Renata: Maryja jest przy mnie

Nowenną Pompejańską modlę się od roku. Dodam, że nie sama, ale razem z moim przyjacielem (na skype, przez telefon, a czasem na żywo). Jest to wielkie błogosławieństwo, bo wspólna modlitwa bardzo mobilizuje, a także daje wspaniały fundament dla relacji. Modlę się w różnych intencjach, ale cały czas za bliskie mi osoby. Już dawno chciałam napisać świadectwo, ale ciągle wydawało mi się, że intencje, w których się modlę, są nie do końca wysłuchiwane, niby coś zauważam, ale chyba miałam inne oczekiwania. Miałam też bardzo trudne momenty, złe samopoczucie w czasie odmawiania Nowenny – czasem z trudem udawało mi się odmówić wszystkie części, były też ataki na relację z przyjacielem, z którym modlę się, były różne inne przeszkody. Jednak Matka Boża zawsze czuwała i nie zdarzyło nam się przerwać Nowenny. Od czasu, kiedy modliłam się o czystość dla bliskiej mi osoby, sama zaczęłam mieć bardzo silne pokusy i upadałam w tym grzechu – grzechu masturbacji. Byłam załamana, pragnęłam żyć w czystości, walczyłam, ale wciąż upadałam. Kiedy pewnej nocy płakałam i nie widziałam już dla siebie nadziei na wyjście z tego grzechu, poczułam, że jest przy mnie Matka Boża, powiedziała: „Ja jestem czystością, pomogę Ci, idź do spowiedzi do konkretnego kapłana”. Następnego dnia poszłam do spowiedzi, spowiednik pomógł mi zobaczyć korzeń mojego grzechu, który znajdował się tam, gdzie nigdy sama nie domyśliłabym się. Poczułam wielką ulgę i radość. Od tego czasu minął dopiero tydzień, ale pokusy odstąpiły ode mnie i ufam, że zwycięstwo nad grzechem (który Jezus pokonał na krzyżu) będzie całkowite i trwałe, bo zostałam dotknięta łaską Bożą za wstawiennictwem Maryi. Wiem, że Matka Boża i moja jest zawsze przy mnie, to Ona „miażdży głowę węża” i zawsze mogę liczyć na Jej pomoc. Chwała Jezusowi i Maryi!