Izabela: Moje trzecie świadectwo

Szczęść Boże! Królowa Różańca Świętego z Pompejów po raz kolejny okazała swą łaskę, przed chwilą dostałam wiadomość, że moja córka uniknie operacji ręki, którą złamała jako dziecko. Teraz ma 36 lat i przeszła już sześć operacji. Każda kolejna groziła tym, że może nie odzyskać pełnej sprawności, a jest to prawa ręka, więc dla praworęcznej osoby sprawa niezwykle ważna. Od tego zależało, czy córka będzie mogła dalej pracować, a ma bardzo dobrą, chociaż ciężką i odpowiedzialną pracę. Na prześwietleniu pani wykonująca opis pokazała córce zmiany, jakie zauważyła i poleciła niezwłocznie udać się do jak najlepszego specjalisty. Dziś córka pojechała do lekarza, który ją operował dwukrotnie, a ja obiecałam jej, że będę się modlić, żeby była spokojna. W czasie wizyty odmówiłam jedną część różańca – bolesną – a na zakończenie dodałam „Pod Twoją obronę” i modlitwę końcową z części błagalnej. Po wyjściu od lekarza córka zadzwoniła do mnie z wiadomością, że operacja nie jest konieczna, tylko dostała receptę na leki, a w styczniu ma się zgłosić do kontroli. Kiedy zapytała, czy jeszcze kiedyś będzie mogła zagrać w tenisa, pan doktor z uśmiechem odpowiedział, że teraz ma rękę oszczędzać, ale od wiosny powoli może zacząć grać, oczywiście z początku ostrożnie. Powiedziałam wtedy: „Bogu niech będą dzięki, mówiłam, żebyś była spokojna, bo Matka Boża nikogo nie opuści, kto Ją prosi o pomoc.” Córka była tak wzruszona, że z przejęcia nie mogła mówić. Ja zaraz po tej rozmowie uklękłam przed obrazem Matki Bożej Różańcowej z Pompejów, żeby podziękować za otrzymaną łaskę. Z głębi duszy i serca dziękuję Ci, Najlepsza Matko Nasza i Królowo! Bądź nam zawsze obroną i bądź Błogosławiona teraz i na wieki. Amen.