Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Angelika: Smutek

Szczęść Boże, Chciałam się podzielić moim świadectwem.

W tym roku z bezradności i po długim leczeniu, chodzeniu po lekarzach postanowiłam odmówić Nowennę Pompejańską.Od 5 lat staramy się z mężem o dziecko, a efektów niestety brak. W tym roku też trafiłam do kliniki w Katowicach. Szczerze nic nie rozumiem, mianowicie po odmówieniu Nowenny miałam robioną laparoskopie. Czułam się świetnie, przekonana, że wszystko będzie dobrze, że w końcu się nam uda mieć potomstwo. W zamian usłyszałam wyrok – obustronne wodniaki jajowodów. Jestem świeżo po laparoskopii i niestety ból jaki odczuwam w sercu jest nie do opisania. Nie mam szans na naturalne zajście w ciąże, w dodatku muszę podjąć się jeszcze jednej laparoskopii żeby wyciąć jajowody.Tak bardzo się boję i nie wiem jak mam to wszystko rozumieć. To znaczy,że Bóg nie chce żebym miała dzieci. Jak to jest ,że są ludzie którzy dosłownie wyrzucają dzieci na śmietnik, a drudzy muszą tak wiele zapłacić żeby posiadać potomstwo. I tu nie chodzi o pieniądze, ale o psychikę, związek dwojga kochających się ludzi, rodzinę itd. Obecnie jestem zmęczona, szczególnie ludźmi dookoła chciałabym się od nich uwolnić, od tych głupich pytań i ocen…Jedno wiem,że jeśli jesteś zdrowy to masz wszystko. To jest największe szczęście, wiem, bo wychowywałam się w rodzinie w której mój tata choruje już od 30lat na SM. Wiecie co jest najsmutniejsze, że mój tata z mojej strony nie doczeka się wnuka. Chce mi się płakać podwójnie za mój pech i za to że mojii ukochani przeze mnie dodatkowo cierpią…

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
42 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Janek
Janek
02.11.15 21:48

Bóg jest bogaty w Miłosierdzie. Poza tym jest hojny – ile to wody w wino zamienił na weselu w Kanie, czy ile koszów ułomków zostało z kilku chlebów. Maryja obiecała Łaski to na pewno je da. Może być problem, że my nie chcemy lub nie możemy tych Łask przyjąć, bo wybraliśmy szatana. Powiecie jak to? Ano tak że żyjemy w grzechu ciężkim, nie chodzimy do Kościoła, nie przyjmujemy Komunii Świętej. Mogą być też przekleństwa międzypokoleniowe. Można się od tego wszystkiego uwolnić. Kościół ma władzę wiązania i rozwiązania. Polecam wywiad z Ojcem Witko pod linkiem https://www.youtube.com/watch?v=chrNkeeoBJQ . Uwolnienie się od przekleństw… Czytaj więcej »

Angelika
Angelika
02.11.15 20:02

Witam:)
Mój e-mail: globi.poczta@o2.pl

W drugą sobotę każdego miesiąca jest odprawiana msza przez O.Daniela w Czatochowie.
Już od roku się tam wybieram i zawsze coś mi wypadnie:(.

Anna
Anna
02.11.15 19:56

Angelika, Kiedys przeczytalam w ksiazce o pewnej zakonnicy, ze miala raka prawdopodobnie na narzadach rodnych ( nie pamietam dokladnie, a nie chce sklamac.)Wkrotce ta zakonnica miala isc na operacje. Ale przedtem postanowila pomodlic sie o calkowite uzdrowienie do Sw. Benedykta. Przykleila sobie poswiecony medalik Sw. Benedykta i przez 9 dni odmawiala nowenne do tegoz swietego, przez caly czas noszac ten medalik. Po kilku dniach poczula podrzynajacy bol w chorym miejscu, ale po krotkim czasie ten bol ustapil. Idac do szpitala na operacje byla pewna ze zostala uzdrowiona. No i oczywiscie tak sie stalo. Lekarze nie znalezli sladu po raku. Dwa… Czytaj więcej »

M.
M.
02.11.15 20:24
Reply to  Anna

Anno, oby było więcej takich świadectw jak Twoje 🙂

Aga
Aga
01.06.16 15:35
Reply to  Anna

Odmówiłam Nowennę do św. Benedykta i przykleiłam sobie medalik na bolące miejsce. Po jednej z Nowenn doznałam uzdrowienia żołądka, gdyż od dłuższego czasu bolał mnie, a przy zmianie pogody b.duży ból- prawie miałam brać tabletki. Teraz wszystko dobrze. I po kolejnej Nowennie przestały boleć mnie stawy na zmianę pogody. Bolało mnie strasznie, zawsze musiałam sobie Fastum smarować. Teraz z 2 miesiąc już nic nie boli

Teresa A
Teresa A
01.06.16 17:06
Reply to  Aga

Aga a miałaś medalik poświecony?

Aga
Aga
02.06.16 11:47
Reply to  Teresa A

prawdopodobnie tak, ale w 100% nie jestem pewna

Jeden medalik św. Benedykta mam od baaardzo dawna w domu, nie ja go kupiłam więc nie wiem (ale zawsze święcimy sakramentalia, więc może jest). Drugi medalik św. Benedykta mam po babci, gdy umarła. Być może go poświęciła

Teresa.A
Teresa.A
02.11.15 13:35

Angelika wybierz się na Msze o uzdrowienie z O.Danielem , czy O.Witko
Nie powinnaś się obwiniać

Renata
Renata
02.11.15 13:15

Witaj Angeliko, kiedy znajdujemy sie w trudnych sytuacjach i juz nie wiemy co robic dalej warto zaufac Bogu. Poprostu zwroc sie do Jezusa, powierz mu swoj problem a na pewno sie nim zajmie. Zaufaj Bogu a otrzymasz pokoj w sercu, badz cierpliwa, a wszystko sie ulozy. Bylam w trudnej sytuacji wydawalo sie nie do rozwiazania, tkwilam w niej ponad 10 lat, zaufalam Jezusowi, teraz wszystko zaczyna sie powoli ukladac a ja czuje pokoj w sercu i wiem ze Jezus jest obok mnie. Odmowilam NP za moje malzenstwo dwa lata temu, burza negatywnych emocji zniknela, wszystko stalo sie prostsze wiem ze… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
31.10.15 10:21

Angeliko, podaj mi maila, to coś Ci przyślę rozweselającego:-))))

Karolina
Karolina
31.10.15 08:45

W tym momencie dziękuj Bogu za swoją chorobę, zaakceptuj to co tobie zaplanował. Przeczytaj książkę „Moc uwielbienia”- jest dostępna w pdf. Pomogła mi ona zrozumieć wiele, i wiele się też zmieniło od momentu kiedy ją przeczytałam.
Zaufaj Panu!

Beata
Beata
31.10.15 00:25

Angeliko i wszyscy ,którzy pragną mieć potomstwo,w bardzo trudnej sytuacji zdrowotnej,szukajcie własciwych (wierzacych) lekarzy zajmujacych się leczeniem niepłodności.
Polecam dr Macieja Barczentewicza, dr Jacek Czerniak, dr Jacek Szulc, dr Piotr Gratkowski

Ana
Ana
30.10.15 23:19

Angeliko, wiem o czym piszesz, poniewaz sami borykalismy sie z tym problemem ok. 10 lat. W zasadzie nie bylo przeciwskazan do zajscia w ciaze. Przezylismy kilkakrotne in-vitro, inseminacje i jeszcze szereg innych zabiegow. Ostatecznie trzykrotnie rozpoczynalismy proces adopcyjny,ktory nieststy zostal przerywany nie z naszej winy, tez proponowano nam dzieci kilkunastoletnie..ostatecznie nasz proces zakonczyl sie POZYTYWNIE. Z dzisiajeszej perspektywy, wiem ze w naszym przypadku nalezalo zaczac od adopcji. Wtedy bylismy jeszcze mlodsi i mielismy szanse na adopcje np. rodzenstawa lub kilkoro dzeci. Nie przezywalibysmy zabiegow sztucznego zaplodnienia, wiesz, ze komorki te mniejsze, mniej sprawne zostaly wylane po prostu do zlewu?? Wtedy… Czytaj więcej »

Paweł Gerard
Paweł Gerard
30.10.15 20:24

I rzekł Bóg: Niech będzie światłość; i stała się światłość.
Dla Boga nie ma nic nie możliwego.

Maria
Maria
30.10.15 19:45

Angeliko, doskonale wiem, co czujesz 🙁 ale chciałabym się z Tobą podzielić czymś, nad czym sama „pracuję”, Zwłaszcza, że piszesz, że odmówisz pompejańską w intencji odnalezienia swojego celu w życiu, a nie poczęcia dziecka. Pięknie! Wiele razy słyszałam, czytałam, że Bóg często prowadzi nas na skraj wytrzymałości. Im bardziej się modlisz, tym więcej jest przeszkód,aż w końcu po ludzku to, o co się modlisz, staje się niemożliwe. Wtedy pojawia się przestrzeń do prawdziwej wiary i zaufania Bogu oraz … miejsce dla cudów. Byśmy naprawdę wiedzieli, od Kogo otrzymujemy te łaski. Droga do takiego pełnego zaufania i pozostawienia tych spraw Bogu… Czytaj więcej »

Angelika
Angelika
30.10.15 18:05

Do Gabrieli. To prawda , to że jestem chora na niepłodność to mój kompleks i zdaje sobie z tego sprawę. Widzisz wszystko inne się układało, szkoła – dwa kierunki studiów – zabawne bo jeden kierunek robiłam w Instytucie Teologicznym:)a drugi to inżynier:). Z pracą nie miałam nigdy żadnych problemów,lubię pracować. Wybudowaliśmy z mężem dom. Mam 31 lat i czuję dziwną pustkę, bo wszystko ( jak chodzi o rzeczy mam) , a jednak nie mam nic. Ludzie z zewnątrz spostrzegają mnie jako uśmiechniętą osobę, nie daje po sobie poznać, że jest mi źle – tego nauczyli mnie rodzice. Dlatego często spotykam… Czytaj więcej »

Angelika
Angelika
30.10.15 17:18

Dziękuję wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa. Dziękuję, że się mną zainteresowaliście.

Magdalena
Magdalena
30.10.15 14:24

Gabriela ma rację 🙂

Gabriela
Gabriela
30.10.15 15:58
Reply to  Magdalena

Wolałabym jej nie mieć:-)))

Gabriela
Gabriela
30.10.15 14:20

Dziecko nie jest po to, żeby spełniać nawet najszlachetniejsze oczekiwania rodziny czy kogokolwiek. Piszesz o bolesnych ocenach: nie jestem nieomylna i nie lubię zabaw w „proroctwa”, ale na mój nos (żaden „szóstym zmysł), Ty urodzisz dziecko, jak się z tego wyzwolisz. Ten list na dużą odległość pachnie zaniżoną samooceną, którą miałoby podreperować dziecko, a jego brak dodatkowo ją obniża. Matka z takim nastawieniem staje się największym nieszczęściem dla swojego – choćby i wymodlonego – dzieciaka. Módl się o to, żeby rozpoznać CELE swoich aktualnych marzeń, to, dokąd urodzenie „potomka rodziny”, tak na dziś, zaprowadzi i Ciebie i jego (ją). Dzieci… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
30.10.15 14:10

Najważniejsze, Angeliko, byś przestała siebie obwiniać za niepowodzenia i inne sprawy. Kiedyś na Mszy św. usłyszałam, że obwinianie siebie w słowach i myślach robi wiele złego w naszym życiu. Polecam Ci cierpliwość, trwanie w modlitwie Nowennie Pompejańskiej i dodatkowo, polecam Tobie, Nowennę do św. Józefa, Nowennę do św. Judy Tadeusza (od rzeczy beznadziejnych), św. Rita (od rzeczy niemożliwych), Nowennę do Matki Boskiej rozwiązującej węzły oraz modlitwę do św. Agaty (która łagodzi ból).
Sama się modlę tymi modlitwami. Dają mi nadzieję i otuchę, że dożyję jeszcze do końca tego roku. Więc Tobie je polecam z całego serca 🙂

ada
ada
30.10.15 13:35

„Trafiona przez piorun” czy ktoś czytał???? Jesli nie to polecam!!!!! Zwłaszcza tym wątpiącym. Kobieta po uderzeniu pioruna była wewnetrznie całkowicie spalona, nie dawali jej szans na przeżycie. jej jajniki były zwęglone jak uschnięte śliwki. Cudem jest to ,że przeżyła i głosi świadectwo swojego nawrócenia. A niesamowitym cudem jest to ,że wszystko wewnątrz niej się zregenerowało i urodziła ,wykarmiła córkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.

Zadowolona
Zadowolona
30.10.15 13:11

W moim otoczeniu zawodowym para ( oboje po trzydziestce ) z ok.10 letnim stażem małżeńskim po kilkuletnim leczeniu bezpłodności zdecydowało się na adopcję dziewczynki niewidzącej na jedno oczko. Po 1,5 roku od adopcji zostali jakimś cudem rodzicami chłopczyka. Z moich obserwacji mogę napisać tylko tyle, dzieci nawet po kilkunastu latach bezskutecznych starań rodzą się parom, które już sobie „odpuściły” staranie się o dziecko, może dlatego, że dziecko i jego posiadanie przestało być „bożkiem” ?
Angeliko będę się za Ciebie i za Twojego męża modliła o wypełnienie się woli Bożej w Waszym pożyciu małżeńskim. Serdecznie Cię pozdrawiam.

M.
M.
30.10.15 13:25
Reply to  Zadowolona

Zadowolona, i tak się zdarza:) Ale nie można adoptowac dziecka z myślą że to pomoże urodzić dziecko biologiczne. Bo jesli sie tak nie stanie, tzn. kobieta nie zajdzie jednak w ciążę po adopcji, to rodzina może po raz kolejny przezywac tragedie.

Zadowolona
Zadowolona
30.10.15 14:21
Reply to  M.

Podejrzewam, że właśnie dlatego, że adoptowali „bezinteresownie” i pogodzili się z faktem, że biologicznymi rodzicami nie zostaną to udało im się 🙂

Anna
Anna
31.10.15 21:58
Reply to  Zadowolona

Zupelnie sie z Toba zgadzam Zadowolona.
Siedem lat czekalismy na dziecko, choc nie bylo zadnego problemu w naszym malzenstwie, to jednak dwa miesiace po tym jak juz odpuscilam sobie i zaczelam myslec o adopcji, zaszlam w ciaze!!!
W tej chwili nasz syn ma 17 lat i bezustannie dziekuje Panu Bogu za TEN DAR!!!!!

Seba
Seba
30.10.15 13:05

Angeliko nie smuć się bardzo z tego powodu żeby się nie załamać na duchu. Módl się bardzo o swoje małżeństwo, żeby Bóg pomógł Ci w jakiś sposób spełnić się jako matka. Bardzo tego pragniesz i pragnij cały czas. Módl się o cud uzdrowienia z choroby jeżeli jest to zgodne z wola Bożą albo o uzdrowienie z bólu jaki masz w sercu i możliwość spełniania się jako matka adoptująca dziecko. Nie poddawaj się. Nie patrz na kobiety obok Ciebie, który nie mają tego problemu i nawet nie potrafią lub nie chcą dziękować Bogu za macierzyństwo. Czasami zadajemy sobie pytania dlaczego ja… Czytaj więcej »

anna
anna
30.10.15 12:07

tak własnie, łatwo jest powiedziec takiej parze adoptujcie dziecko!!! ale nikt nie wiem ze nie każdy da rade… a nie da sie adoptowac i nie mja tak ze bierze sie malutkie dzieci a jak sa to wieksze

Bogusienka
Bogusienka
30.10.15 11:36

Droga M,
Przepraszam bardzo , nie jestem z tym tematem na biezaco.
Moja Siostra odwiedzala Malenstwo przez dluzszy czas w szpitalu (bylo niedozywione….) – nawiazala z nim cieply Kontakt. Dwojka Dzieci pochodzila z trudnych Rodzin – moja Siostra wychowala je z miloscia. Ja rozumiem, nie kazdy tak moze wziac i wychowywac cudze Dziecko, poniewaz ma te wielka Tesknote za swoim Potowstwem.
Jednak mozna na widok tych Dzieci zmienic swoje nastawienie i je pokochac.

Z Panem Bogiem

M.
M.
30.10.15 12:43
Reply to  Bogusienka

Bogusiu, nie masz mnie za co przepraszać 🙂 Nie jestem rodzicem oczekującym na adopcyjne dziecko. Niedawno z różnych powodów (niedotyczących bezpośrednio mnie) interesowałam się tym tematem. Postanowiłam zabrać głos, bo można w internecie spotkać powtarzane zdanie, że jest tyle dzieci czekających na adopcję. To nie jest prawda, chyba że ktoś jest otwarty na przyjęcie dzieci chorych, np. z zespołem Downa. To nie jest takie proste powiedzieć: adoptuj. Rodzice zanim staną się rodzicami adopcyjnymi przechodzą szkolenia i są badani. I tu uwaga, może się stać tak, że nie zostaną zakwalifikowani jako rodzina adopcyjna. Powody są bardzo różne. Adopcja nie może wynikać… Czytaj więcej »

Bogusienka
Bogusienka
30.10.15 14:29
Reply to  M.

M,
bardzo duzo prawdy jest w tym co napisalas. W przypadku mojej Siostry tez nie obylo sie bez Problemöw. Ale dzieki Bogu wszystko ulozylo sie wszystko pomyslnie. Co bylo niemile Pan Bög im obficie wynagrodzil.
Szczesc Boze!

M.
M.
30.10.15 11:25

Bogusiu, dzieci czekają – ale chore albo starsze… Nie jest prawdą, że w Polsce (w miarę) zdrowe małe dzieci z uregulowaną sytuacja prawną czekają na adopcję. Takich dzieci jest znacznie mniej niż rodziców chcących je adoptować.

Ewa
Ewa
30.10.15 11:25

Zanim zdecydujesz się na radykalne wycięcie, to zobacz tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=NiTteZk2TN4
i tutaj: http://www.ewadabrowska.pl

Bogusienka
Bogusienka
30.10.15 11:18

Moja Siostra poronila i nie mogla miec Dzieci. Adoptowali pözniej dwa Malenstwa, ktöre sa juz dawno doroslymi Ludzmi. Jak uslyszalam jej opowiadania ile to Dzieci czeka na Rodzicöw – wzruszylam sie bardzo.
Pomodle sie za Was
Z Panem Bogiem

Adam
Adam
30.10.15 10:55

Witam Moja siostra starała się o Dziecko 15 lat i też już niby nie było szans bo miała problemy Kobiece .
Urodziła w Wieku 38 lat :)))

42
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x