Joanna: Wiem, że będę wysłuchana do końca.

Odmawiam już trzecią Nowennę w tej samej intencji. Proszę Matkę Bożą o pomoc w otrzymaniu lepszej pracy. Atmosfera w dotychczasowej jest trudna do wytrzymania, natomiast wynagrodzenie zapewnia godne życie. Każda inna praca wiązałaby się ze zmianą mojego miejsca zamieszkania z całą rodziną. Dlatego prosząc Maryję o pomoc nie do końca byłam pewna, czy chcę ja zmienić, czy chcę się przenosić do innej części świata, kiedy życie mam tu poukładane. I zaczęły dziać się w moim życiu zawodowym dziwne rzeczy. Konflikty w pracy jakby mnie nie dotyczyły mimo, że były wkoło. Ja stałam się odporna na nieprzyjemną atmosferę. Ludzie są dla mnie mili, choć generalnie panuje nieprzyjemny nastrój. A ostatnio wpadło mi w ręce zaproszenie na wyjazd rekolekcyjny i wróciłam taka szczęśliwa, że nic nie jest w stanie mnie z tej euforii wytrącić. Jestem zakochana w Jezusie, nie mogę przestać o Nim myśleć. I co więcej bardziej kocham swego męża, dzieci. Jestem spokojna w pracy, w rodzinie. Nic mnie nie denerwuje. Choć nadal chciałabym zmienić pracę, to wiem, że Maryja najpierw wlała mi w serce pokój i miłość. Bo to jest najważniejsze. A kiedy będę gotowa na zniesienie trudów zmiany pracy to i tę moją prośbę wypełni. Jestem tego pewna i wiem, że to nastąpi. Ale wtedy kiedy Pan Jezus uzna, że nadszedł czas i że ja jestem gotowa na taką dużą zmianę w moim, naszym rodzinnym życiu.