Witajcie Moi drodzy!!!
Mam 26 lat, od 3 lat jestem mężatką, od 10 lat choruję na nawracające infekcje dróg rodnych, torbiele jajnika itd. Skończyłam odmawiać 4 Nowennę… A zaczęło się od tego, że kuzynka słuchając moich narzekań powiedziała,żebym spróbowała tego, ale sobie pomyślałam, nie jest jeszcze tak źle, a poza wizja 3 Różańców w jednym dniu przerażała…Jednak zdrowie pogorszyło się, z tytułem magistra pracowałam za 5 zł na godzinę, zaraziłam jakimiś bakteriami męża, waliło się z każdej strony dosłownie… Wtedy druga osoba powiedziała, spróbuj co Ci szkodzi, wtedy to był mój ostatni ratunek…Pierwsza była o zdrowie- które lekko się poprawiło, drugie o dzieicątko- zaszłam w ciąże niespodziewanie, a po 3 miesiącach poroniłam, długo nosiłam żal w sercu, jednak przełamałam się i wróciłam do modlitwy…Byłam na takim zakręcie,że błagałam o sens życia,MAtka Boża to też kobieta Ona wiedziała co mnie boli, jak cierpię…. Czy otrzymałam łaski o które prosiłam? Częściowo! Ale na pewno wyciszyłam się, uspokoiłam się, zawsze był czas na modlitwę, i co najważniejsze relacje z teściową polepszyły się- potrzeba było mi spokoju, relacje z mężem weszły na dobry kurs- o to też nie prosiłam, wyspowiadałam się z całego życia i zostawiłam żal po stracie dziecka- o to też nie prosiłam, dostałam pracę w sklepie, ale mam przynajmniej parę gorszy na leczenie moich chorób i chodź nie raz jest strasznie źle i ciężko wierzę,żę wszystko w swoim czasie nastąpi. Rozumiem żal, smutek nawet zazdrość osób, które po odmówieniu tej modlitwy nie otrzymały tego co chciały, może ot nie był czas na to??? Może za mało było naszej obecności w tej modlitwie?? Może tkwimy w grzechu? Zaniedbujemy Kościół?? ZA nim zaczniemy wymagać od Matki Bożej Pompejańskiej, zacznijmy wymagać od siebie…Wierzę,że ogarnę zdrowie, że Bóg da mi dzieciątko i, że znajdę lepszą pracę… I rzecz jasna szykuję się do kolejnej Nowenny 😉 Gdzie Bóg na pierwszym miejscu tam wszystko jest w porządku!!! Niech Wam Maryja Błogosławi!!!
Zobacz podobne wpisy:
Angelika: Wymodlona ciąża
Justyna: Dar potomstwa
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Też poroniłam, teraz jestem drugi raz w ciąży, ale codziennie boję się o swoją córeczkę. To dopiero połowa ciąży. Na początku odmawiałam nowennę pompejańską w intencji urodzenia zdrowego dziecka i ją zakończylam, ale teraz chciałabym zacząć nową nowennę,bo cały czas się boję o tę ciążę. Problem w tym, że nie mogę się do tego zabrac, coś mnie odwodzi od tego, ciężko mi nawet o tym myśleć, że zacznę, a muszę przyznać że czasu mam pod dostatkiem, bo nie pracuję… Ostatnio w ogóle czuję się taka oddalona od Maryi i modlitwy. Jest mi z tym ciężko…
Aga, nie poddawaj się zniechęceniu. To diabeł stara się Cię odwieźć od modlitwy. Zrób mu na złość i zacznij nowennę. Ja właśnie zaczęłam swoją drugą nowennę, tym razem w intencji zajścia w ciążę.
Życzę Ci szczęśliwego rozwiązania i pociechy z córeczki. 🙂
ja tak samo polecam bardzo spotkania charyzmatyczne na Przeprosnej Górce tam jest cudownie Jezus uzdrawia uwalnia i daje tyle miości , ktorej nigdy nie da nam druga osoba !!!! Jezu kocham Cię
Tak to prawda te spotkania z O.Danielem są …. wyjątkowe . …chociaż odsłuchać przez internet jest warto . Bóg działa .
O.Witko też wyróżniony przez Boga
Sylwio nie wiem czy słyszałaś o Ojcu Danielu z Czatachowej. W każdą drugą i trzecia sobotę miesiąca prowadzi spotkanie modlitewne o uzdrowienie i uwolnienie połączone z uwielbieniem Boga i mszą św. Spotkania odbywają się na Przeprośnej Górce k/Częstochowy lub jest możliwość uczestniczenia w nich o-nline słuchając tylko mszy św. Parę dni później można odsłuchać całość spotkania. Bóg i wtedy uzdrawia. Przekonałam się o tym sama. 2 lata temu czytając świadectwa na stronie pompejańskiej Maryja naprowadziła mnie na wiadomość z linkiem do takich spotkań od dziewczyny której imienia już nie pamiętam. Zmieniło to moje życie. W tym też czasie odmawiałam nowennę… Czytaj więcej »
Podzielę się swoim doświadczeniem – po pierwszej nowennie( a bylo to w 2011) było zdecydowanie gorzej ale jednocześnie w miejsce rozpaczy owładnął mna spokój i radość niczym nie podyktowana – jakby trauma dotyczyła kogoś obcego, do dziś nie pojmuje tego uczucia, a cud przyszedł później i trwa nadal.
Aktualnie jestem po drugiej nowennie i znowu ta irracjonalna radość życia- teraz wiem, że łaska przyjdzie, tylko później… w stosownym dla Boga czasie 🙂
Słowa, myśli…skąd ja je znam? Z własnego życia i doświadczenia…I dalej wierzę, ufam, modlę się i…odkrywam ile zmian zaszło nieoczekiwanie, powoli, cicho bez wszechobecnego show…Boże dzięuję. Boże błogosław! 🙂
Przykro mi z powodu maleństwa. Sama modliłam się o Cud poczęcia i niedawno dowiedzialam się udało- po 11 latach…teraz modlę się aby wszystko było z nim w porządku. Tak bardzo się boję. ..ale wierzę, że Matka Boża ma nas w opiece. Pozatym na pewno wszystko się u Was ułoży. Trzeba wierzyć. …
Bea bardzo ci gratuluję 🙂 trzymałąm kciuki za ciebie i wspomnialam o tobie w modlitwie ja tez czekamn na ten cud.tak sie ciesze