Niech będzie pochwalona Matka Przenajświętsza i Jezus Chrystus.
Postanowiłam napisać moje drugie świadectwo podczas mojej czwartej nowenny. W pierwszym opisałam cudowne spełnienie mojej prośby dotyczącej mojego syna , który popadł w nałogi i dzięki nowennie zmienił się w cudownego mądrego katolika. Obecnie modlę się za drugiego syna , który tkwi w nałogu alkoholizmu. Pomagamy mu na wszelkie sposoby ; neurolog, psycholog, psychiatra rodzina i nadal tkwi w tym uzależnieniu. Ja postawiłam na jedno wyjście pomoc ze strony Jezusa i Maryi poprzez modlitwę . Wiem , że kiedy wszystko zawodzi a lekarze stają się bezradni to nie koniec ,bowiem wiara i modlitwa przynosi cuda. Wrócę jeszcze do przeszłości. Dawniej nie miałam zbyt wiele czasu na modlitwę i czasami myślę, że moje dzieci cierpią za moje grzechy czego bardzo żałuję . Pójście na mszę świętą było dla mnie raczej obowiązkiem , liczyły się dla mnie sprawy przyziemne, dla mojego męża z resztą też ,chyba jeszcze bardziej. Dlatego też nie mam żalu do Boga, że mnie to spotkało , bo tak jak On muszę dźwigać swój krzyż . Żałuję tylko jednego , że musiało dojść do takich tragedii, abym zrozumiała co jest w życiu najważniejsze. Tak więc każde cierpienie ma sens .
Dziś modlę się codziennie nowenną, koronką , odmawiam wiele modlitw w różnych intencjach, błagalnych i dziękczynnych, zamawiam msze święte i czekam na łaskę ze strony Maryi , która wybaczy mi i podaruje trzeźwość mojemu synowi. Nie zrażam się, że moja intencja w sprawie drugiego syna nie została spełniona, ponieważ wiem że nadejdzie taki dzień, w którym moje serce wzniesie się do samego nieba gdyż mój syn będzie trzeźwym, pełnym życia chłopcem. Obiecałam Matce Bożej , że nawet jeśli będę musiała tak cierpieć do końca życia to nigdy nie zwątpię w różaniec , nigdy go nie zostawię. Jednocześnie mówię to z całą odpowiedzialnością , do wszystkich, którzy będą to czytać, że przysięgam , iż jeśli mój syn wyjdzie z nałogu to modlitwa nadal będzie ze mną i w moim życiu . Będę nadal modlić się za otrzymane łaski , bo dostaję ich wiele , może nawet niektórych nie dostrzegam. Czasami myślę , że Bóg dał człowiekowi przecież wolną wolę więc robi tak jak chce , jeśli nie wyciąga do Jezusa ręki to nie otrzymuje pomocy . Mój syn nie chce pójść do spowiedzi świętej i nie wiem jak go do tego nakłonić . Bardzo nad tym boleję. Dlatego też jako matka będę błagać Maryję za niego o ratunek. Wierzę i ufam modlitwie , bo wiem że ona kiedyś zmieni mój los . Piszę to świadectwo aby dać dowód nieskończonej miłości do Chrystusa i Maryi i przekazać wszystkim : odmawiajcie nowennę, nie traćcie wiary , czekajcie na cud , bo Bóg nas nigdy nie zawiedzie .
Zobacz podobne wpisy:
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Kochająca z Ciebie Mamusia:) Piękne świadectwo. Z tak ogromną wiarą na pewno wymodlisz łaski o które prosisz. Z Bogiem i Maryją Dziewicą.
Beata jestes kochajaca matka.Twoja wiara podniesie syna na nogi,wymodlisz proszac o jego uzdrowienie wraz z Maryja Rozancowa.
Beata Maryja juz dawno Ci wybaczyła. A co do syna aby poszedł do spowiedzi to „pogadaj” z O.Pio aby Ci pomógł . Ten Święty na prawdę słyszy i zaprowadzi syna do konfesjonału . To pewne !!!
To jest piekne swiadectwo i tylko trzeba wytrwac w modlitwie ,tego rowniez zycze wszystkim co tkwia w niej ja tez.
wytrwaj w modlitwie 🙂