Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aga: Ukończenie studiów i wiele innych łask

0
0
głosów
Oceń wpis

Nie wiem w sumie od czego zacząć.. odmawianie Nowenny Pompejańskiej zaczęłam zaraz po tym jak zostawił mnie mój chłopak był to dla mnie jedyny ratunek podczas mojego załamania. Jedno świadectwo już kiedyś napisałam w związku z tą sytuacją. Pierwszą nowennę odmówiłam w intencji powrotu byłego. W tym czasie otrzymałam wiele łask związanych ze spokojem w sercu, wyrozumiałością dla ludzi, stałam się mniej nerwowa i opanowana. Jednak były nie wrócił tylko postanowił być z inną. Lecz dzięki modlitwie pogodziłam się z tym i zaczęłam żyć dalej normalnie. Podczas odmawiania tej nowenny zaczęłam odmawiać drugą w drugiej intencji w sprawie pracy choć już miałam od niedawna bardzo ciężką pracę to z czasem zaczęło się w niej wszystko jakoś układać i zaczęłam z niej być zadowolona i wiem, że to dzięki tej Nowennie tak właśnie się stało. Po ukończeniu tych dwóch Nowenn zaczęłam zmawiać kolejne dwie jedna w intencji poradzenia sobie ze studiami z ukończeniem ich a drugą w intencji po raz kolejny byłego. Obecnie już ukończyłam bardzo ciężkie dla mnie studia i otrzymałam tytuł magistra. Wiem, że NMP nade mną cały czas czuwała i dawał siłę abym przeszła przez ciężkie egzaminy i obronę pracy co wydawało się dla mnie nie do przejścia a jednak Matka Boża pomogła mi, studia ukończyłam pomyślnie. Nie raz dopadało mnie zwątpienie, brak sił na modlitwę, na naukę i na wszystko po kolei ale Matka Boża poprowadziła mnie. Co do moich próśb o mojego byłego też się wiele zmieniło gdyż były chce do mnie wrócić tak jak chciałam jak się modliłam. Lecz w trakcie tych modlitw uświadomiłam sobie, że to rozstanie nie było przypadkowe, że było po to abym wiele zrozumiała i wiele zmieniła w swoim życiu dotarło tez do mnie, że ten chłopak nie jest dla mnie mimo, że modliłam się o jego powrót. W czasie Nowenny nagle pojawili się inni chłopacy. Nagle zaczęłam być adorowana zaczęłam dostawać kwiaty i nie tylko od jednaj osoby. Nagle ktoś mnie na wesele zaprosił jako osobę towarzyszącą jak nigdy. Wszystko zaczęło się dziać nagle i jakoś fajnie składać chyba po to abym przestała myśleć o byłym abym uwolniła się od myśli o nim..choć ja nie zamierzam się na razie z nikim wiązać to mam nadzieję jednak że jedna z tych osób które mnie adorują jest tą jedyną dla mnie. Ale to już wie Matka Boża i myślę, że w końcu moje życie się ustabilizuje bo jak na razie ciągle czymś jestem zaskakiwana pozytywnie. Wiem, że w odpowiednim czasie Matka Boża spełnia dla nas nasze prośby czasem nawet w inny sposób niż prosimy. Teraz rozpocznę kolejną Nowennę w kolejnej intencji gdyż bez Nowenny czuje że dzień jest jakiś pusty, że czegoś w nim brakuje. Wiem, że dzięki Nowennie w życiu zaczyna się wiele zmieniać na lepsze. Dlatego nie wątpcie w siłę tej Nowenny uwierzcie i módlcie się.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
barbara
barbara
14.07.15 21:44

Pieknie jak doszlas do tego ze nie jest dla ciebie ,na pewno znajdziesz milosc swojego zycia ,Pozdrawiam

Agata
Agata
14.07.15 15:31

Do Katarzyny, zgadzam się z tym co napisałaś:) I dziękuje za gratulację:) Pozdrawiam:)

Aśka
Aśka
14.07.15 01:24

Piękne świadectwo, dziękuję napawa mnie ono jeszcze większą nadzieją na spelnienie mojej intencji. Pozdrawiam i Bóg zapłać!

Katarzyna
Katarzyna
12.07.15 21:35

Ago,gratuluję ukończenia studiów oraz dostrzeżenia tak wielu pozytywnych sytuacji wokół Ciebie:) Do Serginho:wiele razy padało zdanie na tym forum,że zanoszone prośby,to nie koncert życzeń.Otrzymujemy łaski,dając również coś od siebie,nie tylko jak „trwoga, to do Boga”.Przypominam sobie krótki dialog,który pojawił się w jakichś mediach(przytoczę go mniej więcej) po tragedii z 11września po WTC w NY.Ktoś zapytał „gdzie był Bóg,kiedy to się zaczęło?”-„już dawno ludzie wygnali Go z tego miasta…”-padła odpowiedź.Bardzo trafna.Dla Boga pojęcie czasu nie istnieje,dlatego modląc się,nie ustawajmy,zmieniajmy siebie i przemieniajmy nasze serca i nasze zachowanie z Jego pomocą.Zawierzajmy,pomimo zniechęcenia przez szatana.z Panem Bogiem

Ani
Ani
12.07.15 16:29

Dziękuję za to świadectwo. Napelnia mnie ono nadzieją że i moja prośba zostanie spełniona.

serginho
serginho
12.07.15 15:12

ja zacząłem się modlić ale im więcej się modliłem tym było gorzej. siadła mi psycha kompletnie po nieudanym związku. nikt i nic mi nie pomogło. zostałem całkowicie sam ze swoimi problemami. przestałem wierzyć w cokolwiek i wam też to radzę. nie wierzę że bóg czy ktokolwiek tam z góry o ile tam coś jest, pomagają ludziom od tak sobie. gdyby tak było to nie byłoby tyle głodu, wojen, chorób i zła. sami sterujemy życiem, a niestety trzeba być twardym bo w życiu jest bardzo ciężko. miałem wielkie nadzieje i marzenia ale cóż. jeśli ktoś chce, chętnie popiszę na ten temat… Czytaj więcej »

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x