. w Częstochowie i Leśniowie… Działam !
Grażyna pamiętaj ze jest Rok MIłosierdzia. Może Twój mąż nie dorósł do rodziny , do bycia ojcem . Nie wiem jak Cię pocieszyć . Trzymaj się . Dbaj o siebie .
Grażyno, nie wiem, dlaczego zmiana czasem musi przebiegać tak drastycznie, a nawet o wiele, wiele gorzej niż Ty tego doświadczasz, ale jedno jest pewne. Modlitwa odbija od jakiegoś poziomu dna ZAWSZE i skutecznie, nie pozwalając na nie z powrotem spaść. Te same doświadczenia bez modlitwy wywołują stan, który pewien wybitny polski poeta określił: „nie ma dna, jest tylko spadanie” (cytuję z pamięci). Każda droga krzyżowa kończy się zmartwychwstaniem i dziś Kościół katolicki nie przekonuje nikogo, że „nagroda” jest tylko po śmierci. Jezus jest Królem Życia i Żywych. Taka jest nasza wiara.
I tu się zgadzam. Bogu zależy też na naszym szczęściu doczesnym.
Dlatego dal nam modlitwe „Jezu Ty sie tym zajmij” gdzie wyraznie powiedzial, ze pomoze nam zarowno w naszych problemach duchowych, jak i materialnych. Ale potem dodal, ze jezeli przyjdzie potrzeba zadoscuczynienia i przyjecia cierpienia, to on sprawi tak, ze przyjmiemy to z radoscia.
Czasami trzeba upasc na dno by sie nanowo narodzic Zaraz sie pomodle za was oboje
Takie świadectwa są najtrudniejsze,ale nigdy nie wiem co będzie,wszystko dzieje się z jakiegoś powodu i zawsze jest szansa ze stanie się cud i mąż zmieni swoje podejście i zachowanie,wiele jest sytuacji,gdy wszystko nam się wali,a potem nagła zmiana.Skoro się modlisz to Pan Bóg i Matka Boża na pewno czuwają i przemieniają Ciebie i męża i jeśli to będzie dobre dla Ciebie i jego i zgodne z wolą Boża to na pewno na nowo stworzycie dobre relacje.Pomódl się do i za dusze zmarłe,one bardzo szybko wypraszają nam łaski w zamian za naszą modlitwę za nie.Niech Bóg i Maryja Cię błogosławią,nie poddawaj… Czytaj więcej »
Dasz rade, pomodle się dzisiaj w Twojej intencji. Bądź silna i ufaj Bogu. Pozdrawiam
Dziękuję, naprawdę przywraca mi to wszystko wiarę w ludzi…