Witam,
Jest mi trudno pisać o swoim życiu. Może poklei. Zmagam się z zaufaniem do ludzi, z zaufaniem do mężczyzn. Byłam w toksycznym związku, zakochałam się w chłopaku uzależnionym od narkotyków i adrenaliny, który nie chciał żyć i miał na swoim koncie próby samobójcze. Więc ja myśląc, że mu pomogę zatraciłam oraz poświęciłam całą siebie, swoją energie, pieniądze na to aby zerwał z tym wszystkim i zaczął normalne uczciwe, życie.
Dwa lata temu zerwaliśmy naszą znajomość. Przez dwa lata walczyłam sama ze sobą. Miałam różne okresy depresji, braku chęci do życia, juz nic nie wydawało mi się tak jak przed tym związkiem, zatraciłam siebie, nienawidziłam siebie. Zmieniłam się, niegdyś wesoła, ufna dziewczyna z głową w chmurach, z dziecięcą beztroską stałam się zamkniętą w sobie, bez radości i chęci do życia. Przerabiałam rozmowy z przyjaciółką, psychologiem nawet i rozmowy z księdzem, czytałam książki o odpowiedniej tematyce, modliłam się. Wszystko to pomogło mi trochę aczkolwiek dalej nie umiałam zaufać na nowo facetom oraz nie umiałam przebaczyć sobie i mojemu byłemu za to wszystko co się wydarzyło. Każdy nowo poznany chłopak był u mnie skreślany na starcie, nienawidziłam facetów, czułam się zagrożona. Nie przeszkadzało mi natomiast towarzystwo żonatych mężczyzn bo wtedy czułam się bezpiecznie, wiedziałam że nic mnie nie spotka z ich strony.
Nowennę znalazłam w internecie, przekonało mnie do niej opinie, że jest „nie do odparcia”. Pomyślałam, że już tyle różnych metod próbowałam, z różnymi osobami rozmawiałam, że spróbuje i tego.
Jestem na 25 dniu błagalnej i czuje zmianę w swoim sercu. Jestem bardziej otwarta na ludzi, spokojniejsza. Żal i zranienia z przeszłości pomału się zmniejszają, a co leprze rozmawiam z mężczyznami bez poczucia zagrożenia, bez osądów czy agresji. Pomału czuję, że Matka Boska pomaga mi się uwolnić z więzów przeszłości. Czuje, że ktoś mi ściąga z pleców ogromny ciężar, który nosiłam na sobie od ponad dwóch lat. Wiem, że nigdy nie będę tamtą promienną, ufną dziewczyną, jednak jestem na dobrej drodze do budowania na nowo siebie i relacji z ludźmi.
p.s napisze co się będzie działo po skończeniu Nowenny
dziękuję za przeczytanie
Zobacz podobne wpisy:
Sylwia: Miłość dla bliskiej osoby
Krzysztof: Maryja nigdy mnie nie zawiodła
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Jak mi się to drzewko podoba
Koniecznie napisz, jak skończysz nowennę. Cieszę się twoim szczęściem. Bóg jest WIELKI! Chwała Panu!
Masz rację nie będziesz taka jak kiedyś, będziesz wspanialsza bardziej niż jesteś w stanie sobie to wyobrazić. Trzymam kciuki i życzę wielu łask bożych:)
Zgadzam się z Katarzyną,
będziesz lepsza niż kiedykolwiek.., uczynią Cię taką uzyskany pokój i miłość w sercu 🙂