To będzie krótkie świadectwo. Na początku 2014 roku skończyłam nowennę w intencji wypełnienia się woli Bożej w moim życiu. W ten sposób oddałam swoje życie poprzez ramiona Maryi. Wtedy jeszcze tego tak nie widziałam, ale dziś jest to dla mnie klarowne i oczywiste. Niestety z uwagi na ciężki okres w pracy przerwałam nowennę kilka dni przed końcem. Mimo to – zostałam wysłuchana. Po nawróceniu się straciłam przyjaciół i znajomych. Samoczynnie się to kruszyło gdyż nie mieliśmy już wspólnych tematów i zainteresowań. Rok temu czułam się osamotniona. Teraz udzielam się w dwóch wspólnotach Odnowy w Duchu Św, uczestniczyłam w 4 rekolekcjach charyzmatycznych, zostałam uzdrowiona z wielu nałogów i zniewoleń, poznałam wiele wspaniałych osób stanowiących dla mnie oparcie. Rok temu jak miałam gorszy dzień to odprężałam się przy szklaneczce piwa, dziś żyję w zupełnej abstynencji a jak mam gorszy dzień to sięgam po różaniec. Pan stawia na mojej drodze osoby poszukujące Boga, czuję się Jego narzędziem. Otrzymałam wiele wiele łask. Różaniec stał się moją codziennością i przeprowadził mnie przez wiele trudnych sytuacji. Dzielę się z Wami tym świadectwem w tym szczególnym dniu – dniu matki, gdyż Maryja jest naszą matką- matką, która uczy nas miłości i czuwa nad nami. Dziękuję Ci Maryjo. Amen
Nie kryję się ze swoją religijnością ani poglądami. Nawróciłam się i nastąpiła zmiana mojego zachowania. Jestem spokojniejsza, bardziej wyrozumiała.
Ilonko, dzięki za ciepłe słowa. Dzięki Nowennie nauczyłam się cierpliwości. Zatem oddaję to wszystko w ręce Boga. Pozdrawiam gorąco.
Ja z innej troszkę beczki…A może warto zapytać znajomych co im przeszkadza w Waszym zachowaniu, dlaczego się od Was odsuwają…? Mi się taka sytuacja wydaje troszkę dziwna…Nigdy nie kryłam się i nie kryję się z moją religijnością oraz prawicowymi poglądami politycznymi i jakoś nikt nigdy z tego powodu się ode mnie nie odsunął choć pracuję w korporacji gdzie takie poglądy delikatnie rzecz ujmując są niepopularne. Czasami posprzeczam się ze znajomymi i tyle…Ale nikt nigdy nie powiedział mi, że z tego powodu nie chce ze mną rozmawiać czy spotykać się.
Mogę pisać tylko we własnym imieniu. Napisałam, że kontakty się samoczynnie wykruszyły i nie chodzi o to czy coś komuś przeszkadzało czy nie. Nie chodzi również o moje poglądy religijne. Chodzi o zmianę w światopoglądzie. Najzwyczajniej w świecie – zmiana w sposobie spędzania wolnego czasu, zmiana myślenia. Akurat tak było w moim przypadku. Moje „nawrócenie się” było dosłowne, więc nie znałam nikogo z „kręgów kościelnych”- dlatego czułam się osamotniona. I nie chodzi o popularność czy niepopularność poglądów religijnych. Pozdrawiam.
Kasiu – poznawaj ludzi na rekolekcjach 🙂 i trwaj w modlitwie u zaufaniu Panu – On i Maryja Cię poprowadzą.
dziękuję za piękne świadectwo.moja sytuacja wygląda bardzo podobnie. Wszyscy którzy chodzą do kościoła w niedzielę „bo tak trzeba” twierdzą,że się zmieniłam, rodzina czyli -siostra,mama, jak również znajomi.urywają się kontakty , nie mam o czym z nimi rozmawiać .Nie wiem co dalej,dziwna jest ta sytuacja.Ciężko mi z tym , wiem,że oni wszyscy patrzą na mnie jak na dziwoląga,bo za często jestem na mszy św.,bo jadę na rekolekcje… co dalej? może ktoś podpowie z własnego doświadczenia.
Ilono, ja także czuję jak znajomi i przyjaciele odchodzą. Moja koleżanka powiedziała mi, że odkąd znowu stałam się w pełni świadomym dzieckiem Bożym, zrobiłam się dziwna. Praktycznie zostałam sama, nie mam z kim porozmawiać. U nas w mieście nie ma żadnych wspólnot, więc muszę sobie radzić sama. Hm, w sumie chodzi mi o taką samotność ziemską, bo wiem, że Maryja ma mnie w swojej opiece. Również otrzymałam wiele łask. Jednak czasem dobrze byłoby z kimś gdzieś wyjść i porozmawiać. Cieszę się z Twojego świadectwa i życzę wiele dobrego. 🙂
Aniu – jestem przekonana, że jeszcze Bóg postawi na Twojej drodze wiele osób. Z perspektywy czasu wszystko wygląda inaczej i jaśniej. Musiał minąć rok czasu abym sobie uświadomiła akurat to działanie. Teraz mam inne ciemności, ale nadal wierzę i ufam, że Pan się nami opiekuje i nas prowadzi. Pozdrawiam Ciebie Aniu bardzo serdecznie <3 Ps. w samotności trwałam prawie dwa lata 🙂 Pan na wszystko ma daje nam swój czas.
Piękne świadectwo.
Jestem w trakcie odmawiania nowenny pompejskiej, jest to niesamowita modlitwa w żadnej nie potrafilam wytrwać do końca podawalam się po paru dniac, a nowenne pompejska kończę już 7 czerwca i z pewnością zacznę odmawiać drugą
Otrzymałam wiele łask od Matki Bożej .
Dziękuję ci Maryjo . Amen